Sprawa z Oninem potoczyła się szybko i to bardzo szybko, kiedy Haku zniknął okazało się że chciał się wbić prosto w technikę Kakashiego co też zrobił i tak właśnie umarł. Do końca był wierny Zabuzie co u Naruko wzbudziło nie mały podziw.
- Co tu jest grane, do cholery?- zapytał zszokowany Naruto widząc co się dzieje
- Brawo Haku.- Zabuza pochwalił martwego już chłopaka wiedział że nie mógł usłyszeć tych słów a jednak to zrobił. Następnie chwycił za swój wielki miecz którą miał na plecach i chciał zaatakować Kakashiego, który się zorientował.- Nie mogę uwierzyć, że znalazłem na ulicy tak przydatną rzecz!- powiedział.- Służył mi do samego końca, dając szanse takie jak ta!- dodał zadowolony zamachując się swoją bronią. Hatake był zmuszony uciec razem z ciałem Haku w tył omijając atak Zabuzy.
- Ty draniu!- krzyknął zły Naruto widząc i słysząc to wszystko.
- Naruto! Zostań tam, gdzie jesteś!- Polecił Kakashi kładąc ciało Onnina na ziemi, po czym swoją dłonią zamknął mu oczy, które miał on otwarte. - To jest moja walka!- dopowiedział poważnie spoglądając na Zabuzę z morderczym wzrokiem
Naruko tylko westchnęła zakańczając leczenie Sasuke ze względu na brak chakry w tym samym momencie klon Naruko nieszczęśliwie znikną jednak czuła że nie uda jej się zrobić nowego. Ta misja to jedna wielka niespodzianka...Zwykła ochronna Tazuny na czas dokończenia mostu przerodziła się w walkę z Onninem na śmierć i życie. Dziś dziewczyna postanowiła że nie będzie się brała za samą medycynę a za porządne treningi jakiś technik oprócz Kage Bunshin no Jutsu. Tylko pozostaje pytanie jak wybłagać o to Minato jeśli jest tak bardzo zajęty...Może Kushina coś zaradzi w końcu też jest wyjątkowo zdolną Kunoichi.
Kakashi i Zabuza zaczęli walczyć, całe szczęście to srebrnowłosy wygrywał. Chwilę później na moście pojawił się ktoś, kogo nikt się nie spodziewał.
- Ciekawe, jak się sprawy mają?- zapytał niski mężczyzna.- Nieźle cię urządzili. Zawiodłeś mnie, Zabuza.- stwierdził. Mężczyzna ten nie był sam, a ze swoimi ludźmi, których było wielu, może i nie wyglądali, groźnie jak Zabuza to jednak byli oni uzbrojeni.
- Gato, po coś tu przyszedł? I co to za banda za twoimi plecami?!- zapytał Zabuza
- Plany się trochę zmieniły.- odpowiedział Gato uderzając laską w most.- Przykro mi, Zabuza, ale zginiesz z rąk moich ludzi tu i teraz.- oznajmił
- Co?!- zapytał zły Momochi
- Wynajmując shinobi na normalnych zasadach w osadzie, zapłaciłbym ogromną sumę. Dlatego wynająłem łatwych do manipulowania zaginionych ninja. Jeśli przy odrobinie szczęścia zabilibyście się nawzajem, oszczędziłbym pieniędzy i kłopotów.- wyjaśnił niski mężczyzna- Nazywasz siebie "Diabłem wcielonym" z Ukrytej Wioski Mgły, a co się okazuje? Że jesteś tylko sympatycznym diabełkiem.- niski mężczyzna zaczął się nabijać z Jonnina a jego ludzie zrobili to samo.
- Kakashi, wybacz, ale nasza walka się skończyła.- oznajmił Zabuza.- Raz, że nie mam już celu w uśmierceniu Tazuny. Dwa, że w tym momencie i ty nie musisz już walczyć.- dopowiedział
- Tak, zgadza się.- potwierdził Kakashi, podczas gdy Gato zaczął iść aż zatrzymał się przy ciele Haku - Jeszcze jedno. Mam u tego tutaj dług do spłacenia.- odezwał się Gato, a jego noga dotknęła głowy martwego już Haku.- Tak mi ścisnął ramię, że mam pogruchotane kości.- stwierdził, po czym kopnął ciało.- Gówniarz nie żyje.- dodał dotykając jego głowy swoją laską
- Draniu! Zostaw go w spokoju!- krzyknął zły Uzumaki biegnąc w stronę Gato, jednak Kakashi zatrzymał go.
- Ślepy jesteś? Nie widzisz ilu tu masz przeciwników?!- zapytał Hatake trzymając chłopaka
CZYTASZ
"Lisica Konohagakure -Siostra Naruto" |Naruto|
Fanfiction!!!!Powrót do książki!!!! W alternatywnej rzeczywistości, gdzie Minato Namikaze i Kushina Uzumaki wciąż żyją, a klan Uchiha nie został wymazany, formuje się nowa drużyna ninja w Konohagakure. Drużynę tę tworzą bliźniaki: Naruko i Naruto Namikaze Uzu...