*Gustav POV*
-Kurwa, to nie tak! Wszystko ci wyjaśnię - Odpowiedziałem.
-Masz ostatnią szasnę Gus, następnym razem idę do matki - Zagroziła i wyszła. Chwilę staliśmy tak w ciszy.
-Co ci przyszło do głowy żeby brać to gówno? - Zapytała ze spokojem.
-Chcesz wiedzieć prawdę? - Wzdycham.
-Proste że tak.
-Może usiądziemy?
-Dobra, chcesz coś do picia? - Zapytała.
-Herbata wystarczy - Usiadłem na krześle.
W skupieniu wpatrywałem się gdy robiła nam herbatę. Była obrana w dresy i top, który odsłaniał jej kawałek brzucha. Odwróciłem wzrok gdy zobaczyłem że Lily się na mnie patrzy.
-Następnym razem zrób sobie zdjęcie - Zaśmiała się podając mi picie.
-Już mam zacząć gadać jak na przesłuchaniu? - Zaśmiałem się nerwowo.
-Nie musisz mi się spowiadać czy rozpierdalać jak na policji. Jeśli nie chcesz nie musisz mi tego opowiadać, zwłaszcza że jesteś naćpany i zaraz możesz tego nie pamiętać - Odparła.
-Przynajmniej nie będę pamiętał że zrobiłem z siebie debila - Upiłem trochę herbaty.
-Zabawne - Odpowiedziała.
-No dobra, to... - Zacząłem.
*Lily POV*
Teraz to już sama nie wiem czy chcę znać prawdę, no ale jak już zaczął.
-Kurwa, nie wiem jak ci to powiedzieć - Bawił się palcami.
Wiedziałam że się stresuję. Podniosłam się i złapałam go za rękę. Poszliśmy do salonu. Wzięłam jego kubek i postawiłam na stoliku. Usiadłam obok niego, łapiąc go za rękę.
-Obiecaj że mnie zrozumiesz - Spojrzał mi w oczy.
-Obiecuję.
-Po tym jak wyprowadziłem się do dziadków poznałem tam kilku ziomków. Po jakimś czasie zacząłem z nimi wychodzić ale nie że jakieś spotkania przy ognisku czy urodziny z bezalkoholowym alkoholem, najpierw było piwko, potem wóda, fajki i takie tam. Potem zaczęliśmy konkretnie imprezować, wiesz wszystko po kolei a na deser jakieś panie. Jakoś się zdarzyło że siedziałem na chacie i znalazłem nasze zdjęcie. Poczułem się w chuj dziwnie. Wtedy zadzwonił jeden z chłopaków i zaczął gadać że ma propozycje nie do dorzucenia i że to coś zupełnie nowego. Myślałem najpierw że zioło ale to już jaraliśmy. Poszedłem do niego, a tam na stole 5 gram koksu. Oczywiście wziąłem kreskę, potem jeszcze jedną no i tak wyszło. Nie żeby było zaraz że ze mnie jakiś wielki ćpun, biorę czasami ale nie tak dużo.
-Kurwa, nie widziałam - Upiłam trochę herbaty.
-Ale to nie twoja wina żeby nie było. Jakbym nie chciał to bym nie wziął.
-Dobra, dobra ale spróbuj przestać brać. Wiem łatwo powiedzieć, ale naprawdę cię proszę.
-Dla ciebie wszystko - Pocałował mnie w policzek.
CZYTASZ
Naprawdę? ●Lil Peep●
Fiksi PenggemarWczoraj wrogowie, dziś przyjaciele, jutro para. Czy to ma szansę przetrwać? A może rozpadnie się przy pierwszej lepszej okazji? Zapraszam na historię o Lil Peep'ie! WIELE RZECZY NIE JEST PRAWDZIWYCH!!