Pov. Nexe
Ludzie się zmieniają. Krzywdzą, ranią, oszukują... Po zerwaniu z Julką obiecałem sobie, że nikt nie będzie mnie w stanie skrzywdzić i że do nikogo aż tak się nie przywiążę. I nie dotrzymałem słowa.
Co miłość robi z człowiekiem? ~ na to pytanie nie znam odpowiedzi. Zabiera zdrowy rozsądek, racjonalne myślenie. W skrócie – odpierdala nam. Już nigdy się nie zakocham. Nie ma szans. Nie chce znów przez to przechodzić. Jedyna rzecz która mnie zastanawia, to czemu on mi to zrobił. Zabawił się moimi uczuciami. Nawet nie wie jak się teraz czuje. Czemu ja do kurwy płaczę z powodu tej szmaty?
Jak to do cholery jest możliwe, że znowu zaufałem złej osobie.
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Pierwsza myśl – ta szmata, o której chce zapomnieć.
- Spierdalaj stąd Kamil – krzyknąłem wściekły, jednocześnie załamany i skrzywdzony. Jednak na szczęście to nie on. Kamień spadł mi z serca, gdy przy drzwiach zauważyłem mojego przyjaciela który musiał wysłuchiwać moich problemów – czyli Mandzia. Pomimo tego, że – w tej chwili – był osobą której najbardziej ufałem – nie wiedział o moich uczuciach do Kamila. Znaczy wiedział, że zależy mi na nim, ale wiecie. Domyślał się – to jest pewne, ale nigdy nie powiedziałem mu prosto w oczy, że kocham Kamila. Co z tego że przyłapał nas na całowaniu. Tak Krystian, nikt się kurwa nie domyśla że byłeś w nim zakochany.
- Uu, poważnie. Co się stało? – powiedział chłopak, po czym położył na stole torbę z zakupami. Nie pytajcie, skąd wiedział że nic nie mam w lodówce – ja sam nie wiem.
- Nie chcę rozmawiać na ten temat Mandziu. Wybacz – odrzekłem.
Chłopak zauważył mnóstwo butelek po alkoholu obok mnie. Jego wyraz twarzy jakby... spoważniał?
- Krystian...
- Słucham cię.
- Ile wypiłeś tego gówna?
- Wiesz, smutki topię w alkoholu, jak to mówią.
Chłopak wziął duży worek, podszedł do szafki, w której trzymałem używki, i zaczął pakować butelki.
- Co ty robisz? Weź to zostaw.
- Będzie jeszcze wiele sytuacji, w których będziemy opijać twoje sukcesy. Ale na ten moment zabieram to. A ty ogarnij się trochę i wychodzimy do sklepu.
Skip time
Pov. Nexe
Jeszcze tego mi brakowało, żeby mnie ktoś wyciągał z domu. Człowiek nie może w samotności pocierpieć. No nie da się.
Weszliśmy do sklepu, powoli przechodząc obok regałów z jedzeniem. Zauważyłem jeden dział, przez co poczułem się jeszcze bardziej zraniony. Piwo – przy nim wpatrywałem się w cudowne oczy chłopaka, który połamał moje serce na kawałki.
- Krystian, żyjesz do cholery? – usłyszałem głos towarzysza
- Tak tak, zapatrzyłem się...
- Dobra chodź, mamy wszystko już.
Po wyjściu ze sklepu, kiedy byliśmy pod moim mieszkaniem zwróciłem się do chłopaka z prośbą
- Łukasz, nie chciałbym być chamski czy coś, i nie zrozum mnie źle – ale to serio nie najlepszy czas. Wole wszystko przemyśleć w samotności. Nie obraź się czy coś.
- Nie no jasne, rozumiem. Ale jakby coś się działo albo cokolwiek - dzwoń. O każdej porze dnia i nocy.
- Dobra. I dziękuje. Bardzo dziękuje
Skip time
Nastała noc, a jak wiemy w nocy często mamy najwięcej do przemyślenia. – przynajmniej ja tak mam. Starałem się na zaprzątać sobie tym głowy ale nie dało się. Po co ja właściwie jestem na tym świecie? Jedyne co przeszkadzam albo truję dupę moimi problemami
Czy jestem do czegoś tu potrzebny?
------------------------------------------------------------------------------------------------
A miały być regularne rozdziały widzowie, ajajaj. Przepraszam pięknie za czekanie, ale mam nadzieje że w późniejszych rozdziałach zrozumiecie, że było warto. To chyba byłoby na tyle, Miłej nocy/ dnia, cokolwiek.
<33
568 słów
CZYTASZ
OHO II Hopaki / Nexe x Ewron
FanfictionHistoria o zawirowaniach w życiu grupy przyjaciół - streamerów. Czy tej przyjaźni przeszkodzi miłość, czy brak porozumienia?