Dalia
- Chyba nie myśleliście, że puszczę was samych. - powiedziałam wychodząc zza rogu. Cała czwórka stała gotowa ruszyć na Midgrad.
- Więc jednak nie jesteś po stronie zdrajcy. - ucieszyła się Sif.
- Nie jestem po niczyjej stronie, ale nie chcę widzieć tej zawiści pomiędzy wszystkimi, a Loki próbuje to zaostrzyć.
- Po co on to robi?
- Nie wiem. - Skłamałam, ponieważ powód był mi dobrze znany. Szuka atencji.Chce być lubiany i kochany. Akceptowany. Chce być widziany. Wiem, że boi się samotności mimo iż odpycha od siebie ludzi. Zupełnie jakby nie umiał inaczej i zapewne tak jest. Nie wie jak inaczej to okazać. Nie pozwolę mu wyjść na tyrana. Nie dam mu żyć w przekonaniu, że strachem zwycięży i dostanie to czego pragnie dzięki temu. - Weźcie wszystko co będzie wam potrzebne. Spotkamy się na Bifroście.
***
Pół godziny później spotkaliśmy się w umówionym miejscu. Suknię zastąpiłam wygodnym kombinezonem i wzięłam sztylety na wypadek walki wręcz. Heimindall oczywiście nas oczekiwał.
- Zlekceważylibyście rozkaz króla Lokiego? Złamali święte śluby i posunęli się do zdrady byleby sprowadzić Thora? - odezwał się od razu, gdy wkroczyliśmy do kopuły.
- Tak. - odpowiedziała Sif natychmiastowo.
- Dobrze.
- Pomożesz nam?
- Przysięgałem służyć królowi, nie mogę otworzyć wam mostu. - wyszedł z posterunku zostawiając nas samych.
- Pogmatwane. - powiedział Fandral, a w tym samym czasie za naszymi plecami z miecza zaczęły bić iskry uruchamiając teleport.
Moc Bifrostu zabrała nas do Midgradu. Jestem lekko podniecona, że znowu stąpam po tej ziemi, ale też zaniepokojona.
- Jak go znajdziemy? - spytała zmartwiona Sif.
- Zaufajcie moim zmysłom. - powiedziałam i skupiłam się na znalezieniu obrazu Thora. Był niedaleko. - Tędy.
Weszliśmy do małego miasteczka przemierzając budynki, aż w końcu trafiliśmy do odpowiedniego widząc Thora za szybą.
- Moi przyjaciele! - zagrzmiał Thor rzucając się do uścisku z Volstagiem.
- Nie wierzę... - padł głos staruszka jakiegoś staruszka, wraz z nim oniemiałe stały dwie młode kobiety.
- Jesteśmy Lady Sif i Dalia oraz trzech wojów. - przedstawił nas rudzielec z uśmiechem.
- Moi mili, nigdy się tak nie cieszyłem, ale to był błąd. - odezwał się ponownie Thor.
- Jesteśmy tu by zabrać cię do domu.
- Nie mogę wrócić, przez mnie zmarł mój ojciec. Pozostanę na wygnaniu.
- Thor, twój ojciec żyje.
A więc to tak... Loki wmówił mu, że nie ma po co wracać... Co za drań.
Nagle ziemia zatrzęsła się pod naszymi stopami. Wyszliśmy na ulicę zobaczyć źródło tego zjawiska. Usłyszeliśmy i zobaczyliśmy jak Bifrost wypluł z siebie Niszczyciela.
- Zapraszaliście więcej osób?
- Wychodzi na to, że kłopoty same przyszły do nas. - mruknęłam.
CZYTASZ
Nie taki diabeł zły jak go malują.
FanficHistoria opowiada o nordyckim bogu psót, podostępu i zabawy, Lokim. Lecz niech to was nie zmyli! Młody bóg skrywa pewne uczucie do czarodziejki, która jako mała dziewczynka wylądowała na jego planecie zwanej Asgardem. Jaka jest ich historia? Co się...