Nastał kolejny dzień. Baekhyun obudził się nawet wcześnie, bynajmniej tak mu się wydawało.
Wstał z łóżka przecierając twarz dłonią, szczerze to chciał stąd wyjść, uciec. Brakowało mu świeżego powietrza i starego życia. Miał nadzieję że z czasem Sehun pozwoli mu chociaż wyjść na dwór, bo wiadomo że przecież nie da mu od tak wrócić do poprzedniego stylu życia. Szczerze gdyby miał przez cały czas siedzieć w jednym pokoju, to chyba zwariował by już do końca.
_
Sehun obudził się z dosyć dobrym humorem, chociaż szczerze niezbyt często mu się to zdarzało.
Siedział w fotelu zastanawiając się czy nie zajrzeć do Byuna. Nie miał pojęcia czemu ten aż tak bardzo chce uciec. Nie trzyma go przecież w jakiś niekorzystnych warunkach, czy też w jakimś składziku na miotły. Nie robi mu również krzywdy, chociaż czasem ma ochotę słysząc odzywki chłopaka.
Westchnął cicho chcąc wstać z fotela, w końcu nie przesiedzi w nim całego dnia, prawda?
Gdy chciał się podnieść usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwił się i to mocno. Podszedł jednak, przedtem sprawdzając kto to taki. Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył Junmyeona po drugiej stronie. Otworzył drzwi wypuszczając go do środka.- Co tak wcześnie, co? Widzisz która jest godzina?
-Wybacz że tak nagle ale musimy porozmawiać. -powiedział dosyć poważnie.
-O czym? Mów.
-Jakby ci to powiedzieć..policja tu będzie. Mówię Ci to teraz, masz jeszcze czas żeby coś zrobić z Baekhyunem, by go nie znaleźli.
-Skąd ty to-
- Nie pytaj, przyszedłem do Ciebie jak najszybciej, szczerze mam co do tego wątpliwości, bo jednak kto go tu widział, co? Chociaż lepiej go gdzieś schować.
- Co za..a kazałem mu nie podchodzić do tego głupiego okna. -przetarł dłonią twarz wyraźnie zdenerwowany. -Dobra nieważne i tak-
Zatrzymał się w połowie zdania słysząc huk, dochodzący właśnie z pokoju Baekhyuna. Obydwoje spojrzeli na siebie z zakłopotaniem w oczach. Junmyeon szybko podleciał do okna sprawdzając czy przypadkiem nic się tam nie dzieje, a Sehun szybko pobiegł na górę. Chciał otworzyć drzwi, jednak te ani drgnęły. Nie przypominał sobie by je zamykał, to by oznaczało że Baekhyun jakimś cudem się zamknął lub zabarykadował. Jeszcze raz spróbował je otworzyć jednak nic z tego. Kopnął drzwi, które pod wpływem tego otworzyły się.
Zobaczył lekko uchylone okno i brak chłopaka w pokoju. Wkurzył się i to mocno. Wszedł do środka rozglądając się jeszcze raz. Podszedł do okna, by sprawdzić czy da się je otworzyć. Tak jak myślał było otwarte. Przeklął pod nosem, gdy nagle usłyszał jak ktoś zbiega po schodach.
Zdziwiony szybko wyjrzał na korytarz, a tuż za rogiem zniknęła sylwetka Baekhyuna.Zbiegł szybko po schodach, by w razie czego móc złapać chłopaka. Mimo tego, że Junmyeon był na dole i nie da uciec chłopakowi, bał się. Gdy dotarł do salonu, zobaczył przepychających się ze sobą Junmyeona i Baekhyuna. Odciągnął drobniejszego za rękę na bok dając przy okazji znak przyjacielowi, że może już iść. Tak jak pokazał, tak ten zrobił.
Baekhyun stał przestraszony nie wiedząc co zrobić. Miał chociażby nadzieję, że tym razem uda mu się uciec, jednak nie spodziewał się jeszcze trzeciej osoby w domu. Sam właściwie nie miał pojęcia, dlaczego tak bardzo chce uciec. Może i to się wydawać dziwne ale jedna z części Baekhyuna kazała mu zostać, zarazem druga kazała uciekać. Gubił się w swoich myślach.
Nagle z nieobecnego stanu wyrwał go Sehun potrząsając nim. Hyun spojrzał na chłopaka lekko wystraszony. Zawsze bał się gdy ten jest zły, był wtedy nieobliczalny. Sehun pchnął chłopakan na ścianę zagradzając mu drogę ucieczki.
-Kazałem ci nie zaglądać w to okno, czego nie zrozumiałeś? Poza tym, policja tu będzie, to twoja wina, co? Jakim cudem wiedzą że tu jesteś? - Starał się mówić spokojnie, był świadom, że nerwy teraz w niczym nie pomogą. Patrzył na zdziwioną minę Baeka, nie doczekał się jednak odpowiedzi. Może i to nie była jego wina, bo jakim cudem miałby powiedzieć komukolwiek że tu jest? Nie wydawało się to zbyt realne. W głowie szukał odpowiedzi, gdzie ukryć Baekhyuna, nic nie przychodziło mu na myśl.
-Głupi..-powiedział jakby do siebie. W tym samym czasie przyszła mu myśl. Przypomniało mu się o jednym z ukrytych pomieszczeń w tym domu. Było ono za którąś z szaf. Od razu poszedł w tamtą stronę ciągnąc za sobą Baekhyuna. Odsunął jedną z szaf, zza której wyłoniły się drzwi. Co prawda bez klamki, jednak jakoś udało mu się je otworzyć.
-Masz tam siedzieć cicho, wydasz chociażby jeden dźwięk z siebie, a inaczej będziemy rozmawiać, jasne? -spojrzał na chłopaka który kiwnął głową jednak jakby chciał coś powiedzieć. Sehun zerknął na niego pytająco, mając nadzieję, że ten powie o co chodzi.
-Bo..tam jest ciemno..-spojrzał niepewnie na chłopaka, który był najwyraźniej zdziwiony.
-Co ty kombinujesz, co? Wchodź. -powiedział wpychając Byuna do pomieszczenia. Spojrzał jednak na wystraszonego Baekhyuna. Musiał przyznać, że nawet taki jest rozkoszny. Rozejrzał się dostrzegając małą lampkę.
-Zapal ją, nie będzie ciemno. - rzucił krótko zamykając drzwi. Słyszał charakterystyczne pstryknięcie, dlatego przesunął szafę z powrotem na miejsce. Ułożył na niej poprzewracane rzeczy, by wszystko było jak należy. Rozejrzał się jeszcze po całym domu by nic nie wyglądało podejrzanie. Poszedł do pokoju, w którym wcześniej znajdował się Baekhyun. Uprzątnął tam rzeczy w szczególności zwracając uwagę na łóżko. Zmieścił się idealnie w czasie ponieważ niedługo po tym, zauważył dwóch zbliżających się funkcjonariuszy. Przetarł dłonią twarz schodząc na dół. Miał szczere nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Nie ma innej opcji, inaczej nie ma pojęcia co zrobi temu dzieciakowi.
CZYTASZ
stalker | [sebaek]
FanficŻycie jest jak kwiat...a co jeśli w jego życiu pojawi sie chwast? Byun Baekhyun jest psychologiem dla osób z trudną przeszłością oraz problemami psychicznych. Pewnego dnia przychodzi do niego Oh Sehun, lecz nie po to co inni, ale by zostawić wiadomo...