Rok 1968 na Ziemi, w Asgardzie 3090. Dwóch chłopców stoi koło ojca słuchając go uważnie, ma on na sobie złoty napierśnik i przepaskę na oku, patrząc na dalekie gwiazdy tłumaczy synom, że to oni kiedyś poprowadzą swój lud. Jeden z nich, o imieniu Thor, ma blond włosy i niebieskie oczy, patrzy na ojca z wielką dumą i chęcią do walki, zaś drugi syn z kruczoczarnymi włosami i zielonym odcieniem oczu patrzy chen daleko, w migoczące gwiazdki, nie pragnie wojen, ani władzy, chciałby żyć tak, żeby był szczęśliwy. Za niedługo mają zacząć ćwiczenia wojenne, bo ukończą ósmy rok życia w latach asgardzkich*, na szczęście ojciec ich nie wiedział, że Frigga, ich matka, zamierzała uczyć Lokiego, za jego własną prośbą, magii iluzji, na co czarnowłosy Asgardczyk cieszył się niemiłosiernie, ponieważ uwielbiał magię, jak i również lubił się pojedynkować ostrzami. Lokiemu zdawało się, że tylko jego matka go tak naprawdę kocha i może jej zaufać, Thor zawsze był ulubieńcem ojca, który był dumny z zapału do walki swojego syna. Kiedy wszyscy udali się już spać zielonooki chłopczyk patrzył na sufit myśląc o tym czy znajdzie kiedyś swoje miejsce, gdzie będzie najszczęśliwszy na całym wszechświecie i tak myśląc ciągle o tym zasnął trafiając do swojej krainy snów.
W tym czasie na planecie zwanej Alcarin toczyła się zacięta wojna, lecz wskazywało na to, że lud Alcarinów przegra. Królowa z całych sił biegła z córką w bezpieczne miejsce, większość wojska została zabita, wszędzie panował chaos, w końcu wbiegła do małej sali, w której była okrągła kula, dała szybko córkę do niej i zaczęła pośpiesznie do niej mówić.
- Dalia, uważaj na siebie, kochamy cię skarbie... Żegnaj. - dziewczynka miała już coś powiedzieć, ale rozpłakana matka machnęła ręką, a Delia zasnęła po czym kula zmieniła się w kryształ i ruszyła przez dziurę w dachu. W tym samym czasie do sali wkroczyli żołnierze zabijając królową Alcarinu bez skrupułów, po czym próbowali strzałami zestrzelić kulę lecz te po prostu się od niej odbijały.
***
Następnego dnia bracia i ich rówieśnicy zaczęli trening. Loki wybrał ostrza, a jego brat miecz. Nauczyciel nakazał im się dobrać w pary, żeby zbadać dokładnie ich zdolności do walki. Kiedy nauczyciel nakazał im walczyć, Thor okazał się dobry w dzierżeniu mieczem, lecz Loki poruszał się szybciej i zwinniej od niego przez co jego brat nie zauważył że w prawdziwej walce już by miał podcięte nogi. Kiedy następna para miała pokazać swoje umiejętności na niebie rozbłysło wielkie światło i w sekundę zatrzęsła się ziemia. Nauczyciel kazał im zostać na miejscach i nigdzie się nie udawać, ale jak na złość bracia się wymknęli zanim zdołał to powiedzieć. Biegli ile sił w nogach do miejsca gdzie ów nieznany obiekt runął. W oddali już zobaczyli Odyna oraz Frigge, która odprawiała jakieś czary.
- Ojcze co to było? - spytał Loki.
- Zaraz zobaczymy synu.Bracia spojrzeli na lśniącą kulę i rozmytą postać w niej, nie wiedzieli czy się bać czy też nie, dookoła nich stali strażnicy.
- Gotowe. - powiedziała Frigga, a kula zaczęła pękać, po czym w końcu ujawniła kogo skrywała w środku. Była to uśpiona dziewczynka o długich, brązowych włosach i ubrana była w fioletowo-niebieską sukienkę , wyglądała również na wiek w jakim był Thor i Loki. Frigga od razu wiedziała z jakiej jest planety. - Pochodzi z Alcarinu, tylko tam mają kryształowe kule. Zanieście ją do którejś z pustych komnat.
- Kim ona jest? - spytał Thor.
- Spytasz jej jak się obudzi.- mruknął Loki. - Mamo mogę przy niej czekać, aż się obudzi?
- Możesz Loki, tylko jej nie przestrasz jak się obudzi. - powiedziała królowa.
Loki w te pędy pobiegł za strażnikami, którzy nieśli dziewczynę. Od razu jak ją zobaczył to mu się spodobała i miał nadzieję, że szybko się obudzi. Kiedy dotarli do pokoju strażnicy położyli ją na łóżku i wyszli zamykając za sobą drzwi. Loki przesunął sobie fotel koło łóżka i usiadł na niego przyglądając się dziewczynce. Minęła już godzina, Loki powoli przysypiał, zasnął by gdyby nie Thor, który wparował do komnaty.
- Co tu robisz? - spytał zaspanym głosem Loki.
- Patrzę jak ci idzie pilnowanie jej i zastanawiam się dlaczego chciałeś jej pilnować.
- Po pierwsze nie pilnuje jej, a czekam aż się obudzi, po drugie chciałem dlatego żeby nasza matka tego nie robiła.
- Taa... - mruknął Thor. - Jak myślisz jest niebezpieczna?
Loki spojrzał na jej spokojną twarz, kiedy miał już odpowiedzieć bratu dziewczyna się poruszyła, a chwilę później podniosła powieki ukazując błękitne oczy. Kiedy ich zobaczyła odruchowo zaczęła się cofać i patrzyła na nich z niezrozumieniem.
- Spokojnie, nic ci nie zrobimy. - powiedział Loki.
- Kim jesteście? - spytała wystraszona.
- Ja jestem Thor, a to mój brat Loki i obecnie znajdujesz się w Asgardzie.- Asgard? Jak się tu znalazłam?
- Nie pamiętasz? - zapytał Loki na co ona przecząco pokręciła głową. - A na imię jak masz?
- Dalia.
- Ładne. - uśmiechnął się do niej, a ona się zarumieniła. - Nie musisz się tutaj niczego bać Delio, nic ci u nas nie grozi.
- Bracie przestań się popisywać. - mruknął Thor.
- O co ci chodzi? - spytał go Loki. - Nie popisuje się przed nią, nie mam po co, zrozumiałeś? Chcę żeby dobrze się u nas czuła.
Wtenczas do komnaty weszła Frigga spojrzała najpierw na swoich synów, a potem na Dalie, która patrzyła na nią z lękiem dlatego królowa uśmiechnęła się do niej by się rozluźniła i to podziałało. Frigga wyprosiła synów z pokoju i zaczęła rozmawiać z dziewczyną. Dowiedziała się jak ma na imię i jakie posiada zdolności, więc Frigga zaoferowała jej swoją pomoc. Tak więc Delia po paru dniach udomowiła się w Asgardzie i zyskała przyjaźń Lokiego i Thora.
*CDN*
*Lata w Midgardzie płyną inaczej niż w Asgardzie. W Midgardzie ten wiek szacowałby się na 800 lat, a w Asgardzie na 8.
CZYTASZ
Nie taki diabeł zły jak go malują.
Hayran KurguHistoria opowiada o nordyckim bogu psót, podostępu i zabawy, Lokim. Lecz niech to was nie zmyli! Młody bóg skrywa pewne uczucie do czarodziejki, która jako mała dziewczynka wylądowała na jego planecie zwanej Asgardem. Jaka jest ich historia? Co się...