Drużyna 7 siedziała w sali, czekając na swojego Jounina, który już dawno powinien się zjawić. Czas mijał, a napięcie rosło.
— Spóźnia się — zauważył Naruto, wyglądając na korytarz, żeby sprawdzić, czy ich nowy lider w końcu się pojawia. — Naprawdę, co on robi?
— Naruto, usiądź w końcu na miejsce! — poleciła Naruko, widząc jego niecierpliwe ruchy.
— Jejku, dlaczego tylko nasz mistrz jeszcze nie przyszedł? — zastanawiał się Naruto, chodząc tam i z powrotem. — Wszystkie inne grupy już gdzieś poszły ze swoimi nowymi nauczycielami. Iruka-sensei już dawno poszedł!
— Skąd mam to wiedzieć — odpowiedziała Naruko krótko, siadając koło Sasuke. Nagle usłyszała dziwne szelesty. Spojrzała w stronę, skąd dobiegają dźwięki i zobaczyła, jak Naruto wkłada w szparę od drzwi nie do końca wyczyszczoną gąbkę od tablicy, tak aby spadła temu, kto wejdzie do pomieszczenia, prosto na głowę.
— Naruto, przestań natychmiast! — poleciła Naruko, zirytowana poczynaniami brata.
— Każdego spóźnialskiego musi spotkać kara! — stwierdził Naruto, zeskakując z krzesełka z uśmiechem zadowolenia.
— Jounin nie nabierze się na taki stary trik — odezwał się Sasuke z wyższością.
— Muszę się zgodzić tym razem z Sasuke, Naruto — powiedziała Naruko z westchnieniem. Nagle ktoś dotknął drzwi i wszedł do sali. Był to Jounin, który nabrał się na mały żarcik Naruto.
— Udało się! Udało się! — krzyczał Naruto przez śmiech, podczas gdy Naruko i Sasuke mieli mieszane uczucia. Naruko była w szoku, a Sasuke westchnął z rezygnacją.
— Hmm... Jakby to powiedzieć... Moje pierwsze wrażenie o grupie... Nie lubię was — powiedział Kakashi wprost, co sprawiło, że cała trójka się załamała.
***
Naruto, Naruko oraz Sasuke przeszli z sali na dach, gdzie mieli porozmawiać z nowym mistrzem.
— Dobrze, powiedzcie mi coś o sobie — polecił srebrnowłosy mężczyzna, siadając wygodnie.
— A co dokładnie? — spytała Naruko, niepewna, co ma powiedzieć.
— Cokolwiek... Co lubicie, czego nie... Wasze zainteresowania, marzenia. Coś w tym rodzaju — odpowiedział mężczyzna z lekkim uśmiechem.
— Hej, hej, a dlaczego nie przedstawisz się pierwszy? — spytał Naruto, patrząc wyczekująco na Kakashiego.
— Ja? — zapytał Kakashi, przymykając jedno oko. — Nazywam się Hatake Kakashi. Nie zdradzę wam, co lubię, a czego nie. Co do moich marzeń... W każdym razie, mam kilka hobby — opowiedział krótko, pozostawiając dzieciaków z niewielką ilością informacji.
— Jedyne, czego się dowiedzieliśmy, to jak się nazywa — stwierdziła zirytowana Naruko.
— Racja — potwierdził Naruto, zgadzając się z siostrą.
— Teraz wasza kolej — zaczął Kakashi. — Zacznijmy od ciebie — dodał, patrząc na Naruto.
— Ja, ja! Jestem Namikaze-Uzumaki Naruto! — przedstawił się chłopak z entuzjazmem. — Lubię Ramen! Jeszcze bardziej lubię, kiedy Iruka-sensei zabiera mnie na Ramen do baru Ichiraku. A nie znoszę tych 3 minut czekania po zalaniu makaronu wrzątkiem. Moim hobby jest jedzenie mnóstwo rosołków Ramen! A moim marzeniem jest zostać Hokage i wtedy zyskać szacunek mieszkańców całej wioski! I sprawić, by wszyscy mnie docenili! — opowiadał wesoło Naruto.
— Dobra, następna — powiedział Kakashi, spoglądając na Naruko.
— Namikaze-Uzumaki Naruko! — przedstawiła się dziewczyna. — Lubię gotować obiady razem z moją mamą i spędzać czas z moim tatą, kiedy nadarzy się okazja. Moje hobby to gotowanie, czytanie książek, szczególnie o tematyce medycznej, i uczenie się o medycynie. Moim marzeniem jest stanie się tak samo dobrym ninja jak mama czy tata, ale najpierw chciałabym, żeby tata nauczył mnie swoich technik i chociaż raz wziął sobie porządny urlop — opowiadała Naruko z zaangażowaniem.
— A czego nie lubisz? — spytał Kakashi, zaintrygowany.
— Nie lubię, kiedy tata się przemęcza, a mama zbyt często wrzeszczy — odpowiedziała.
— Teraz ostatni — wywołał Sasuke.
— Jestem Uchiha Sasuke — chłopak przedstawił się krótko, patrząc na Kakashiego. — Lubię ciszę i spokój, a nie lubię, jeśli ktoś mi ją przerywa — dodał, spoglądając z ukosa na Naruto. — Moim marzeniem jest przewyższyć mojego brata i zostać przyszłą głową mojego klanu — zakończył, nie wierząc, że powiedział to na głos.
— Wszyscy macie ciekawe osobowości — stwierdził Kakashi z uznaniem. — Od jutra zaczynamy naszą pierwszą misję.
— Co to za misja?! — spytał Naruto z niecierpliwością.
— Najpierw coś, co wszyscy potrafimy — powiedział tajemniczo Kakashi.
— Co, co, co to takiego? — dopytywał Naruto, nie mogąc powstrzymać ciekawości.
— Szkoła przetrwania — odpowiedział krótko srebrnowłosy Jounin.
— Szkoła przetrwania? — powtórzył Naruto, próbując zrozumieć, co to oznacza.
— A co dokładnie tam się szykuje? — spytała Naruko, zaintrygowana, na co Kakashi się zaśmiał.
— Co pana tak śmieszy? — zapytała zirytowana Naruko.
— No... Więc... Na pewno będziecie zaskoczeni — zapewnił Kakashi, z uśmiechem na twarzy. — Spośród 27 absolwentów tylko 9 zostaje geninami. Reszta kandydatów wróci do akademii. Innymi słowy, ten trening będzie bardzo trudnym testem z współczynnikiem oblanych równym 66% — poinformował dzieciaków. — No i co? Zaskoczeni? — zapytał wesoło.
— Niemożliwe! Przecież tak ciężko pracowaliśmy! Więc, więc... Po co był końcowy egzamin?! — spytał niedowierzający Naruto.
— Po co? — powtórzył Kakashi. — To była wstępna selekcja osób z kwalifikacjami na Genina — odpowiedział spokojnie.
Kakashi polecił, żeby każdy stawił się o 5 rano na polu treningowym i wziął ze sobą potrzebny sprzęt. Ostrzegł również, żeby nic nie jedli, bo może się to skończyć pawiem.
CZYTASZ
"Lisica Konohagakure -Siostra Naruto" |Naruto|
Fanfiction!!!!Powrót do książki!!!! W alternatywnej rzeczywistości, gdzie Minato Namikaze i Kushina Uzumaki wciąż żyją, a klan Uchiha nie został wymazany, formuje się nowa drużyna ninja w Konohagakure. Drużynę tę tworzą bliźniaki: Naruko i Naruto Namikaze Uzu...