[ N/A - MOI DRODZY DOBILIŚMY 2K ♥ nie będę robiła jakiegoś special rozdziału czy coś, bo nie mam nawet pomysłu :D ROZDZIAŁ MOŻE BYĆ DZISIAJ KRÓTSZY, PONIEWAŻ NIE CZUJĘ SIĘ NAJELPIEJ :c
Bardzo bym chciała podziękować za 250 obserwujących ♥ ♥ wielka rodzinka... cieszy mnie to <33
Miłego czytania ♥
Miss.A♥ ]
*
*
*
*
Estonia otworzył lekko oczy. Rozejrzał się po pomieszczeniu i westchnął zrezygnowanie, gdy zobaczył tą samą piwnicę. Nie wiedział ile tutaj siedział, nawet nie mógł sprawdzić jaka jest pora dnia : noc czy może dopiero południe? Jedyne czego był świadomy to to, że Finlandia opatrzył mu ranę. Nawet nie pomyślał o podziękowaniu - przecież sam mu to zrobił.
Nie minęło kilka minut, a drzwi otworzył się. Chłopak ostrożnie podniósł głowę i dojrzał mężczyznę noszącego tacę oraz jakieś materiały. Jego usta nuciły tą samą piosenkę, którą mógł usłyszeć już kilka razy wcześniej.
- Dobrze, że się zbudziłeś! Właśnie miałem ci zmieniać opatrunki. - uśmiechnął się odkładając tacę na mały stolik w rogu. Jego postawa zmieniła się - w jego oczach znów Estonia mógł dojrzeć błysk. Jego wyraz twarzy złagodniał, chociaż nie wiedział czy to dobry znak. Jedyne czego był pewien to fakt, że jak na razie będzie tutaj siedział. Sam. - Jeśli możesz to podwiń bluzkę, muszę zdjąć stary opatrunek.
Chłopak zawahał się lecz po chwili podwinął z niemałym trudem koszulkę. Gdy spojrzał na swoją ranę, wzdrygnął się lekko. Była nadal zakrwawiona oraz sina, a w dodatku w około skóra zaczęła odchodzić.
Finlandia namoczył szmatkę i zaczął ostrożnie, ale szybko wycierać ranę ( N/A - jak to pisałam poczułam zapach takie płynu co się dezynfekuje rany ;) ). Chłopak zasyczał, gdy poczuł straszliwe pieczenie w ramieniu. Zamknął oczy i zacisnął drugą rękę w pięść.
Po kilku minutach Estonia miał zmieniony opatrunek. Odetchnął z ulgą, jednak nie mógł odpocząć od przeszywającego wzroku drugiego. Każdy najmniejszy ruch był dokładnie studiowany. Można było powiedzieć, że nawet oddech młodszego był dla Finlandii jak narkotyk. Uzależnienie od którego nie da się uwolnić.
- I co teraz? Znowu zacznie się uśmiechać? Może znowu będzie chciał grać?!
- Może chcesz wejść na górę? Kara już minęła. Po obiedzie... oczywiście. - ostatnie zdanie powiedział ciszej.
- Kara...? Ile tutaj... - Estonia miał w głowie mętlik.
- Pięć dni. Pięć dni byłeś nie przytomny, jednak nie sprawiałeś kłopotów. Żadnych wręcz. Nogi masz już zagojone, a siniaki oraz małe urazy są już opatrzone. Dawałem ci jedzenie oraz picie! Nawet czasami siedziałem obok! - mężczyzna przybliżył się troszkę. Objął ostrożnie chłopaka i uśmiechnął się promiennie. - Nuciłem ci piosenki, czasami czytałem książkę. - swoje usta przysunął do ucha Estonii. Po całym jego ciele przeszły ciarki strachu. - A twoja skóra... jest jak jedwab. Usta smakują truskawkami. Za taką osobę dam się zabić... dosłownie...
Jego żołądek, gdyby mógł, podskoczył mu do gardła i opadł na "plecy". W jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Chciał płakać, krzyczeć i uciekać. - Zabić... zabić potwora! - głos z tyły głowy Estonii zaczął być coraz głośniejszy. Zacisnął mocno oczy i zaczął w duchu modlić się, aby sobie poszedł. Wolał siedzieć sam, w ciszy i rozmyślać niż być z nim tutaj.
CZYTASZ
" Psycho Love " - Yan!Finlandia x Estonia
Fanfic„- Zdjęcia... Zdjęcia... chcę więcej! - chłopka podniósł głos na całe mieszkanie. Klęczał na kolanach przed wielką ścianą w piwnicy. W pomieszczeniu było ciemno. Jedyne światło? Mała mrugająca żarówka przy suficie. - Kochane moje~ dlaczego musiałe...