Część 17

220 15 3
                                    

Naruto trenował z Jirayją Sasuke trenował z Itachim a Naruko trenowała z Minato do trzeciego etapu egzaminu na chuunina który zbliżał się wielkimi krokami. Dziś Minato miał ją nauczyć pewnej techniki.

-Więc możemy zaczynać.-Oznajmił blondyn rozkładając zwój.

-Co to za zwój?-Spytała się blondynka

-Ten zwój jest potrzebny do techniki której cię nauczę.-Odpowiedział dziewczynie niebieskooki.-Ugryź się w palec i podpisz się tutaj.-Polecił pokazując dokładnie.

-A co to za technika?-Spytała się Naruko podpisując się na zwoju.

- Kuchiyose no Jutsu.-Odpowiedział krótko.-Ten zwój jest traktatem z ropuchami.-Dodał.

-Żabami?-Powtórzyła.-Czyli będę przyzywać ropuchy?-Dopowiedziała

-Dokładnie tak.-Potwierdził.-Ja przyzywam żaby, Jirayia-Sensei przyzywa żaby a nawet Naruto się tu podpisał spójrz.-Dodał i rzeczywiście na zwoju było napisane imię Uzumakiego jak i Namikze i Jirayi

-W takim razie przyzywanie żab jest rodzinne.-Stwierdziła podśmiechując młoda Namikaze.

-Możliwe.-Odpowiedział krótko Hokage z uśmiechem.-Teraz wytłumaczę ci jak przywiać ropuchę.- Na początku nagryzasz palec i składasz pieczęci w : Dzik> Pies>Ptak>Małpa>Baran a później przykładasz dłonie do podłoża.-Wytłumaczył po czym sam wykonał czynności i przyzwał ropuchę która jak się okazało miała zostać do końca treningu i nadzorować dziewczynę razem z Minato.

-Dobrze więc zaczynam.-Oznajmiła dziewczyna wykonując czynności które musiała zrobić by przyzwać zwierzę jednak nie udało jej się jedyne co to buchną dym, nic się nie pojawiło. Naruko spróbowała kolejny raz się nie poddając jednak znów nic i za kolejnym...

Musi do tego użyć chakry Kyuubiego co znaczy że to będzie długi trening.-Pomyślał Minato

Naruko próbowała przyzwać ropuchę jednak jedyne co po czasie udało jej się przyzywać to kijanka z czego nie była zadowolona. Przyzwana przez Minato ropucha skomentowała przyzywanie Naruko jako "chociaż coś przyzwałaś" co dziewczyny nie pocieszało. Nie chciała słuchać takich pochwał. 

***

Na niebie zaczął pojawiać się księżyc a Naruko nadal przyzywała kijanki. Niebieskooka była już zmęczona czuła że jest na wyczerpaniu swojej chakry i że nie da rady już tego pociągnąć.

-Kuchiyose no Jutsu!-Wypowiedziała po czym ziewnęła i przetarła oczy a kiedy je otworzyła zauważyła kolejną już dziś kijankę.-To na nic...Nie uda mi się to.-Stwierdziła poddając się.

-Cóż rzeczywiście jest już późno, może spróbujemy jutro?-Zaproponował mężczyzna na co ta smutno przytaknęła, treningi jej nie szły...Dopiero po kilku dniach nauczyła się chodzić po wodzie a teraz zapewne kilka dni jak i nie resztę tego miesiąca zajmie jej nauka tego jutsu i tak naprawdę niczego się nie nauczy na trzeci etap egzaminu.

***

Naruko obudziła się w ciemnym pomieszczeniu pod stopami miała coś czarnego jakby smołę...

-Co to za miejsce?-Spytała się samej siebie jednak jej głos obił się echem.-Co to za czarna smoła?-Spytała się znów samej siebie.

-Twoja obawa, strach i niepewność.-Odpowiedział jej tubalny głos który odbił się echem dziewczyna spojrzała na wprost siebie by za chwilę ujrzeć postać lisa.

-Skąd to wiesz?-Spytała się podchodząc.

-Jak na razie wiem o tobie wszystko bachorze.-Odpowiedział.-Kiedyś ta ciecz była czysta jak lustro ale z czasem kiedy zaczęłaś dorastać z każdym dniem twojej niepewności strachu lub obawy zaczęła się ona przemieniać w czarną jak smoła. O dziwo twój brat nadal ma ją czystą.-Dodał

"Lisica Konohagakure -Siostra Naruto" |Naruto|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz