☁ EpIloG ..^*

376 34 15
                                    

-------------------

#* trzy miesiące później ..^* 

Małe promyki słońca zaczęły łaskotać twarz chłopaka. Chłód w jednej chwili objął całe jego ciało i od razu przykrył się kocem. Wczesna wiosna była zawsze zmienna; raz było zimno, a raz ciepło. Raz deszcz, a raz słońce i upał. 

- ESTONIA! WSTAWAJ! - z dołu chłopak usłyszał głos Rosji. Wymruczał coś o niewyspaniu i wstawania z łóżka w taką pogodę, jednak podniósł się z kocem na głowie. Otworzył lekko oczy i spojrzał się z grymasem na twarzy : 

- Dochodzi dziesiąta ... a mogłem jeszcze pospać. - westchnął głośno i położył swoje stopy na chłodnej i nieprzyjemnej podłodze. Dreszcze przebiegły przez jego kręgosłup od dołu po górę, aż jego całe ciało zatrząsało się. 

 Zaciskając zęby zaczął iść w stronę korytarza, gdzie mógł dosłyszeć odgłosy ekspresu do kawy oraz rozmowy bliźniaków. W powietrzu unosił się hipnotyzujący zapach naleśników z bitą śmietaną i dorodnymi owocami. Na samą myśl o tym niebiańskim smaku Estonia przyspieszył kroku. 

.

.

Już po chwili był w jadalni : białe ściany dawały przyjemne ciepło odbijającego się słońca. Meble, które również były śnieżnego koloru, miały na sobie różne kartki czy rysunki. Wiele osób z rodziny i przyjaciół często wysyłało kartki z wakacji czy z życzeniami. Na lodówce były zawieszone magnesy oraz kilka kartek z notatnika, gdzie były zadania na dany dzień. 

- Dzhień dobhy Esthi! - Łotwa powiedział nadal przeżuwając naleśnika. Chłopak jedynie uśmiechnął się i kiwnął głową. Litwa pomachał mu na przywitanie i również posłał mu uśmiech. 

- Dobrze, że się ruszyłeś. Swoją porcję masz na talerzu, smacznego. - Rosja wskazał ruchem ręki jeden z talerzy. Estonia usiadł przy wyspie* na wysokim drewnianym krześle. Zrzucił koc na swoje barki i spojrzał się na śniadanie. Każdego dnia coś mu wracało, z tamtych dni. Jednak od razu potem przypominało mu się, że tego już nie ma. - On mnie już nie znajdzie... 

Uśmiechnął się do siebie smutno. Pomimo wszystkich tych wydarzeń, Finlandia był dla niego dobrym przyjacielem. Z tego co się dowiedział kilak tygodni temu, mężczyzna został wysłany do szpitala psychiatrycznego i idzie mu coraz lepiej. - Wychodzę dzisiaj, wrócę na obiad! - Estonia oznajmił zostawiając napoczętego naleśnika i wychodząc z kuchni. 

.

.

.

Długi zielony płaszcz wisiał na wieszaku w błękitnym pokoju. Na drewnianą podłogę padał cień krat, jednak dla Finlandii był to normalny widok. Przyzwyczaił się do tego już po kilku dniach. Słońce było na samej górze - O tej porze miałbym terapię... ciekawe co się stało... - 

Spojrzał się na zegar - [ 12 : 34 AM ] - był już po drugim śniadaniu, które nie za bardzo mu smakowało. Kisiel owocowy nigdy nie był jego ulubionym deserem. 

Zniesmaczony polizał swoje lekko suche wargi i przewrócił oczami, które powędrowały na żelazne drzwi. Od kilku minut siedział w tym przeklętym pokoju i na kogoś czekał. Na kogo niby...? 

" Psycho Love " - Yan!Finlandia x Estonia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz