🔷Rozdział 1 || Tom 2🔷

80 5 0
                                    

Bezkresna pustka i cisza która z każdą mijającą sekundą stawała się coraz to bardziej nie do zniesienie. Nagle została zastąpiona odgłosami których kobieta nie potrafiła rozpoznać. Jednak z czasem stały się one na tyle wyraźne że wiedziała że to głośna muzyka oraz rozmowy. Ale nie miała pojęcia dlaczego je słyszy a nie gdzie się znajduje. Z całych siły jakie na ten moment miała próbowała otworzyć oczy lecz nie było to proste zadanie gdyż odnosiła wrażenie że jej powieki ważą kilka ton. Spróbowała jeszcze kilka razy aż wreszcie się jej udało niestety szybko pożałowała że to zrobiła ponieważ światło uderzyło jej w oczy przez co szybko je zamknęła. Gdy przywykła do światła. Starając się nie zwracać uwagi na ból głowy powoli podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała. Jak na razem była pewna jednego wszędzie było pełno ludzi którzy pili alkohol. Nie miała siły i była wykończona siedząc oparta o oparcie jakiejś ala kanapy mniejsza nie miała czasu zastanawiać się na czym siedzi rozejrzała się dookoła. Wtedy pojawił się kelner wnioskując po stroju po czym zapytał

-Może coś podać.
-Macie może czystą wodę zapytała chodź było to ciężkie przez ból głowy i hałas który sprawiał że musiała krzyczeć by kelner ja usłyszał.
-Tak oczywiście zaraz przyniosę. I tak jak powiedział po chwili pojawił się z butelką wody i szklaną które postawił na stoliku i odszedł. Wypicie wody pomogło kobiecie przedewszystkim odzyskać siły i nie bolała ją już tak głowa. Gdy była pewna że ma wystarczająco sił wstała i postanowiła się rozejrzeć.

Gdy udało się jej przejść po między ludźmi zobaczyła że wszędzie znajdują się automaty do gier. Ludzie w większości mówili po angielsku z amerykańskim akcentem przez co była niemal że pewna że była w Ameryce. Idąc dalej udało się jej dotrzeć do wyjścia przy którym stali dwaj wysocy i silni mężczyzny. Nagle podszedł do nich jakiś mężczyzna i co zdziwiło kobietę zaczął mówić w języku już przez wielu zapomnianym a była to starożytna greka.
-Nikogo nie wypuszczać jasne jeśli będzie działo się coś podejrzanego meldować. I nie czekając na odpowiedź odszedł.
Coś tu nie grało wtedy zobaczyła coś co spowodowało że była już praktycznie stu procentowo pewna co do tego gdzie się znalazła. Pomijając już fakt że nie ma zielonego pojęcia jakim cudem żyje a co dopiero jak się tu znalazła.
Na tacy jednej z kelnerek znajdował się kwiat lotosu który zaproponowała gościowi. A na nie których automatach czy fotelach znajdował  się również kwiat lotosu który był znakiem rozpoznawczym tego miejsca. Wtedy zdała sobie sprawę gdzie się znajduje to kasyno to siedziba latofagów będąca pułapką. Nie dość że wyjście było pilnowane to nie miała zielonego pojęcia ile czasu tu spędziła.

Musiała się jak najszybciej stąd wydostać tylko jak. Wtedy wpadła na pewien pomysł nie wiedziała czy się uda ale raz kozia śmierć. Przemieniła się w pięknego białego wilka o oczach w odcieniu bezkresnej głębi oceanu. Po czym powoli podeszła do wyjścia udając że się boi. Wtedy mężczyźni popatrzyli zdziwieni na nią po czym na siebie. Wtedy jeden z mężczyzn zapytał
-Co tu robi ten pies? Kobieta miała ochotę się roześmiać gdy mężczyzna stwierdził że jest psem ale musiała się powstrzymać.
-Idioto to jest wilk. Powiedział przestraszony drugi mężczyzna.
-To jest pies i nie panikuj tak. Powiedział pewny swego i zwrócił się do niej będącej pod postacią wilka.
-Zabłądziłaś tu co nie psino. Powiedział drapiąc ją za uchem. Było to całkiem przyjemne ale wiedziała że musi się wydostać. Nie miała zielonego pojęcia czy wilki szczekają ale skoro on myślał że jest psem nie miała najmniejszej ochoty go wyprowadzać z błędu więc by pokazać mu że chce wyjść "Szczekła" przekręcając łebek w stronę wyjścia. Przez co mężczyzna powiedział
-Weźmy go wypóśćmy pies nam tu nie potrzebny a raczej nikt nie będzie go pilnować przez co może narobić problemów powiedział.
Drugi mężczyzna się zastanowił przez chwilę po czym powiedział
-Dobra ale szybko żeby nikt nie widział i nie mówimy szefowi. Tak jak powiedział zrobili a kobieta nadal pod postacią wilka wybiegła. Po czym na jednej z mniej uczęszczanych dróg skręciła w jakąś uliczkę. Gdy była pewna że nikt jej nie widzi zmieniła się spowrotem. Jednego była pewna sądząc po wyglądzie ludzi których mijała musiało minąć dosyć dużo czasu gdy jej nie było. Sprawdziła bluzę która tak nawiasem mówiąc była brudna wróć ona sama musiała wymienić cały strój. Więc za pomocą różdżki którą jakimś cudem znalazła w kieszeni zmieniła strój. Zakładając do tego bluzę z kapturem która zasłaniała jej twarz. Wzięła kilka drachm które znalazła w kieszeni i wyszła na karaj drogi po czym rzuciła drachmę na drogę na na tych miast na jej miejscu pojawiła się Nowo Yorksa taksówka. Szybko wsiadła po czym powiedział
-Obóz Herosów.
-Już się robi powiedziała jedna z trzech taksówkarek. Gdy dojechała na miejsce zapłaciła i zaczęła się wspinać na wzgóże.

Huncwoci i Córka MorzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz