*Evie*
Miałam mnóstwo roboty bo chyba wszystkie dziewczyny które idą na bal zamówiły u mnie sukienki. Na szczęście większość strojów miałam już zrobionych.Pół godziny później
Nareszcie skończyłam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- proszę! - zawołałam.
- byłem harcerzem przez 8 lat- Daug nie wyglądał na zadowolonego- jak mogłaś beze mnie pojechać pod namiot?
- Co? - nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Spotykasz się z kimś?
- Nie.
- Z Carlosem tam byłaś? Niech ja go dorwę- co on sobie ubzdurał. Szczerze mówiąc, nie miała bym nic przeciwko aby spędzać czas z Carlosem ale nigdy mi nie przyszedł do głowy pomysł aby zdradzić dla niego mojego chłopaka.
- Daug, Ben został porwany na wyspie. Odbiliśmy go i uratowaliśmy Auredon. I nie spotykam się z żadnym chłopakiem oprócz Ciebie. A teraz pomóż mi dostarczyć te wszystkie sukienki.*Carly*
Po tych wszystkich wydażeniach musiałam się przewietrzyć. Do balu miałam jeszcze kilka godzin więc wyszłam na spacer. Spacerowałam po lesie aż znalazłam uroczą polankę nad zaczarowanym jeziorem. Usiadłam na trawię i za patrzyłam się w chmury. Po jakichś 15 minutach usłyszałam za sobą jakiś szum. Obejrzałam się i zobaczyłam wychodzącego zza drzew Joe'go.
-czy ty mnie śledzisz? -zapytałam z uśmiechem.
- Nie, oczywiście, że nie. Szukałem Cię bo muszę cię o coś zapytać- ok robi się ciekawie.
-a o co chciałeś mnie zapytać?
-czy... Czy pójdziesz ze mną na bal? - dobra tego się nie spodziewałam ale coś trzeba odpowiedzieć.
- tak, bardzo chętnie z tobą pójdę.
- a czy... Wiesz może chciała byś być kimś więcej niż przyjaciółką.... Może chciałabyś zostać moją dziewczyną?
- TAK!!! - krzyknęłam i mocno go przytuliłam- jesteś uroczy, i kochany i miły, oczywiście, że chcę być twoją dziewczyną.
Chłopak wyglądał na szczęśliwego. Nigdy nie widziałam aby aż tak się uśmiechał a muszę przyznać, że z uśmiechem mu do twarzy.Pół godziny później
- Evie!!! - wybiegłam do jej pokoju z piskiem.
- co się stało?
- Joe zaprosił mnie na bal iiiiii zapytał czy chce zostać jego dziewczyną.
- Gratuluję kochana- niebieskowłosa odbiera mnie- a teraz musimy się przygotować na bal.2 godziny później
- wyglądamy cudnie- zachwycała się Evie. To prawda. Ja miałam na sobie sukienkę. Tak, pierwszy raz od dawna założyłam sukienkę bo stwierdziłam, że skoro to jeden z najważniejszych dni w życiu mojej przyjaciółki to ubiore się odpowiednio. Góra sukienki była czarna z białym wykończeniem na rękawkach. Dół był czerwony trochę dłuższym tyłem. Obie części łączył biało-czarny pasek. Na nogach miałam czarne baleriny. Oczywiście nie mogło zabraknąć czerwonych rękawiczek bez palców. Włosy miałam rozpuszczone. Stroju dopełniała srebrna bransoletka.
Evie miała długą granatów sukienkę i buty złoto-czerwone. Włosy miała związane do okoła głowy z tylko jednym pasemkiem puszczonym luźno. I miała też długie czerwono-złote rękawiczki bez palców i sporo biżuterii w tych samych kolorach.Pora ruszać na bal.
*******
Cóż moje oczy widzą? Nowy rozdział. Niektórzy może wiedzą dlaczego akurat dzisiaj czyli 6 lipca go dodaje. Jeśli ktoś nie wie a jest ciekawy to w mediach jest mała podpowiedź.
Miłego dzionka/nocy.
CZYTASZ
My sister, My brother. De Mon
أدب الهواةWyspa potępionych. Tu żyją wszyscy złoczyńcy oraz ich dzieci. Piątka z nich dostanie szansę na życie w lepszym świecie.