Lily POV
-Witaj księżniczko - Usłyszałam gdy otworzyłam oczy.
-Jezu moja głowa - Wyjęczałam - Która godzina?
-Coś koło trzynastej - Zaśmiał się.
-O mój Boże - Mruknęłam - Nie pamiętam totalnie jak się tu znalazłam.
-Um wywaliłaś się kiedy wstawałaś i zaczęłaś się śmiać, byłaś tak pijana że nic nie czułaś. Więc kiedy leżałaś, resztkami sił dotargałem cię tutaj, przebrałem cię no i w kime - Powiedział.
-Carl zboczeńcu, jak śmiałeś dotykać mojego ciała - Zaśmiałam się.
-Ok. Następnym razem będę pamiętał że chcesz spać w ujebanych ciuchach - Powiedział.
-Były brudne? - Usiadłam.
-Ta - Mruknął chyba obrażony. Szybkim ruchem położyłam się na nim i ujęłam jego twarz w dłonie.
-Żartowałam ok? - Powiedziałam szybko, patrząc w jego oczy. Carl objął mnie swoimi dłońmi niebezpiecznie blisko mojego tyłka na co lekko wzdrygnęłam.
-Śmiesznie reagujesz - Powiedział śmiejąc się.
-Ah tak?
-Mhm, pamiętasz coś z wczoraj?
-Oprócz upadku i tego jak się tu znalazłam to pamiętam wszystko - Powiedziałam nadal trzymając jego twarz.
-Mhm to super - Widziałam na twarzy chłopaka dziwne zmieszanie i zawiedzenie. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi, bynajmniej tak myślałam więc bez większego zastanowienia dałam mu buziaka.
-To też pamiętam - Uśmiechnęłam się widząc że chłopak także się uśmiecha.
-Ok, a teraz mam ci coś do powiedzenia.
-No słucham.
-Przeprowadzam się bliżej was, więc zmieniam szkołę i idę do was.
-O kurwa! Jezu to super! - Przytuliłam chłopaka.
-No raczej - Zaśmiał się.
-Dobra, czas się ogarnąć - Powiedziałam i wstałam z niego. Chwyciłam paczkę papierosów, otworzyłam okno, usiadłam na parapecie i odpaliłam używkę.
-Nie truj mnie dymem - Krzyknął oburzony i rzucił we mnie poduszką.
-Ciebie zawsze będę truć - Zaśmiałam się przez co oberwałam kolejną poduszką - No do cholery! Za chwilę upuszczę fajkę z żarem na kocyk! Ogarnij się.
-Dobra - Odburkną i wstał z łóżka.
Kolejny dzień z Carl'em zleciał mi szybko. Spędziliśmy trochę czasu w domu, a potem wyszliśmy z przyjaciółmi do wesołego miasteczka. Wieczorem chłopak wrócił do swojego domu, a do mnie przyszła Amy.
-No przecież oni muszą być razem! - Krzyknęła Amy.
-Najlepszy i największy ship - Wycierałam łezki.
-Klaus jest taki cudowny - Amy także wycierała łezki. Ah no tak jakby ktoś pytał, oglądamy Pamiętniki Wampirów. Amy przy tym jest strasznie emocjonalna - Włączaj jedenasty odcinek!
-Kobieto uspokój się!
-ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM LILY! MUSZĄ!
-Wolę pogadać o tym jak mnie zlewasz - Powiedziałam odkładając laptopa.
-Nie zlewam cię.
-Owszem zlewasz.
-Podaj przykład - Uniosła brew.
-Proszę cię o spotkanie od tygodnia, a ty cały czas mówisz że nie bo Olaf to albo Olaf tamto.
-No bo Olaf...
-No właśnie, no bo Olaf - Przerwałam jej.
-Przepraszam, wiesz nigdy wcześniej się tak nie czułam. Taka szczęśliwa - Uśmiechnęłam się.
-A to ze mną szczęśliwa nie jesteś? - Udałam obrażoną.
-Jeju, przy nim czuję się szczęśliwa inaczej - Przewróciła oczami.
-Dobra, mniejsza o to. Włączaj jedenasty odcinek - Zaśmiałam się.
-Kocham cię - Przytuliła mnie.
*Poniedziałek*
-To jaką masz teraz lekcję? - Pytam Carl'a który odebrał swój plan.
-Ymm... Angielski - Odpowiada.
-Może będziemy mieć jakąś lekcję razem - Mówię.
-Możliwe.
-Hej! Hej! - Podbiega do nas zdyszana Currie.
-Co jest? - Pytam.
-No.. b-bo - Próbuje coś powiedzieć.
-Jezu, dyszysz tak jakbyś całą Amerykę przebiegła - Zaśmiałam się, na co dziewczyna popatrzała na mnie zabójczym wzrokiem.
-Nie jest to śmieszne! Gustav pobił się z Crystian'em po tym jak nazwał cię szmatą.
-Zaraz co? Crystian? To nie możliwe - Powiedziałam.
-A jednak, pewnie teraz rozmawiają z dyrektorką. Dlatego tutaj jestem, szukałam cię. Tak w ogóle kto to? - Zaśmiała się.
-To jest Carl, mój przyjaciel. Jest pierwszy dzień w szkolę.
-Cześć - Przywitała się, co Carl odwzajemnił tym samym słowem.
-Dobra, a teraz chodź na ten parking - Mruknęłam i ruszyłam z Currie a tamtym kierunku. Carl stwierdził że pójdzie znaleźć sale od Angielskiego.
~~~~~~~~~~~~~~~
Dawno mnie nie było, wiem i przepraszam!
CZYTASZ
Naprawdę? ●Lil Peep●
Fiksi PenggemarWczoraj wrogowie, dziś przyjaciele, jutro para. Czy to ma szansę przetrwać? A może rozpadnie się przy pierwszej lepszej okazji? Zapraszam na historię o Lil Peep'ie! WIELE RZECZY NIE JEST PRAWDZIWYCH!!