Następnego dnia wszyscy siedzieli przy śniadaniu kontynuując tłumaczenie.
-Na czym my to skończyliśmy a tak wyjaśniliśmy o co chodziło z runem wróć nie z piorunem powiedziała Rija.
-Dobra a co z runem. Zapytała Tonks.
-No to tutaj wkracza kolejna historia dotyczącą tym razem Thali.
Powiedziała Less.
-Mniejsza o to było potrzebne złote runo ale Luk chciał je zdobyć by odżywia Kronosa co w sumie mu się udało ale nie ważne. Zdobyliśmy runo uratowaliśmy Less i Thalię i tyle by było
-Co ma do tego panna Darcmoon zapytała Minerva.
-No bo ten prawie zginęła przy tym wszystkim gdyby nie runo to bym siedziała teraz u ojca. Powiedziała Less. Molly Andromeda i Narcyza siedziały wściekłe z resztą jak większość dorosłych.
-Zapytał bym dla czego ale po tym co usłyszałem wczoraj chyba nie chcę wiedzieć powiedział Harry.
-A resztę to praktycznie to samo co z poprzednią wersją. Jeszcze jakieś pytania zapytała Melodii.
-Ja mam jedno powiedziała Hermiona.
-Tak zapytałam Perci.
-Co to jest to przeklente ostrze zapytała gryfonka.
-To miecz a w zasadzie to były cztery czy trzy takie miecze którymi wielka trójka pokonała Kronosa aktualnie ja go mam powiedział Perci.
-Masz przy sobie miecz zapytała w szoku Andromeda.
-Każdy z nas ma przy sobie broń na wszelki wypadek powiedziała spokojnie Melodii.
-Ja nie wiem jak ty możesz mówić to z takim spokojem powiedziała Narcyza.
-Ja to bym się lepiej cieszył a nie narzekał lepiej dla nas wszystkich by byli spokojni. Powiedział Leo.
-Dla czego zapytał Harry.
-Już mówiliśmy lepiej byście nie wiedzieli odparła Rija.
-Melodii a czy więcej coś nowego na temat Nyks czy Voldemorta zapytał dyrektor a część osób siedzących w kuchni wzdrygła się nie licząc Leo Herosów dyrektora i Harrego oraz Sally i Pola.
-Nie rozumiem dlaczego tak zachowujecie się gdy ktoś powie to imię. Ja rozumiem że wszyscy się go boją i w ogóle ale to jest już przesada. Powiedziała Anabeth.
-No cóż przyznam szczerze że racje masz ale nie jestem w stanie tego wyjaśnić wracając do pytania dyrektora dziś mam się spotkać z kimś kto może nam pomóc podpowiedzieć jak pokonać Voldemorta. Powiedziała Melodii.
-Z kim takim zapytał Dyrektor z ciekawością.
-Stary znajomy że tak to ujmę i coś mi się zdaje że pan też ma ochotę się z nim spotkać co zapytała rozbawiona białowłosa.
-Nie ukrywam że tak przyznał dyrektor.
-No tak rzadko zdarza mieć okazję porozmawiać z kimś takim przyznał Leo.
-Z kim zapytał Severus.
-Z Merlinem odparł jak gdyby nigdy nic Leo.
-Z KIM? Można było usłyszeć w kuchni.
-Ty się dobrze czujesz Merlin nie żyje od dobrego 1000 lat powiedział z kpiną Sverus.
-Tu tak ale u nas prowadzi sobie nawet szkołę powiedziała chichocząc Melodii.
-Jakim cudem zapytała Minerwa.
-No cóż ten świat rządzi się swoimi prawami między innymi takim jak to że ludzie nie mają tam wstępu ale myślę że ty razem możemy zrobić wyjątek powiedziała Melodii.Po długiej dyskusji ustalili że ida Leo Melodii dyrektor Severus i Tonks oraz Rija Less i Pola ponieważ ich ten zasad nie dotyczył w końcu byli herosami a herosi to postacie z mitów. Gdy mieli już wychodzić iryfon na ręce Melodii zadzwonił.
Odebrała i po czym powiedział olewając zaskoczone miny Zakonu
-Klara co się stało zapytała widząc swoją ciotkę.
-Wracaj szybko Rose zniszczyła zegarek powiedziała pokazując część zegarka.
Melodii tylko westchnęła i się rozłączyła.
-Słowo daje kiedyś z nią zwarjóję odparła.
-O co chodzi zapytał Dyrektor.
-Eh Musimy pujść w jedno miejsce po drodze westchnęła.
-Ale co się stało zapytał Severus.
-Moja kuzynka nie do końca świadomie zniszczyła zegarek białego królika który odmierzał czas do od nowy zaklęcia. Jeżeli nie odnowimy go do północy ze szkoły mojej babci zostaną same dynie odparł nie co rozbawiona tą wizją.
-W dynie odparł rozbawiony dyrektor.
-No cóż powiedzmy sobie szczerze moja rodzina ma jakiegoś bzika na ich punkcie parskła i wyjęła miniaturową dynie która zmieniła się w różdżkę po czym wyczarowała drzwi.
-Zapraszam odparła otwierając je.
-I możesz tak przenosić się w każde dowolne miejsce. Zapytała Tonks.
-Bez większego problemu odparła gdy znaleźli się po drugiej stronie.
Co to za miejsce zapytała Tonks rozglądając się po czym potknęła się o jedną z dyń.
-Nic ci się nie stało zapytała pomagając jej wstać. Chyba wiem juz o co ci chodziło odparła Tonks.
-O Merlinie zdaje mi się czy ten zamek jest większy od Hogwartu zapytał Severus.
-Szkoła jak coś i tak jest tak z cztery razy większą do tego mamy tu arenę i stajnię ze smokami a przy bramie stoją jeszcze dwa smoki strżnicy powiedziała Melodii.
-Macie tu smoki odparł Severus.
-W każdym zamku rodowym znajduje się smok strażnik pilnujący zamku. Powiedziała i ruszyła przed siebie. Tonks i Severus dopiero teraz zauważyli że miała na sobie
CZYTASZ
Huncwoci i Córka Morza
FantasíaNiestamowity świat pełen magii, niezapomnianych przygód i wielu zagadek. Co będzie gdy półbogini półczarownica a na dotatek wnuczka postaci z bajki pójdzie do Hagwartu. Czy pozna tam przyjacół czy komuś zaufa, czy ona również napisze swoje szczęśliw...