Alex leżał na łóżku i rzucał do góry piłeczkę co chwila ją łapiąc i znowu rzucając. Zmarszczył brwi gdy nie udało mi się jej w końcu złapać a ona upadła mu na brzuch.
Był bardzo znudzony. Nie miał żadnego zajęcia w tym dom. Jego pokój był posprzątany, a łóżka perfekcyjnie pościelone. On natomiast był tak strasznie znudzony, że zaczął obliczać plamy na suficie. Jednak bardzo szybko go to znudziło. Westchnął znudzony i oparł nogi o ścianę, delikatnie zaczął w nią tupać w jakiś rytm, który mu niezbyt wychodził.
Martin zmarszczył brwi na tupanie. Wstał z kanapy, był sam w domu z Alexem, ponieważ mąż już wrócił do pracy. Powoli poszedł do pokoju młodszego i przez szparę między drzewami, a framugą zaczął obserwować co tamten robi. W końcu otworzył drzwi, co skutkowało tym, ż nastolatek od razu przestał kopać w ścianę i spojrzał się na niego.
- Dlaczego niszczysz ścianę?- spytał zdziwiony czarno włosy.
- Nudzi mi się bardzo i nie mam co robić- odpowiedział mu zawstydzony Alu.
- No dobrze rozumiem, ale jak ci się nudzi to nie niszcz ściany.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało, grunt, że nie jest zniszczona- odpowiedział mężczyzna, a młodszy zdjął nogi ze ściany.- Nudzi ci się?
- Bardzo.
- Nie wiem co byśmy mogli zrobić- odpowiedział zamyślony dorosły.
W tym czasie gdy on myślał Alex wstał z kanapy i podszedł do niego. Stanął przed nim i grzecznie stojąc patrzył mu w oczy lekko się uśmiechając będąc ciekaw co starszy może ciekawego wymyślić.
- Hym no nie mam pomysłu, chodź do pokoju mojego pójdziemy i tam czegoś poszukamy- odpowiedział i uśmiechnął się do syna.
Alu od razu przystał na jego propozycję i poszedł za nim. W sypialni obaj przyszykowali szafki. Młodszy szafkę nocną a Martin garderobę. Przez dłuższy czas w ciszy szukali czegoś. Jednak jakoś im to nie szło zbytnio. W końcu nagle starszy wydał z siebie dźwięk zaskoczenia. Chłopiec na to podniósł głowę i zamknął szafkę, a następnie podszedł do ojca. Tamten akurat wyciągał pudełko z najwyższej półki do której ledwo co dosięgał.
- Znalazłem rzeczy z mojej młodości- odpowiedział chłopakowi na jego zdziwiony wyraz twarzy.
Wyciągnął pudełko, a następnie z uśmiechem na ustach podszedł z nim do Alexa. Młodszy od razu podekscytowany zajrzał do pudełka gdy ke tylko odstawił Martin.
- Spokojnie, za chwilę zobaczymy co tam takiego mam ciekawego- zaśmiał się na ekscytację drugiego.
Starszy wyciągnął z pudełka najpierw jakiś stary zakurzony, zniszczony zeszyt w czerwonej okładce.
- O to mój pierwszy pamiętnik, który miałem prowadzić, ale po tygodniu mi się znudziło- opowiedział rozbawiony, oglądając go.
- Mogę przeczytać?- spytał Alex z nadzieją przyglądając mu się.
- Oczywiście, że tak masz.
Podał go chłopcu a ten od razu zaczął go czytać. Stwierdził wtedy, że ojciec prowadził go jak był jeszcze młody bo literki były równiuteńko napisane w linijce.
- Ile wtedy miałeś lat jak zacząłeś go pisać?
- Miałem 9 lat, zacząłem go pisać tylko dlatego, że pozazdrościłem bohaterce z bajki, że ona ma taki super pamiętnik, więc ja też zacząłem go pisać.
Alex wczytał się w pamiętnik i zauważył tyle błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, że aż się zaśmiał. Do tego pamiętnik był napisany tak głupio jak nie wiedział co.
- Trochę ci nie wyszło- zaśmiał się.
- Wiem byłem wtedy jeszcze małym głupim dzieckiem- odpowiedział mu, a następnie wziął pamiętnik od niego i położył go obok.
Następnie wyjął kolejny zeszyt, ale tym razem grubszy. Otworzył go, a tam było widać liście przyklejone do kartek i krótkie ich opisy.
- Czy to jest zielnik?- spytał zdziwiony Alu.
- Oczywiście, że tak kiedyś zanim zacząłem robić zdjęcia to prowadziłem zielnik i robiłem z liści różne obrazy- odpowiedział mu rozmarzony Martin.
- O Super! Pokażesz mi kilka tych obrazów?- spytał zaciekawiony.
- Już już.
Wtedy czarnowłosy wyjął z kartony obrazki z liści i po jedyńczo podawał je Alexowi. Młodszy każdy oglądał w skupieniu, był tak zachwycony tymi obrazkami, że sam zapragnął takie zrobić. Były one piękne, każdy przestawiał co innego. Każdy liść był innego koloru i odcieniu. Obraz który mu się najbardziej podobał przedstawiał krajobraz gór i pól. Aż wywalił oczy ze ździwienia.
- Jakie to jest piękne- szepnął dotykając tego arcydzieła.- Masz naprawdę do tego talent.
- Dziękuję kochanie- szepnął dorosły i pocałował go w czoło.
- Ale ja mówię prawdę.
- Wiem o tym, ale już mnie to szczerze nie kręci- odpowiedział mu i zaczął szperać w kartonie.
- Rozumiem- odpowiedział chłopak i zajrzał do kartony w nim już były tylko jakieś zabawki.- Zabawki z dzieciństwa?
- Tak- odpowiedział i wyciągnął jakiegoś miśka.- To moja ulubiona przytulanka z dzieciństwa.
- Misiaczek- szepnął chłopak przyglądając się już staremu i zużytemu miśkowi.
On był strasznie brudny i do tego wytwarzany. Jednak był pewien Alex, że miał on wielkie sentymentalne wartości.
- Słodki- cichutko powiedział chłopiec.
Martin uśmiechnął się na to i podał go chłopakowi a on go od razu przytulił.
- Ooo jakie urocze jak chcesz możesz go sobie wziąć- powiedział dorosły i pogłaskał nastolatka po Głowie.
- Dziękuję wezmę go- odpowiedział i położył go na łóżku.
- No to tyle ciekawych rzeczy pójdę to odłożyć na miejscu.
- Dobrze.
Spojrzał w miejsce gdzie wcześniej było pudełko na szafce. Delikatnie zmarszczył brwi gdy zauważył tam klucz. Przez chwilę nie mógł sobie przypomnieć gdzie go widział ostatnio. Pamiętał, że starsi go już używali, ale nie pamiętał gdzie to było. Nagle przypomniał sobie, że to ten sam klucz, którym mężczyźni otwierali drzwi na zewnątrz. To był na pewno on bo miał takie samo zakończenie w kształcie serca. Chwilę tak patrzył się w tamto miejsce. W tym czasie Martin zdarzył już spakować wszystkie rzeczy do kartonu. Gdy szedł odłożyć pudełko dopiero wtedy Alex oprzytomniał i spojrzał na dorosłego postanowił, że nie okaże mu iż wie gdzie jest klucz, więc położył się na łóżku i wziął do rąk misia. Czarno włosy obejrzał się jeszcze raz na młodszego, alw gdy zobaczył, że tamten nie patrzy odłożył pudełko na miejsce i usiadł obok chłopca.
- Podoba ci się przytulanka?- spytał ze śmiechem.
- Tak całkiem fajna jest- odpowiedział mu z uśmiechem a następnie ją odłożył.
- Może ci kupimy twoją własną maskotkę byś mógł się do niej tulić.
- Z chęcią przyjmę ją bo w moim pokoju nie ma żadnych zabawek oprócz piłeczki i książek.
- Ale książki to nie zabawki- zaśmiał się dorosły.
CZYTASZ
Our Child
Short StoryAleks to bezdomny nastolatek, nie ma on nikogo. Pewnego dnia zostaje porwany i sprzedany w ręce, parze kochających się gejów. Mężczyźni chcą otulić go miłością i wychować jak swojego syna. Czy Aleks będzie chciał zostać ich dzieckiem? Zostanie z nim...