💠Rozdział 11💠

210 4 3
                                    

Byłyśmy na zakupach z Lili resztą dziewczyn i spędziłyśmy wspaniały dzień. Niestety dzień w końcu się skończył a my wróciłyśmy do domu Lili by tam spędzić ostatnie dni wakacji.

W końcu nadszedł 1 września co za tym idzie ja i Lili małyśmy rozpocząć nasz drugi rok. O 9 byliśmy na stacji porzegnałyśmy się z państwem Evans i weszłyśmy do pociągu. Gdy znalezłyśmy wolny przedział i wyłorzyłyśmy do góry nasze walizki do przedziału weszły nasze współlokatrki rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Gdy dojechaliśmy do szkoły czekała na wszystkich uczniów niespodzianka. Na nasz rocznik dołączył pewien brunet o złotych oczach. Jak się potem okazało trafił do Gryfindoru. Zapomniałam wspomnieć że nazywał się Leonidas di Angelo ale woli jak mówi się do niego Leo nie znosi swojego pełnego imienia. Ten rak okazał się być równie szalony jak poprzedni nauczyłam się wielu rzeczy a Leo dołączył do naszej paczki. Spędzaliśmy ze sobą wiele czasu. Niestety nadal im nie powiedziałam kim jestem. Wiem że mogę im zaufać ale cały czas się boję że mnie odrzucą w końcu co się dziwić jestem potworem i nic tego nie zmieni.

W końcu nadeszły wakacje które miały obrócić moje życie do góry nogami. Właśnie wróciłam ze stacji i rozpakowuje się. Za 15 minut obiad więc gdy skończyłam wiełam strój obozowy który składa się ze spodenek i pomarańczowej koszulki ze znakiem boskiego rodzica. Ubrałam jeszcze czarne sportowe buty i pobiegłam do pawilonu jadalnego. Gdy usiadłam przy stole Posejdona Grega jeszcze nie było zazwyczaj był przed mną a nie wspominał nic że zaraz ma jechać na jakąś misję. No nic pewnie poszedł coś załatwić. Zamówiłam jedzenie i zaczęłam jeść co jakiś czas rozglądając się za Gregiem. Gdy skończyłam wstałam i skierowałam się na arenę. Wtedy zobaczyłam kogoś biegnącego w moim kierunku. Gdy był na tyle blisko bym mogła dostrzec twarz okazało się że to Greg.
-Greg co się stało zapytałam gdy stał już przed mną.
-Chejron cię woła powiedział starając się unormować oddech.
-No dobrze powiedziałam dałam Gregowi całusa w policzek i pobiegłam do niebieskiego domku. Niestety chyba mam ogromnego pecha bo przed domkiem na werandzie czy czym w tym stylu. Siedział Dionizos mój kuzyn. Powiedzmy sobie szczerze ona mnie nie lubi ja go nie lubię więc jesteśmy kwita.
-Dzień dobry kuzynie powiedziałam.
-No proszę kogo my tu mamy Maja moja nie znośna kuzynka. Odparł z kpiną przekręcając moje imię.
-Jestem Melodii to po pierwsze po drugie śmieszny mi się do Chejrona więc czy możesz mi powiedzieć łaskawie gdzie on jest zapytałam.
-A jak nie powiem to co zapytał pijąc swoją dietetyczną cole której tak swoją drogą ma zapas jak na cały rok.
-To sobie sama poradzę łaski bez.
Powiedziałam i skierowałam się do drzwi, gdy miałam je już otworzyć usłyszałam tylko
-Prosto drugie drzwi po lewej a teraz idź i mnie nie denerwuj.
Łaskawca się znalazł pomyślałam i weszłam do środka. Poszłam tak jak mówił Pan D i znalazłam go siedzącego na swoim wózku inwalidzkim.
-Chejronie chciałeś mnie widzieć powiedziałam i skinęłam głową w geście szacunku.
-Tak zgadza się ktoś chciałby stobą porozmawiać. Odparł.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego mam nie jasne przeczucie że to źle się dla mnie skończy. Powiedziałam.
-Nie mam zielonego pojęcia i się uśmiechną. Chodź za mną powiedział i pojechał w kierunku jednych drzwi. Wszedł pierwszy a ja zaraz za nim. Gdy stanęłam obok niego nogi się po mną. Ugięły siedziała tam mo moja babcia. Wtedy całe wspomnienie wróciło. Nagle przed oczami miałam tylko jakieś plamki a głos Cherona słyszałam jak przez mgłę. Potem tylko ciemność i pustka.

Pov Chejron.
Gdy podjechałem do środka wózkiem Melodii stanęła obok mnie. Popatrzyła się na fotel przed sobą i zrobiła się cała blada. Chwyciłem ją za rękę i zacząłem pytać co się dzieje ale ona nie odpowiadała. Nagle straciła przytomność a ja w ostatniej chwili ją złapałem.
Połorzyłem ją na sofie która była obok stolika a kobieta która siedziała na fotelu obok zapytała przerażona.
-Co jej się stało?
-Nie wiem dowiemy się dopiero jak się obudzi powiedziałem.
Miałem pewne podejrzenia do tego co się stało ale nie byłem tego pewny musiałem jeszcze coś sprawdzić ale to dopiero jak Melodii się obudzi.
Po jakiś 10 minutach Melodii zaczęła się budzić.

Huncwoci i Córka MorzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz