9

2K 113 116
                                    

W pewnym momencie Dream i Techno skręcili gwałtownie. Widocznie nie kierowaliście się do zamku Techno, co byłoby dobrym wyjściem, ponieważ tam łatwo was znajdą.

Jednak gdzie jechaliście? Dokąd? Jakoś nie chciało ci się wierzyć, że któryś z tych dwóch zna jakieś dobre miejsce na ukrycie się. Chociaż w sumie... To jednak dwa dzikusy. Wszystko jest z nimi możliwe.

Droga nie trwała szczególnie długo. Była wręcz znacznie krótsza niż gdybyście mieli wracać do Techno. Wkrótce przed twoimi oczami pojawiła się wielka warownia. Dziwne było to, że to był środek dzikiego i zapuszczonego lasu, a tu znajdowała się tak wielka budowla.

Zsiedliście z koni. Podpalona strzała uderzyła dokładnie w drzewo, obok którego stałaś. Bardziej w lewo i to mogła być twoja głowa...

— Jak zawsze miłe powitanie. — powiedział Dream.

— A czego się spodziewałeś od takich dzieciaków? — zapytał Techno.

Po chwili z krzaków wyskoczył wysoki blondyn z kręconymi włosami. Pod jego zbroją miał ubranie koloru jaskrawoczerwonego. Wyglądał jakby strasznie dużo urósł w bardzo krótkim czasie.

— Po co tu przyszliście? — zapytał.

— Do twojej mamy, debilu, obiecała mi, że spędzi ze mną parę nocy. — Dream prychnął.

Zanim blondyn znowu się odezwał, z tych samych krzaków wyskoczył niski brunet i bardzo szybko biegł w waszą stronę.

— Teeeechnooooblaaaadeeee! — rzucił się mu w ramiona, a lekko zdezorientowany Techno nie wiedział, jak ma dalej postąpić.

Poklepał go nieśmiało po głowie.

— Wiedziałem, że wrócisz! — odsunął się od niego uśmiechnięty. — Ale nikt nie chciał mi wierzyć, poważnie, niech tylko Niki się dowie, matko moja jedyna... — patrzył na niego, nawet nie mrugając.

Następnie jego wzrok spoczął na tobie. Jednak nie przestawał się uśmiechać.

— A to kto? — zapytał.

— To, Tubbo, jest jego dziewczyna. — powiedział Dream. — Możemy wejść do środka? Aha i kto strzelił tą strzałą? Nogi z dupy powyrywam.

— To był Tommy. — powiedział szybko Tubbo.

— TO NIE JA, DREAM, PRZYSIĘGAM!

Techno sam z siebie złapał cię za rękę, gdy Tubbo zaczął prowadzić was do drzwi. Byłaś ciekawa, co to było za miejsce, no i skąd oni wszyscy znają Techno i Dreama.

— Miło mi cię poznać, pani...?

— Y/N. — przedstawiłaś się, podając mu dłoń.

Uśmiechnął się i ją lekko uścisnął. Dało się wyczuć odciski i otarcia na jego ręce. Pewnie strasznie tu się wymęczał, cokolwiek tutaj robili.

— To raczej rzadkie imię. Skąd jesteś? — miał bardzo uprzejmy ton głosu.

— Z północy. — odezwał się Techno. — Z tego królestwa na północy.

— Och, czyli ten no, jesteś no ten...

— Tak. — powiedział Techno.

Uśmiechnęłaś się nerwowo.

Zamek był duży, z małymi oknami, wyglądał na miejsce, które zbudowane było do obrony tego, co znajdowało się w środku.

Nagle obok waszej trójki przebiegł szybko Tommy, krzycząc głośno ze strachu, a za nim pędził Dream, który trzymał w ręku kij.

Technoblade X Female Reader [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz