W pewnym liceum właśnie kończyły się lekcje, lecz nie każdy potrafił w zgodzie opuścić budynek. Gdzieś w szatni dwóch uczniów prowadziło kłótnię, w której doszło do rękoczynów. Brunet o sportowej sylwetce trzymał niewiele mniejszego blondyna za jego kołnierz. Za to pozorna ofiara nie była bez winy, wszak on również dopuścił się przemocy. Marszcząc gniewnie brwi, pociągnął wyższego za włosy, dzięki czemu odciągnął chłopaka od siebie. Brązowooki puścił rywala przejęty bólem, do którego przyłożył dłoń i zaczął masować. Towarzyszył mu głośny krzyk charakterystyczny dla skrzywdzonej osoby, choć tu opinie były podzielone. Wyższy chłopak chwilę patrzył na blondyna, mocno przygryzając wargę, po czym impulsywnie wymierzył cios pięścią w gładki policzek niższego. Ten momentalnie upadł, łapiąc połowę twarzy i również krzyknął z bólu. Od razu poczuł krew w okolicy dolnej wargi, w którą musiał też trafić brunet. Nie minęła sekunda, a waleczny chłopak napadł na prowokatora. Zaraz wylądowali na ziemi, z tym że zielonooki siedział pół okrakiem na drugim chłopaku. W mgnieniu oka odwdzięczył się za poprzedni atak w jego stronę, ale on już celował dokładnie w wargę.
- Nie żyjesz, frajerze - brunet zaśmiał się butnie z nutą groźby.
- Za słaby jesteś, tępaku - odwzajemnił jakże szczery stosunek do rywala.
- Oj, prosisz się, Rawson, o obicie mordy jak mało kto.
- No dawaj.Nagle do szatni weszła dyrektor, która nie była zbytnio zadowolona z zachowania swoich uczniów. Szczególnie, że byli to; Nathan Lee - kapitan szkolnej drużyny piłkarskiej, oraz Alexander Rawson - uczeń z najlepszą średnią w całej szkole. O ich konflikcie było już głośno od dawna, a także o tym, że prędzej któryś trafi do szpitala niż przyzna tytuł lepszego drugiemu. Tutaj spór toczył się pomiędzy dwoma podobnymi osobowościami o niemal takim samym temperamencie. Nathan nie należał do nieskazitelnych reprezentantów swojej drużyny ani Alex do typowych kujonów z wielkimi goglami, których łatwo przestraszyć. Wręcz przeciwnie, to tych dwóch chłopaków każdy bał się najbardziej. Jedno niewłaściwe słowo kończyło się zaczepką ze strony drugiego rywala. Ciągle podburzali się, jakby jeden miał być gorszy od drugiego, a przy tym rozbrzmiewały ich zuchwałe śmiechy. Ale nikt już nie chciał oglądać kolejnych bójek, które nie prowadziły do niczego.
- Znowu wy - warknęła kobieta. - Natychmiast się od siebie odsunąć.
Chłopcy natychmiast skończyli, po czym stanęli, otrzepując swoje ubrania. Wyprostowali się jak w wojsku, gdyż tego oczekiwała dyrektor. Następnie kontynuowała:
- Nie jestem ani trochę zdziwiona, ale nie mogę mrużyć na to oka. Takim zachowaniem udowadniacie, że nie zasługujecie na swoje tytuły. Będę zmuszona wam je odeb...
- Proszę, nie! - krzyknął przeraźliwie Nathan. - Bardzo długo pracowałem, żeby być kapitanem!Alex jedynie wzruszył ramionami, gdyż jego tytuł zależał tylko i wyłącznie od niego. Nie był nawet oficjalny, a w szkole prawie nikt nie miał choćby trochę zbliżonych wyników do jego.
- To ostatnie upomnienie, chłopcy. Poza tym nie możemy pozwalać na takie relacje. Jeśli nie potraficie się dogadać, musicie nad tym popracować.
- Boję się, że zarażę się głupotą od Nathana, proszę pani - Alex posłał wyższemu niewinny uśmiech skrywający znieważenie, przez co brunet momentalnie ułożył dłoń w pięść.
- Nie martw się, drogi Alexandrze - brązowooki schował złość w przerysowanym uśmiechu - W twoim stanie nie masz się czym zarazić - tym razem blondyn postąpił z dłonią w wiadomy sposób.
- Chłopcy! - wrzasnęła dyrektor. - Macie razem stworzyć prezentację o relacjach międzyludzkich i o tym, jak rywalizacja wpływa na stosunek do drugiego człowieka.Obydwu zamurowało. To właśnie była ich wspólna pięta achillesowa. Sami nie wiedzieli, jak załatwić swój spór. Może wiedzieli, lecz każdy był zbyt uparty, by odpuścić. Oni oczekiwali przecież przegranej drugiej strony, a żaden nie miał zamiaru się poddać. I tak trwali w konflikcie, a teraz mają to zakończyć, a nawet razem pracować...
CZYTASZ
[BL] PREZENTACJA O STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH ✓
De TodoZapewne typowe enemies to lovers, ale przekonasz się, jak przeczytasz 😏 ps. Ze względów bezpieczeństwa uprzedzam, że może pojawić się tu scena stosunku hetero lub innych interakcji pomiędzy kobietą a mężczyzną, dlatego odradzam czytania, jeśli aż t...