Carlos na ratunek

188 10 0
                                    

Na wstępie powiem tylko, że przez kilka następnych rozdziałów nie będę wzorowała się na filmach tylko na własnej wyobraźni. Potem wrócę do wydarzeń z filmów ale tak jakoś mnie naszło na kilka innych rozdziałów.
                          **************

*Carly*
Od balu mineły trzy miesiące. Przez ten czas niewiele się u mnie zmieniło. Spotykam się z Joe'm i świetnie się czuje w jego towarzystwie. Ale staram się nie zaniedbać relacji z innymi. Mal i Evie to moje najukochańsze przyjaciółki. Jay w tajemnicy umawia się z Loony ale ja się o tym oczywiście dowiedziałam. A mój kochany braciszek Carlos jako jedyny z naszej czwórki nadal jest sam. Spędzam z nim jak najwięcej czasu aby nie czuł się samotny.

Idę sobie właśnie ulicą w stronę kawiarni w bo umówiliśmy się z całą ekipą na spodkanie. Nagle poczułam, że ktoś ciągnie mnie w stronę małej pustej uliczki. Byłam tak zszokowana, że wyrwałam się z uściscisku dopiero gdy się w niej znaleśliśmy. Odwróciłam się. Za mną stał jakiś nieznany mi blądyn z chytrym uśmieszkiem.
-Hej mała.
-Kim jesteś?, Czego chcesz?
-Chcę Ciebie- powiedział i zacząć się do mnie przybliżać. Cofnęłam się ale prawie odrazu poczułam mur za plecami. Ten zboczeniec już trzymał mnie w tali. Próbowałam się wyrwać ale chwycił mnie tak, że nie mogłam się ruszyć.
-Puszczaj
-Wiem, że też tego chcesz- szepnął i próbować mnie pocałować. Nagle ktoś odciągnął go odemnie. Spojrzałam na swojego wybawiciela. Był to Carlos.
-Zostaw moją siostrę- powiedział stanowczo. Ten psychol próbować zaatakować Carlosa ale ten szybkim ruchem powalił go na ziemię.
-Już ci wystarcz- zapytał chłopaka- chodź Carly.
Pod biegłam do brata i mocno go przytuliłam.
-Jeszcze tego pożałujecie- krzyknął za nami ten laluś.
- Nic ci nie jest?- zapytałam.
- Jestem cały. Dobrze, że ten głupek nic Ci nie zrobił.
Mam najlepszego brata na świecie.

* dwa dni później*
Siedzę z Evie w naszym pokoju i gadamy o wszystkim i o niczym.
Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
Odebrałam.
- Halo- rozległej się głos w słuchawce.
- Dzień dobry, o co chodzi?
- Czy jest Pani krewną Carlosa De MON?
- Tak, jestem jego siostrą- zaczełam się niepokoić.
- Niestety muszę Panią poinformować, że Pani brat trafił do szpitala.


                           **********
Sorki, że rozdział dopiero w sobotę ale nie miałam czasu. 👋

My sister, My brother. De MonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz