Część 7

518 27 1
                                    

Nowo co powstała drużyna 7 z początku miała misję najniższej rangi.-Rangi D, wyrywanie chwastów, chodzenie po zakupy, pomaganie staruszkom, niańczenie dzieci, łapanie kotów. Trzeba przyznać że cała trójka nie była zbytnio zadowolona z takich misji bo w końcu jak oni mają spełnić swoje marzenia wykonując takie misje? Sasuke i Naruko nie okazywali tego na misjach jednak Naruto w końcu powiedział stop.

-No ale Tato zrozum że te misje to zwykłe nudy! Takie rzeczy robi się na co dzień a nie na misjach!-Mówił cały czas blondyn nie zmieniając swojego donośnego głosu Minato nie mogąc słuchać krzyków swojego dziecka zaczął rozmasowywać sobie skronie.

-Ale tato w sumie to Naruto ma racje tato.-Stwierdziła Naruko.-Przez takie misje nie zbierze się wystarczającego doświadczenia żeby iść na misje wyższej rangi.-Dodała.-Więc możesz już dać spokój  i dać nam jakąś lepszą w końcu jest z nami Kakashi-sensei twój uczeń prawda?-Spytała się z uśmiechem na koniec

Czy ona mnie właśnie wykorzystuje do swoich celów?-Zaczął myśleć Kakashi

Córciu nawet ty?-Teraz Hokage totalnie się załamał nie sądził że jego własna córka odwróci się od jego i będzie stać po stronie brata.

-Już niech wam będzie jeśli tak wam na tym zależy dam wam misję C.-Powiedział na początku z lekką niechęcią jednak kiedy zobaczył uśmiech dwóch bliźniaków którego dość dawno nie mógł zobaczyć westchną i sam się uśmiechną pod nosem. Uśmiech jego dzieci i żony to jedyne czego potrzebuje.

-Więc co to za misja?-Spytali się na raz członkowie klanu Uzumakich te bliźniaki były zdecydowanie zbyt podekscytowane.

-Będziecie Eskortować pewną osobę.-Odpowiedział Namikaze.-Proszę wejść!-Hokage Krzyknął a drzwi od razu się otworzyły w nich staną podpity mężczyzna z Sake w ręce.

-Co jest?-Spytał się mężczyzna.- To przecież same dzieciaki.-Dodał po czym zaczął pić Sake.-A te dwa kurduple z idiotycznymi wyrazami twarzy?-Dopowiedział Naruko momentalnie z uśmiechu przeszła do wkurzenia nie była już tą płaczliwą dziewczynką która za każdą obrazę by uciekła dziewczyna prawie że nie wybuchła jak jej matka jedyne co ją powstrzymało to spojrzenie swojego ojca i ręka położona na ramię przez Sasuke który stał akurat koło niej. Dziewczyna odetchnęła głęboko. Jednak blondyn chciał ruszyć na mężczyznę wkurzony nie przejmując się spojrzeniem swojego ojca które sygnalizowało by przestał.

-Oszalałeś? Chcesz zabić kogoś kogo masz ochraniać?-Podpytywał się Kakashi powstrzymując Uzumakiego.

-Panie Tazuna proszę nie mówić tak do moich dzieci.-Odezwał się z uśmiechem Minato 

-Pańskie dzieci?-Powtórzył Tazuna.-Najmocniej przepraszam pozwólcie że się przedstawię.-Dodał.-Jestem eksporterem od budowy mostów jak już czcigodny powiedział nazywam się Tazuna. Oczekuję, że zapewnicie mi ochronę.-Przedstawił się.

Minato nie wydawał tak naprawdę już dodatkowych rozkazów mieli po prostu ruszyć i jak najszybciej wrócić cali i zdrowi.

***

Naruto był bardzo podekscytowany ponieważ był to jego pierwszy raz gdy wychodzi za teren wioski.

-Naprawdę ten bachor ma mnie ochraniać?-Spytał się Tazuna

-Jestem zaufanym Jouninem Hokage więc nie ma się czego obawiać.-Zapewnił Kakashi

***

Grupa szła przez większość czasu w ciszy jednak było dość spokojnie nikt by nie przepuszczał że może się coś stać, nawet większość grupy nie zwróciło uwagi na kałuże po deszczu mimo tego iż od pewnego czasu nie padało. Z kałuży zaczęły wyłaniać się postaci które obwiązując swoimi łańcuchami Kakashiego chciały rozerwać go na kawałki. Wtedy właśnie grupa zauważyła niebezpieczeństwo. 

"Lisica Konohagakure -Siostra Naruto" |Naruto|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz