15

32 3 0
                                    

*Gustav POV*

-Kurwa, to nie tak! Wszystko ci wyjaśnię - Odpowiedziałem.

-Masz ostatnią szasnę Gus, następnym razem idę do matki - Zagroziła i wyszła. Chwilę staliśmy tak w ciszy.

-Co ci przyszło do głowy żeby brać to gówno? - Zapytała ze spokojem.

-Chcesz wiedzieć prawdę? - Wzdycham.

-Proste że tak.

-Może usiądziemy?

-Dobra, chcesz coś do picia? - Zapytała.

-Herbata wystarczy - Usiadłem na krześle.

W skupieniu wpatrywałem się gdy robiła nam herbatę. Była obrana w dresy i top, który odsłaniał jej kawałek brzucha. Odwróciłem wzrok gdy zobaczyłem że Lily się na mnie patrzy.

-Następnym razem zrób sobie zdjęcie - Zaśmiała się podając mi picie.

-Już mam zacząć gadać jak na przesłuchaniu? - Zaśmiałem się nerwowo.

-Nie musisz mi się spowiadać czy rozpierdalać jak na policji. Jeśli nie chcesz nie musisz mi tego opowiadać, zwłaszcza że jesteś naćpany i zaraz możesz tego nie pamiętać - Odparła.

-Przynajmniej nie będę pamiętał że zrobiłem z siebie debila - Upiłem trochę herbaty.

-Zabawne - Odpowiedziała.

-No dobra, to... - Zacząłem.

*Lily POV*

Teraz to już sama nie wiem czy chcę znać prawdę, no ale jak już zaczął.

-Kurwa, nie wiem jak ci to powiedzieć - Bawił się palcami.

Wiedziałam że się stresuję. Podniosłam się i złapałam go za rękę. Poszliśmy do salonu. Wzięłam jego kubek i postawiłam na stoliku. Usiadłam obok niego, łapiąc go za rękę.

-Obiecaj że mnie zrozumiesz - Spojrzał mi w oczy.

-Obiecuję.

-Po tym jak wyprowadziłem się do dziadków poznałem tam kilku ziomków. Po jakimś czasie zacząłem z nimi wychodzić ale nie że jakieś spotkania przy ognisku czy urodziny z bezalkoholowym alkoholem, najpierw było piwko, potem wóda, fajki i takie tam. Potem zaczęliśmy konkretnie imprezować, wiesz wszystko po kolei a na deser jakieś panie. Jakoś się zdarzyło że siedziałem na chacie i znalazłem nasze zdjęcie. Poczułem się w chuj dziwnie. Wtedy zadzwonił jeden z chłopaków i zaczął gadać że ma propozycje nie do dorzucenia i że to coś zupełnie nowego. Myślałem najpierw że zioło ale to już jaraliśmy. Poszedłem do niego, a tam na stole 5 gram koksu. Oczywiście wziąłem kreskę, potem jeszcze jedną no i tak wyszło. Nie żeby było zaraz że ze mnie jakiś wielki ćpun, biorę czasami ale nie tak dużo.

-Kurwa, nie widziałam - Upiłam trochę herbaty.

-Ale to nie twoja wina żeby nie było. Jakbym nie chciał to bym nie wziął.

-Dobra, dobra ale spróbuj przestać brać. Wiem łatwo powiedzieć, ale naprawdę cię proszę.

-Dla ciebie wszystko - Pocałował mnie w policzek.

Naprawdę? ●Lil Peep●Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz