20.

531 37 22
                                    

Wyszedłem z łazienki, byłem już serio zmęczony tym dniem. Otworzyłem drzwi do mojej sypialni, a tam ujrzałem Kamilka. Tak, Kamilka.

- Szmato, cieszę się że podoba ci się moje łóżko, ale proszę mi stąd spierdalać ale już – powiedziałem do bruneta

- Przykro mi Krystianku, ale nie ma szans że się ruszę.

Westchnąłem. No co za typ.

- Liczę do trzech.

- I co mi zrobisz?

- Raz

Nic nie odpowiedział.

- Dwa – odrzekłem głośniej

- Szmato – spojrzałem na niego – trzy

- Co teraz? – powiedział ze śmiechem

Na szafce leżała butelka z wodą. Jeszcze odkręcona

- Oj jak mi przykro – i oblałem bruneta, a ten – nawet się nie ruszył. Po chwili roześmiał się jak debil.

- Ty to jednak jesteś szmata Kamil, wiesz? – powiedziałem ze śmiechem. Zabrałem poduszkę i wychodziłem z sypialni, a za sobą usłyszałem tylko: Też cię kocham.

Noc na sofie w salonie – zajebiście. Nie dość że to moje mieszkanie, to on rządzi się jakby było jego. I ja mam niby z nim wytrzymać?

Skip time

Pov. Nexe

Było już rano. Szczerze? Nie mogłem zmrużyć oka. Po pierwsze – kanapa była cholernie niewygodna. Po drugie- cały czas myślałem co wczoraj się odjebało. Dużo przemyślałem. I choćbym chciał mu znowu zaufać, to nie potrafię. Bardzo mnie zranił. Kocham go, ale musi mi pokazać, że serio mu zależy na naszej relacji.

Pov. Kamil

Bardzo dobrze mi się spało. Powiem szczerze, że Krystian miał wygodniejsze łóżko od mojego.

Wszedłem do kuchni. Zauważyłem, że Nexe robi coś na śniadanie. Stał przy kuchence i smażył jajecznice- aż się zdziwiłem, że jej nie spieprzył. Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu. Chłopak nie odpowiadał. Zdziwiło mnie to, że w ogóle nie zareagował. Potraktował mnie jak powietrze. Kiedy spróbowałem go pocałować, ten odepchnął mnie.

- Co się dzieje? – zapytałem

- To będzie ciężkie dla mnie, jak i może dla ciebie

Poczułem, że chłopak się stresuje.

- Krystian – popatrzyłem na niego – spokojnie.

- Dobra. Przepraszam, ale nie potrafię

- Czego nie potrafisz?

Nastała chwila ciszy. Wtem wziął głęboki wdech.

- Kocham cię, nawet nie wiesz jak bardzo. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Ale nie chcę, żebyś mnie skrzywdził. Boję się tego. Za dużo razy zaufałem złym osobom, wiem że tobie mogę ufać – wiadomo, ufam ci najbardziej, ale mocno mnie skrzywdziłeś. Czuję, że nie jestem jeszcze na to gotowy. Proszę, nie bądź na mnie... nie wiem... zły? Jeżeli ty – czyli obecnie najważniejsza osoba w moim życiu – złamiesz mi serce, będzie ciężko. Serio, jesteś szmatą – zobaczyłem w jego oczach łzy – ale za to cię cholernie kocham. Wszystkie wspólne chwile – te gorsze, jak i lepsze – zawsze mogłem na ciebie liczyć. Wiem że nie oceniłbyś mnie, tylko wysłuchał i ewentualnie poradził. Ale... Nadużyłeś moje zaufanie, i tak, ufam ci – ale tyle razy zawiodłem się na osobach którym też bardzo ufałem – że nie wiem czy serio ci na mnie zależy. – W tym momencie po jego policzku spłynęła łza.


--------------------------------------------------------------------------------------------------

bez weny widzowie, wiecie jak jest

<33

OHO II Hopaki / Nexe x EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz