5) plan

467 40 5
                                    


Byun od jakiegoś czasu czuł się obserwowany. Chwilami nawet myślał, że to wszystko jest wytworem jego wyobraźni, jednak w tej kwestii się mylił.

Gdy wychodził z pracy, na jego drodze stanął mężczyzna z małym bukietem kwiatów. Był ubrany na czarno od góry do dołu, a na twarzy miał również czarną maskę. Mężczyzna podszedł spokojnym krokiem bliżej. Baekhyun zdezorientowany patrzył na niego do momentu, w którym zamaskowany chłopak nie stanął przed nim i nie dał mu kwiatów. Po tym zostawił zszokowanego dwudziestosześciolatka samego odchodząc bez słowa. Hyun jedyne co robił to stał jak wryty.

Nie miał pojęcia co zrobić z tymi kwiatami, a nie chciał tak z nimi paradować. Choć było mu ich szkoda, położył je koło pobliskiego śmietnika, po czym odszedł i ruszył w stronę domu.

Droga nie była długa, więc po kilkunastu minutach był już w budynku. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Zdjął buty i poszedł w głąb domu do kuchni. Wyjął z lodówki wodę, której od razu się napił. Gdy zamknął drzwi od lodówki, prawie się zachłysną, widząc kolejne pudełeczko stojące na blacie.

Próbując otrząsnąć się z szoku jakiego doznał, odstawił butelkę gdzieś na bok i powoli zbliżył się do owego przedmiotu. Było to niewielkie pudełeczko, które wzbudzało niepokój w Baekhyunie. Automatycznie przypomniał sobie o pierwszym "prezencie" który dostał rano. Zaczął go szukać, jednak to wszystko na marne. Po pudełku ani śladu i to zaniepokoiło Byuna. Było to dla niego dziwne, nikt inny oprócz niego nie miał kluczy do domu, a pudełko samo nie zniknęło. Zaczęło się to robić bardziej niebezpieczne niż myślał.

Drżącymi dłońmi sięgnął po przedmiot i ostrożnie go otworzył nie wiedząc co znajduje się w środku.
Baekhyunowi ugieły się nogi, gdy zobaczył jedynie małą karteczkę lekko ubrudzoną krwią. Przyjrzał się całemu pudełku i jak się okazało nie tylko karteczka była ubrudzona. Czuł jak robi mu sie słabo, jednak odważył się sięgnąć po skrawek papieru. Odwrócił go do siebie i spojrzał na zawartość kartki.

"Mam nadzieję że mnie nie ignorujesz, tylko po prostu nie masz czasu. Wiem jednak, że jest to ten pierwszy powód. Uważaj, bo inaczej to rozegram, słońce"

Baekhyun odłożył skrawek papieru i spojrzał na całe pudełko oraz przyczynę jego prawie zawału.
Miał nie mały dowód na to, że osoba podrzucająca tą rzecz zna go lepiej niż myśli. W końcu prawie nikt oprócz Jongina i Chanyeola nie wie, że panicznie boi sie krwi. Fakt faktem widać że chciał go nastraszyć, jednak Baekhyun nie miał zamiaru się temu poddać.

Zakrył oczy dłonią i chwycił pudełko by je wyrzucić i więcej nie patrzeć na krew. Otworzył śmietnik stopą i wrzucił daną rzecz do środka. Miał plan zostawić tylko karteczke w razie gdyby zdecydował się iść z tym na policje.

Chciał coś z tym zrobić jednak coraz bardziej się obawiał o siebie i o innych. W końcu nie miał pojęcia co jeszcze ma w planach jego prześladowca i do czego jest zdolny.
Westchnął i odwrócił się by podążyć na górę, jednak ponownie dostał prawie zawału. Przed nim stał Jongin wpatrując się w całą zaistniałą sytuację. Baekhyun aż podskoczył gdy go zobaczył.

-Co ty tutaj robisz? -zapytał nadal próbując otrząsnąć się z szoku.

-Przechodziłem obok i zobaczyłem, że drzwi są otwarte. Chciałem zobaczyć czy wszystko w porządku. -powiedział rozglądając się po całej kuchni.

-Najwidoczniej zapomniałem ich zamknąć.. -chciał dokończyć lecz Kim mu przerwał.

-Baekhyun powiedz, co to było za pudełko? Wszystko widziałem.

-To pudełko...to pudełko to nic takiego, ktoś musiał pomylić adresy i... -rozejrzał się dookoła by zobaczyć czy wszystko posprzątał. Jongin jednak nie zwrócił na niego uwagi, złapał go za ramiona i przesunął na bok. Otworzył drzwi od kosza i wyjął ze śmieci pudełko.

-Przez przypadek tu trafiło, hm? -sięgnął jeszcze po karteczkę, która była w kieszeni Byuna.

-No dobra...powiem ci tylko zadzwonie po Chanyeola, miałem i tak wam o wszystkim powiedzieć. -Westchnął i gestem ręki pokazał Jonginowi, że może przeczytać co jest na kartce.

Gdy Jongin analizował kartkę oraz oglądał pudełko, Baekhyun usiadł zrezygnowany na kanapie i wybrał numer do Chanyeola, by przyszedł.

____

Sehun tymczasem miał plan w głowie. Miał plan pokazać Hyunowi, że jego się nie ignoruje.
Chciał teraz doszczętnie nastraszyć chłopaka, by więcej nie wątpił w jego możliwości. Co prawda zdawał sobie sprawę że nie może przesadzić, w końcu nie chciałby żeby jego mały Baekhyun bał się wychodzić sam na ulicę. Chociaż gdy tak o tym myślał, mógłby wtedy spokojnie zgarnąć go do siebie i być niezauważonym.

Czarnowłosy poderwał się z fotela, gdy usłyszał z założonego podsłuchu, że Byun ma zamiar powiedzieć o jego działaniach Jonginowi i Chanyeolowi. Wiedział że chłopak prędzej czy później powie o tym komukolwiek, ale nie sądził że tak szybko. W końcu jeszcze nie podjął sie jakichkolwiek zaplanowanych dużo wcześniej działań.

Tym razem Sehun był zdeterminowany by zrealizować swój plan. Nie chciał, żeby Baekhyun uważał go za niegroźnego i ignorował na każdym kroku. Widząc jego reakcje na dzisiejszą "niespodziankę" był usatysfakcjonowany.

Podczas tych przemyśleń w jego głowie zrodził się plan. Chciał mieć już Hyuna przy sobie żeby cieszyć sie nim do woli, jednak nie mógł. Gdyby udało mu się go porwać to musiałby wziąć wolne w pracy, bo samego go nie zostawi. Musiał jeszcze trochę poczekać.
Zadowolony z siebie, wstał z czarnego fotela i udał się do przygotowania swojego planu jak narazie nie mówiąc o tym nikomu.

stalker   |    [sebaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz