Był to zwyczajny kolejny żmudny i nudzący dzień dla Chanyeola. Odkąd Baekhyun zniknął nie potrafi znaleźć miejsca dla siebie.
Całe dnie albo jest w pracy albo próbuje znaleźć jakieś ślady i powiązania na własną rękę.
Wiele jednak to nie daje, jak dotąd jego małe "śledztwo" ruszyło się o krok gdy poinformował o zniknięciu Byuna, Jongdae.
Jednak do tej pory nic się nie działo.
Ogarniały go myśli, że może Baekhyunowi coś sie dzieje albo że w ogóle już po nim.
Nagle w pokoju rozbrzmiał dzwonek telefonu Chanyeola.
Wstał z łóżka ruszając po telefon.
Na wyświetlaczu pojawił się numer Jongdae. Zdziwiony o co może chodzić odebrał.- Halo?
- Cześć Chanyeol, pamiętasz może jak wysłałeś mi zdjęcia Baekhyuna? - powiedział zadając retoryczne pytanie.
- Pamiętam. - odpowiedział nie wiedząc do czego dąży chłopak.
- No więc..wydaje mi się że go widziałem ale-
- Widziałeś?! - powiedział, wręcz krzyknął zdziwiony Chanyeol, jednak po chwili sie uspokoił. - Gdzie? Czemu nic nie zrobiłeś?
- Widziałem go właściwie z okna naprzeciwko mojego domu, z początku gdy nie wiedziałem o całej sprawie, dlatego poprosiłem cię o zdjęcia Baeka.
- Czemu nie powiedziałeś mi od razu że go widziałeś! - odrzekł zirytowany, jednak Jongdae zignorował go, chcąc dokończyć.
- Kontynuując..wezwałem tam policję, jednak weszli i wyszli bez żadnych rezultatów. - przerwał na chwilę nie słysząc nic od chłopaka.
- Wiesz Chanyeol, nie chce cie dołować ale najwyraźniej ten chłopak jest łudząco podobny do Baekhyuna, tak na moje oko.
- Mieszkasz tam gdzie kiedyś? - zadał kompletnie randomowe pytanie. Jongdae potwierdził. - Przyjadę do ciebie, dobra?
- Jasne, a kiedy? - zapytał zdziwiony.
- Gdzieś tak jutro, albo za kilka dni.
- W porządku, jak coś to dzwoń, jasne?
- Oczywiście. - odpowiedział żegnając się z kuzynem.
Sam nie mógł uwierzyć w to co się wydarzyło. Co jeśli to naprawdę Baekhyun?
Co jeśli człowiek który go porwał ukrył go kiedy policja przyjechała na miejsce?
Zadawał sobie te pytania, mając nadzieje że odpowiedzi na nie będą twierdzące.
Bez większego namysłu ubrał sie i popędził do samochodu. Miał zamiar powiedzieć o tym Jonginowi, w końcu on też się przejmuje. Dlatego wysłał mu szybką wiadomość że będzie u niego za pięć minut.
Szybko wsiadł do samochodu, ruszając w stronę domu chłopaka. Miał złudną nadzieję, że wieści które otrzymał okażą się prawdą i w końcu po wielu trudach uda im sie odzyskać Baekhyuna.//Cześć wam!
Dawno mnie tutaj nie było, wiemㅜ^ㅜ
Jednak mam nadzieję że nadal wytrwale czekacie na kolejne rozdziały! Ja przysięgam że wcale nie zapomniałam o tym miejscu a był to skutek prywatnych spraw. ):
Mam nadzieje jedank że wena będzie nachodziła mnie częściej i uda mi sie pisać coraz więcej rozdziałów <3
(Swoją drogą wiem że ten rozdział zapowiada się na koniec książki jednak NIE spokojnie!)
Z góry wybaczcie za wszelkie błędy I tego typu sprawy.
CZYTASZ
stalker | [sebaek]
FanfictionŻycie jest jak kwiat...a co jeśli w jego życiu pojawi sie chwast? Byun Baekhyun jest psychologiem dla osób z trudną przeszłością oraz problemami psychicznych. Pewnego dnia przychodzi do niego Oh Sehun, lecz nie po to co inni, ale by zostawić wiadomo...