~ Lotnisko ~

255 23 106
                                    

~Pov. George~

Szybko zerwałem się z łóżka siadając na nim. Materac lekko ugiął się pod moim ciężarem, a ja sięgnął po telefon i szybko wyłączyłem denerwujący budzik. Lekko westchnąłem i rzuciłem delikatnie urządzeniem na łóżko. Wstałem i wszedłem do łazienki jak zawsze wykąpałem się, umyłem zęby i ubrałem świeże ubrania. Następnie udałem się do kuchni i zrobiłem szybkie śniadanie albo raczej lunch patrząc na zegar, który wskazywał drugą po południu, jak zwykle zjadłem płatki z mlekiem.

Najedzony włączyłem muzykę na swoim telefonie i zacząłem robić ostateczne porządki w już i tak pustym mieszkaniu. Trochę mi to mimo wszystko zajęło, ale teraz wystarczyło czekać na wóz, który przewiezie moje rzeczy w kartonach. Czekając usiadłem przy drzwiach na podłodze i zacząłem przeglądać media na telefonie.

~Pov. Drista~

Szybko wybiegłam z pokoju już ubrana. Zapukałam do drzwi, lekko raniąc swoje kostki od palców, ponieważ uderzyły w przybite literki, które układają się w imię 'Karl'. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stał wyższy ode mnie brunet jeszcze zaspany. Otworzył szeroko drzwi, a ja weszłam spokojnie i usiadłam na podłodze obok Meksykańczyka, który poprawiał swoją czapkę. Zaczęliśmy omawiać nasz plan na zeswatanie razem mojego brata i George'a. Mieliśmy zaplanowane zrobić im potajemną randkę prawdopodobnie pójdziemy na lody, a potem do zoo i wieczorem spacer wokół jeziora.

Gdy wszystko na pewno ustaliliśmy  Alex wyszedł mówiąc, że musi nagrać odcinek za to Karl zaproponował mnie i Nick'owi oglądanie filmu. Nie miałam co robić, więc z chęcią się zgodziłam. Bruneci usiedli na łóżku przytulając się, a ja siedziałam na podłodze oparta o bok łóżka, średnio zainteresowana filmem. Po chwili poczułam dotyk smukłych palców oraz szczotki na swoich włosach.

- Masz piękne włosy - powiedział starszy brunet lekko czesząc moje blond, średniej długości włosy.

-Dziękuję, jak chcesz możesz je uczesać - brunet czesał powoli moje włosy, gdy ja skupiłam się na filmie. Szczerze zaproponowałam mu to tylko dlatego, że nie chce mi się układać włosów, a Karl podobno jest w tym dobry.

- O której przyjeżdża ten George? - zapytałam, żeby wiedzieć kiedy zacząć nasz plan.

- Szczerze nie mam pojęcia to Clay z nim pisze cały czas, a nie ja - odpowiedział Nick, a Karl na to cicho, zachichotał nie biorąc nawet na poważnie naszego planu.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi i wszyscy odwróciliśmy głowy w tę stronę. Zaraz drzwi się otworzyły i stanął w nich zaspany blondyn z rozwalonymi wszędzie po głowie włosami. Również zaspanym głosem zapytał.

- Co robicie?

- Oglądamy tylko - odpowiedział szybko Nick. Clay mruknął tylko coś w odpowiedzi.

- A kiedy George przyjedzie? - zapytałam jeszcze zanim mój brat wyszedł. Chwilę  się zastanawiał, ale dość szybko odpowiedział.

- Z tego co pamiętam to około 20 - Powiedział i wyszedł zamykając drzwi.

- Czyli plan od jutra? - zapytał zielonooki upewniając się, że właściciela domu nie ma w pobliżu. Oboje - ja z Karl'em - się zgodziliśmy.

Floryda - Orlando
Godzina 20:03 - Lotnisko
~Pov. George~

Lot był bardzo przyjemny, jednak prawie wcale nie spałem, ponieważ po prostu zżerało mnie uczucie, że jestem kilkadziesiąt metrów w powietrzu i mimo wszystko możemy się rozbić, na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Już na lotnisku założyłem kaptur na głowę, żeby w razie co nikt mnie nie rozpoznał w końcu jestem dość rozpoznawalny właśnie przez Dream'a, a nie chcę jeszcze, żeby ktoś wiedział, że jestem na Florydzie ma być to niespodzianka dla widzów.

Dreaming with you ~ DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz