10.

667 40 42
                                        


Skip time, 8 godzin

Pov. Ewron

Właśnie wchodziłem do budynku. Największe wrażenie wywarła na mnie kula. Wielka kula dyskotekowa. Wnętrze wyglądało tak jak typowy budynek z filmów. Wszędzie pełno kolorowych świateł. Prześlicznie. Jednak nie na długo rozglądałem się. Na ladzie stał alkohol. Dużo alkoholu. Od razu powędrowałem w stronę barmana. Przydałby mi się teraz Blacha, z nim można się nieźle upić. Poczekaj Kamil, nie myśl o tej szmacie. Podszedłem do lady, jednak rozum mówił mi żebym się odwrócił. Zobaczyłem tam coś, co kompletnie zraniło moje serce.

Stał tam Diables. Zajebiście. Nawet na nim nie mogę polegać. Tylko nie rozumiem dlaczego mi po prostu nie powiedział: nie mam czasu, mam cie w dupie. Jednak coś jeszcze przykuło moją uwagę. Nagle do niego podszedł jakiś typ. Pocałował go. Kurwa, jeszcze brakowało mi tego że wszyscy wokół mają kogoś a ja jestem zakochany w kimś u kogo nie mam szans.

Zabolało to, że mnie okłamał. Jakby powiedział że jest z kimś umówiony- okej. Ale po co mi wciska kłamstwo? Wkurwiłem się i postanowiłem wyznać to, co w tamtej chwili czułem.

Podszedłem do niego i go spoliczkowałem.

Ewron: Ty szmato!

Diables na początku był w szoku. Odwrócił się w moją stronę.

Diables- Kamil? Co ty tu robisz?

Ewron- Każdy miał mnie w dupie. Musiałem się spić. Ale nie sądziłem że będziesz się całował z jakimś typem!

Wtedy odwróciłem chłopaka, który na początku nie za bardzo mnie interesował.

Ponownie moje serce połamało się na kilkaset drobnych kawałków.

Ewron- Czyli ja mam problemy, chciałbym się tobie wygadać, a ty spotykasz się z Blaszką? Czy wam wszystkim serio kurwa na mnie nie zależy?

Blaszka- Kamil...

Ewron- Zamknij mordę! Zraniliście mnie. Cholernie mnie zraniliście.

Wyszedłem. Nie miałem zamiaru płakać przy tych chujach. Nawet alkoholu nie można w spokoju wypić?

Tak. Diables i Blaszka. Nawet nie mogłem o tym myśleć. W normalnej sytuacji poszedłbym do Nexe. Ale Nexe chwilowo ( lub nie ) miał mnie w dupie. Do kogo mogę pójść?

Zacząłem myśleć: Thorek – nie. Nexe – skoro ma mnie w dupie ja też go mam w dupie. Sztywne gity- no nie bardzo. Mandzio?

Mandzio. Osoba której można się wyżalić. Ale z drugiej strony – jakby się komuś wygadał? A chuj, gorzej chyba być nie może. Postanowiłem pójść do niego bez uprzedzenia. Jeśli nawet on nie będzie miał czasu to ja kurwa nie wiem.

Skip time, kilka minut

Byłem już przy drzwiach. Nawet nie zapukałem. Wbiłem jak do siebie.

Ewron- Mandzio!!

Chłopak wyszedł z pokoju.

Mandzio- Ewron?

Nie wiedzieć dlaczego, podszedłem się do niego przytulić. Chłopak był trochę zdezorientowany. Chyba pierwszy raz widział mnie w takim stanie. Chwilę później uspokoiłem się. Łukasz już wiedział, że musiało coś się odjebać. Usiadłem na kanapie. Przywitałem się z jego dziewczyną, która podała mi jakiś sok do picia. Naprawdę miła dziewczyna. Ona wyszła, a my zostaliśmy sami.

Mandzio- A więc, co się stało Kamil. Rozumiem, że przyszedłeś się wygadać, a nie tylko wypłakać?

Po chwili ciszy odezwałem się.

Ewron: Życie jest totalnym gównem.

Mandzio- Już to od kogoś słyszałem – zaśmiał się

Co za typ. Jeszcze mi przypomina a o nim.

Znów odezwał się.

Mandzio: A jeśli mogę wiedzieć, dlaczego tak zacząłeś uważać.

Ewron- Kurwa, ja to wiedziałem od zawsze. Ale teraz?

Chłopak patrzył na mnie. Widziałem na jego twarzy, że spoważniał. Po tych słowach zrozumiał, że coś jest nie tak.

Ewron: Dobra. Jestem tak zdesperowany, że aż do ciebie przyszedłem. Nawet bez zapowiedzi. Ale świat zaczął mi się trochę że tak powiem walić. Każdy, na kim mi zależy, ma mnie w tej chwili w dupie – po tych słowach na mojej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech ( mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi XDD)

Ewron- To zacznijmy od tego. Pamiętasz tą dramę Nexe, Blaszki i ogólnie gitów? No ba, nie powinieneś zapomnieć. Po tym Krystian nie chciał mieć z nimi nic wspólnego. Ja z resztą też.

Po tych słowach Mandzio zaczął uśmiechać się jak debil. Zauważyłem to i zapytałem:

Ewron – No i czemu się jak debil uśmiechasz? – zapytałem z lekkim śmiechem w głosie

Mandzio- No wiesz... Mój ship się powoli sprawdza

Oboje wybuchliśmy śmiechem. No co za idiota.

Ewron- Dobra szmato, dasz mi się wygadać? Dziękuje. Po tej sytuacji Blaszka przestał z nami grać, a ja spędzałem czas i z hopakami, i z Nexe. Nawet nie wiesz jak ciężko było to jakoś pogodzić. Ale widziałem że Krystian jest smutny. I się nie dziwię – szmaty go zostawiły. To zapytałem – co powiecie na to, żeby Nexe dołączył na razie do hopaków. Oni zaczęli omijać temat, nawet nic nie powiedzieli. Więc się wkurwiłem i miałem ich w dupie.

Przerwałem na moment. Nawet z opowiadania o tych szmatach się trochę zdenerwowałem.

Ewron- Wiesz co było najgorsze? Pomimo tego, że Blacha nas zostawił dla nich, oni dalej go bronili. Thorek chciał pogadać. Zaczął się martwić o tego ćpuna. No i powiedziałem wszystko, co mi leżało na sercu. Wtedy jedyną osobą, która mi właściwie ostała, był Krystian.

No i ten debil znów zaczął się śmiać.

Ewron – No ale czy ty możesz?!

Mandzio – Widzę że nawet jego powiedzenie przejąłeś

O kurwa, tu miał rację

Ewron- Dobra utkaj się na chwile, zaraz koniec tej historii. No i Nexe stał się moją taką bratnią duszą, wiesz o co chodzi. Dobra kurwa przestań się uśmiechać. No i od kilku dni poczułem, że zaczął mnie ignorować. Chuj wie czemu, wydaje mi się że oprócz tego, że go od szmat wyzywałem nic innego nie odwaliłem. No i co wtedy Mandziu. Do Blachy nie pójdę, do Thorka też. Krystian ma mnie w dupie. Wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić do Dawida. On tam mi się wygadał i powiedział, że jakby się coś działo mogę do niego przyjść. To zadzwoniłem. I wiesz co ta szmata zrobiła? Okłamała mnie kurwa. No wiesz, jestem u mamy – a tak naprawdę był w klubie. Z Blaszką. Całowali się.

Zobaczyłem na twarzy Łukasza niemałe zdziwienie. Znów nastała chwila ciszy.

Mandzio- No to powiem ci, chujowa sytuacja. Jedyne czego tak serio nie rozumiem to chyba to, czemu Krystian ma cie w dupie.

Ewron- i właśnie to mnie tak bardzo zabolało...

OHO II Hopaki / Nexe x EwronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz