🔷Rozdział 5 || Tom 2🔷

62 2 0
                                    

-Wystarczy siadaj i najlepiej się przymknij warkła Melodii nie co ostrzej niż początkowo zamierzała.
-A ty kim jesteś żeby stawiać warunki warkną rozdrażniony mężczyzna. Ponieważ Melodii przez pełnie była nie co rozdrażniona. Leo widząc że Melodii zaraz straci cierpliwość podszedł do niej i położył  dłoń na jej ramieniu. Przez co spojrzała na niego doskonale rozumiejąc o co mu chodziło. Po czym delikatnie obróciła się przodem do mężczyzny i ruszyła kilka kroków w przód zatrzymując się tusz przed nim i powiedziała suchym pozbawionym jakich kolwiek emocji głosem
-Dobrze ci radzę nie denerwuj mnie bo jeśli stracę cierpliwość potrafię być bardzo nie miła delikatnie rzecz ujmując szepła mu do ucha przez co natychmiast się cofną gdy skończyła mówić.
-A jeśli już chodzi o to kim jestem lepiej dla ciebie byś nie wiedział odparła rozbawiona jego miną.
-Lubisz wkóżać innych co zapytał rozbawiony Syriusz.
-Nie skąd tylko jeżeli ktoś działa mi na nerwy to czasem trzeba dać małą lekcje nie uważasz zapytała rozbawiona niewinnie trzepocząc rzęsami. Przez co Łapa i Luniek zaczęli się śmiać.
-Tak do tej pory pamiętam jak dałaś nam lekcje powiedział rozbawiony i nie co zamyślony.
-Gdybyś nie był takim idiotą to nie było by to konieczne odparła z przekonsem i napiła się nektaru przez co jej twarz świeciła.
-Co jest z tym twoim napojem zapytał rudowłosy mężczyzna.
-Eee zaczęła nie wiedząc kim on jest
-Charlie odparł po chwili.
-Charlie lepiej dla was byście nie wiedzieli odparła.
-Dla czego zapytał nie odpuszczając.
-A dasz jednego batona przynajmniej zapytała Rija kompletnie olewając pytanie mężczyzny.
-Masz i nie marudź westchnęła Melodii rzucajac w jej i dziewczyn stronę batona.
-Jej ucieszyła się zadziwijąc tym nie których.
-No co zapytała jak gdyby nidy nic.
-Mam wrażenie że od kąd jest z nami pani Melodii zachowujecie się coraz dziwniej powiedziała Hermiona.
-Wypraszam sobie my jesteśmy normalne nie zapytała dziewczyn Less
-No jasne odparły razem Rija i Pola.
-Ale wyście zgodne a dopiero co się kłuciłyście powiedziała Melodii.
-No cóż wiesz jak to u nas bywa nie trzeba się trzymać razem nie ważne co powiedziała Rija.
-W końcu jesteśmy rodziną nie powiedziała Pola i ją przytuliła.
-Co wy jesteście rodziną o czym ty gadasz powiedział Harry.
-Właśnie to przecież siostra Malfoya warkną Ron.
-Nie ma to najmniejszego znaczenia i nie masz prawa obrażać jej tylko dla tego że ma nazwisko jakie ma powiedziała Rija.
-Rija starczy jak mu nie pasuje jego sprawa powiedziała Pola widząc miny innych gdy Ron tak jawnie okazał niechęć do niej tylko przez jej nazwisko.
-Właśnie w końcu to Malfoy tu taka miła a w szkole będzie pewnie się z nas śmiać powiedział znów Ron.
Wtedy Rija nie wytrzymała i chciała rzucić się na Rona ale powstrzymały ją dziewczyny stając po między nimi w tym też Melodii.
-Nie sądzisz że to nie uprzejmie oceniać kogoś jeśli się go nie zna zapytała sucho Melodii a jej oczy świeciły się tak samo jak dziewczyn co przeraziło nie których.
-A teraz przepraszam ale o ile pamięć mnie nie myli miało być zebranie odparła uspokajając się nie co a dziewczyny zrobiły to samo.
-Tak oczywiście więc panno Grenger panowie Weasley proszę wyjść panienka Wesley również powiedział dyrektor a oni wyszli bez słowa po mimo że byli źli.
-Dlaczego ona może zostać a my nie mrukną pod nosem Ron.
-Bo wam rodzice nie pozwolili odparła jak gdyby nigdy nic Pola.
Wtedy Ron już zaczął coś mówić ale Pola mu przerwała mówiąc przesłodzonym głosem
-Wyjdź stąd bo każdy ma dość twoich głupich komentarzy. Gdy to powiedziała Ron wyszedł po mimo że wyraźnie nie chciał.
-Pola westchnęła Melodii.
-No co każdy miał go dość więc nie wiem o co ci chodzi odparła nie winnie.
-Coś ty mu zrobiła zapytała w Szoku Tonks.
-Grzecznie zasugerowałam by wyszedł i jak widać to zrobił odparła jak gdyby nigdy nic. Przez co rozbawiła Remusa Syriusza i Leo.
-Ja was normalnie uwielbiam parskną Syriusz.
-Teraz wiem dla czego zawsze omijaliśmy wasz domek gdy byliśmy z Melodii u was. Parskną Remus.
-No cóż moje siostry są sto razy gorsze odparła jak gdyby nigdy nic.
-To ty masz rodzeństwo zapytał Harry.
-Ta każda z nas ma wprawdzie przyrodzie ale zawsze to jakieś odparła Rija.
-Ej ja to chciałam powiedzieć oburzyła się Pola.
-Oj tam cicho siedź młoda parskła Rija.
-Momentami zastanawiam się kto jest gorszy ty czy moja mama odparła Pola.
-Zedecydowanie twoja matka odparły równocześnie dziewczyny i odziwo Leo Syriusz i Remus.
-Chociaż na upartego to można powiedzieć że jesteście do siebie podobne powiedział rozbawiony dyrektor.
-Wypraszam sobie ja w przeciwieństwie do niej nie myśle tylko o sobie i zakupach powiedziała oburzona.
-Tja faktycznie coś w tym jest parskną Leo.
-To pan zna matkę panny Malfoy zapytała Severus.
-Nie stety miałem okazje ją poznać Przez co dziewczyny wybuchły śmiechem.
-O co panu chodzi przecież ona jest urocza jak cukierek odparła sarkastycznie Rija.
-Ta szczególnie gdy o coś "Prosi" powiedziała Melodii robiąc cudzysłów nad tym słowem.
-Co ma oznaczać to "Prosi" zapytał Severus.
-Tak z grubsza to zrób to a jak nie to będziesz wąchać kwiatki od spodu parskła Rija widząc miny reszty.
-A ja byłem pewny że to Lucjusz jest dziwny powiedział pod nosem nietoperz.
-To i tak nic niech się pan cieszy że nie zna pan reszty tej powalonej rodzinki powiedziała Rija.
-Rija nie wolno tak mówić o własnej rodzinie skarciła ją Molly.
-No przepraszam bardzo ale tego co tam się wyrabia to nawet rodziną nazwać nie można. Odparła Rija.
-Dobra mniejsza o to zacznijmy to zebranie mam lepsze rzeczy do roboty powiedziała Melodii.
-Racja za nie długo kolejne zebranie mrukła nie zadowolona. Mrukła nie zadowolona Rija.
-Jak ja się cieszę że nie muszę iść powiedziała zadowolona Pola.
-Na twoim miejscu bym się nie cieszyła 7 a własciwe to teraz chyba 20 jak nie więcej wraca mrukła Less.
-Di immontales a było tak pięknie powiedziała Pola.
-Co to znaczy to di coś tam.
Zapytała Tonks.
-Takie przekleństwo po starogrecku. Wyjaśniła Melodii.
-Skąd ty znasz starożytną grekę zapytała w szoku Tonks.
-Znamy wiele języków ale starożytna greka to taki nasz ojczysty język chociaż najwięcej języków zna Melodii. Powiedziała Rija.
-No właśnie ile ty właściwe znasz języków Zapytała Severus.
-Jakieś 19 może więcej odparła po chwili Melodii a Kingsley o mało nie zachłysną się wodą którą pił.
-Ile zapytał w szoku gdy mógł już mówić.
-A ja myślałem że to Leo zna dużo języków powiedział Remus.
-Zna nie wiele mniej od mnie po za tym jakby na to nie patrzeć to jest nam to potrzebne dobrze wiesz dla czego powiedziała Melodii.
-No tak racja przyznał Syriusz.
-A do czego wam tyle języków zapytała jakiś autor.
-Żeby uciszyć takie ameby umysłowe jak pan warkła kąśliwe Melodii.
-Melodii skarcił ją dyrektor.
-No przepraszam ale jak jestem zła to nie do końca panuje nad tym co mówię dobrze pan o tym wie.
-Eh nie ważne zacznijmy już to zebranie westchną zrezygnowany dyrektor.
Gdy wszyscy usiedli dyrektor zaczął
-Więc może zacznijmy o tego kim właściwie jesteś Melodii bo nie wszyscy wiedzą powiedział dyrektor.
-Eh tak mniej więcej nie wchodząc w szczegóły to byłam na jednym roku z Leo Syriuszem Remusem twoimi rodzicami Harry,  Alice i Layli no i Severusem tak mniej więcej. Powiedziała Melodii.
-I jest twoją matką chrzestną Harry dodał swoje trzy grosze Syriusz.
-Poważnie zapytał.
-Tak odparła z delikatnym uśmiechem.
-Melodii mam takie jedno pytanie powiedział Remus.
-Tak zapytała Melodii.
-Jakim cudem żyjesz nie że coś mi nie pasuje ale na Merlina przecież wszyscy byli pewni że jesteś martwa powiedział Remus.
-A to nie był ktoś inny zapytała Tonks kompletnie nie rozumiejąc o co chodzi chodź wiedziała o jaką sytuacje chodzi.
-Tak się składa że to była ona tylko że mało kto o tym wie ale ja i Melodii mamy po dwa nazwiska z czego jednego używaliśmy tylko w szkole a drugiego że tak to ujmę publicznie powiedział Leo.
-Dalej nie rozumiem powiedziała aurorka.
-Może zacznijmy od tego że wszyscy myślą że nie żyje Melodii Cinderlla Bestia ale nic nie ma mowy o Melodii White di Angelo powiedział dyrektor.
-Że co nie chcesz powiedzieć chyba że to jedna i ta sama osoba i niby jest nią Melodii powiedział zdziwiony Moody.
-Tak dokładnie odparł dyrektor.
A tym wiedzącym kim była Rodzina Cinderella i Bestia szczęki opadły.
-To ja się nie dziwie że chciał cię przeciągnąć na swoją stronę przecież ty na dobrą sprawę masz większą władzę niż on powiedział dowódca Wolnych Aurorów.
-W zasadzie nie tylko dla tego ale między innymi powiedziała Melodii.
-O co chodzi z tymi nazwiskami bo nie rozumiem powiedział Harry.
-Ja też powiedziała Tonks.

Huncwoci i Córka MorzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz