16.

562 39 48
                                        


Pełen negatywnych emocji wsiadłem do samochodu. Byłem jak pod pływem alkoholu – nawet gorzej. Jechałem ponad 160 kilometrów na godzinę. Aż nagle...

Tak. Krystian miał wypadek ( no kto by się tego spodziewał )

Pov. Ewron

Wstałem dość wcześnie jak na mnie. Jednak przez to, że jakiś debil robił taki hałas, że ja nie mogę. Poszedłbym drzeć ryj, ale nie byłem w stanie nawet stać. Moja głowa? Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak napierdalała. Poczułem ból na moim policzku. Było całe czerwone. Ja i alkohol to nie do końca dobre połączenie. Jednak po tym, jak otworzyłem oczy i w pełni się ocknąłem zrozumiałem, że coś odwaliłem. Najlepsze było to, że nic nie pamiętam. Nie zdajecie sobie sprawy jaki przeszedłem szok, jak zrozumiałem, że nie znajduje się w swoim mieszkaniu.

- Ja pierdole. – powiedziałem – co ja odwaliłem.

Zacząłem szukać swojego telefonu, jednak nigdzie go nie było. Nawet nie wiedziałem, gdzie właściwie jestem. Wyszedłem z mieszkania, w którym się znajdowałem, i pośpiesznie zszedłem ze schodów. Warszawa wschodnia – świetnie, jeszcze tu mnie kurwa nie widzieli. Zadawałem sobie pytanie, co mam robić. Nie mam ani telefonu, ani portfela – w sumie nic nie mam. Dlatego poprosiłem jakiegoś typa, bym mógł się z kimś skontaktować. Z kim? Oczywiście że z Krystianem. Ale ten nie odbierał. Jakie jeszcze znam numery... do Mandzia. Po kilkunastu minutach chłopak przyjechał i zabrał mnie stamtąd. W drodze kilka razy próbowałem skontaktować się z Nexe – bezskutecznie.

- A gdzie ty się tak próbujesz dodzwonić? – zapytał kolega

- Do Nexe... Nie wiesz może, co się dzieje?

- Nie. Ale widzę, że ktoś tu się martwi. – zaśmiał się

Skip time

Pov. Ewron

Usłyszałem dzwonek telefonu. Dzwonił Krystian

- No witam księżniczko. Fajnie się tak ode mnie nie odbiera? – zapytałem śmiejąc się. Jednak po usłyszeniu niskiego, męskiego głosu, nie byłe mi już tak do śmiechu.

- Dzień dobry. Nie możemy dodzwonić się do rodziny, a kontakt do pana jest najczęściej wybieranym w telefonie pana Krystiana. Chcielibyśmy poinformować, iż chłopak ten miał wypadek

Przeżyłem szok. Zrobiło mi się duszno i przez chwilę nie kontaktowałem. Poczułem, jak serce zaczęło mi gwałtownie bić, brakowało mi tlenu.

- Panie Kamilu, jest tam pan?

- Jestem – odpowiedziałem po chwili drżącym głosem.- Już jadę.

Skip time

Pov. Nexe

Obudziłem się. Jebana lampa świeciła mi prosto w oczy. Szczerze? Szpitalne łóżka to jedno wielkie gówno. Byłem wykończony, czułem że nie miałem sił nawet na otworzenie oczu. W pomieszczeniu była cisza. Poczułem dotyk na mojej ręce. Otworzyłem lekko oczy. Obok mojego łóżka siedział zapłakany Kamil. Jeszcze nigdy nie widziałem tak załamanego chłopaka. Odwróciłem się w drugą stronę. Chciałem mu powiedzieć cześć, jednak cośmy się przypomniało.

- Szmato, odejdź stąd. – odparłem wykończony

- Krystian?

- Nie denerwuj mnie nawet. Natychmiast stąd spierdalaj

- Nie. Krystian, możesz mi powie... - nie skończył, ponieważ mu przerwałem

- Nie kocham cię. Nie dziwie się, że Julka z tobą zerwała.. – powiedziałem ze łzami spływającymi po mej twarzy

- O czym ty...

- Jesteś pierdolonym egoistą, chłopaki mieli racje – zacytowałem słowa chłopaka z wczoraj.

- Jezu, przepraszam...

- Myślisz że przepraszam wystarczy?! Leżę tu przez ciebie szmato. Nie wiesz ile łez przez ciebie wypłakałem. Ale powiem ci szczerze, że nie potrzebuje jebanego kłamcy w swoim życiu. Więc radzę ci natychmiast spierdalać, bo inaczej wkurwię się do takiego stopnia, że dostaniesz w mordę- wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak głośno to powiedziałem.

Po tych słowach na salę wszedł doktor.

- Co tu się wyprawia? – rzekł lekarz

- Kim jest najgorsza osoba, którą spotkał pan w życiu? – zapytałem

- Cóż, musiałbym pomyśleć

- Najgorsza osoba w moim życiu to pierdolony kłamca, przez którego tutaj leżę. Wie pan kim jest?

- No, nie bardzo

- Proszę, stoi przed panem

Wskazałem na chłopaka stojącego przy moim łóżku, patrzącego na mnie ze łzami w oczach. Wybiegł on z Sali szpitalnej trzaskając za sobą drzwiami.

- Jeszcze szmata będzie trzaskała... - odparłem.

OHO II Hopaki / Nexe x EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz