6) psycho

459 46 10
                                    

Nastał kolejny dzień, w którym Sehun miał zamiar zrealizować swoje niecne plany. Szczerze miał ochotę zrobić to wczoraj, lecz myśląc o tym, nie miałby żadnych szans. Baekhyun jak na złość siedział do wieczora z Jonginem i Chanyeolem a późnej od razu położył sie spać. Nie było opcji by Hunowi sie udało.

Dwudziestoczterolatek wstał z łóżka, od razu pędząc do łazienki by się ogarnąć i wziąć kąpiel. Pomimo tego, że dzisiaj miał wolne w pracy, postanowił wstać wcześnie i w miarę zachować swoją codzienną rutynę.
Po prysznicu ubrał się w białą podkoszulkę i jeansy, po czym udał sie do salonu. Miał zamiar obserwować Baekhyuna od jego wyjścia do pracy. Pomimo tego, że znał jego plan dnia od A do Z, wyczuwał potrzebę obserwowania go. W końcu jego plan musi sie udać.


_____

Baekhyun już wyszykowany, zszedł na dół do kuchni by zjeść. Na śniadanie wybrał jabłko, z resztą zawsze je jada przed wyjściem.
Ogryzek wyrzucił do kosza, wziął klucze od domu, torbę i wyszedł.
Postanowił się dzisiaj przejść zważając na jego obecne "zmartwienia".

Szczerze mówiąc był zaniepokojony całą sytuacją z wczoraj, ale co mógł zrobić? Jedyne co to przyglądać sie i czekać na ruch ze strony jego stalkera. Wiedział, że jakiekolwiek jego działania pójdą na marne bo tamten jest zawsze o krok wcześniej od niego.

Wszedł do budynku od razu witając sie z Panem Lee. Nie wiedział czemu, od pierwszego dnia w pracy bardzo się polubili mimo różnicy wieku.
Wymienił z nim parę słów i poszedł dalej do swojego gabinetu.
Była godzina dziewiąta co świadczyło o tym, że za niecałe czterdzieści minut będzie miał pierwszego pacjenta. Nie mając nic do roboty wyjął swój telefon. Przeglądał różne portale na których sie znajdował gdy nagle przyszedł do niego sms. Zdziwiony wszedł we wiadomość.

nieznany:

Baekhyun odłożył telefon niedowierzając w to co widzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Baekhyun odłożył telefon niedowierzając w to co widzi. Czuł się co najmniej dziwnie, a od tej chwili bardziej obserwowany.

Wszystko działo się stopniowo, tak jak jego stalker chciał. Byun z dnia na dzień zaczynał wątpić w to że ktoś z niego żartuje i brał to na poważnie.

Wstał z krzesła by sięgnąć butelkę wody, która stała na półce. Odkręcić ją i napił się by ochłonąć. Wrócił na miejsce i zanim sie obejrzał wpadł w codzienną rutynę pracy.

_______


Było około dwudziestejpierwszej, kiedy Baekhyun wychodził z pracy. Sehun oczywiście był na miejscu godzine wcześniej by jego plan nie legł w gruzach. W końcu zależało mu na tym by się udało. Tak jak sobie zaplanował, chciał to zrealizować sam i nie mówić nikomu. Był wystarczająco zdeterminowany i czuł że nawet w pojedynkę mu sie uda. Bo miał go tylko nastraszyć, prawda?

Z niecierpliwością czekał aż Byun wyjdzie z budynku by później za nim iść, prosto do jego domu. Kiedy w końcu ta chwila nadeszła, ruszył za swoją "ofiarą". Szedł powoli i cicho tak by ten nie nabrał podejrzeń. Słabo by było gdyby sie zorientował.

Gdy Baekhyun dotarł już do domu i wszedł do środka, Sehun czekał aż ten położy sie spać. Czuł tą niecierpliwość, która z sekundy na sekundę rosła w nim coraz bardziej.
W końcu światła zgasły, a Hunowi wystarczyło tylko poczekać parę minut, bo wiedział po ilu Baekhyun zasypia.

Bez większej ostrożności wszedł do środka i wziął wazon, który stał w zasięgu ręki. Zamaszyście upuścił go na podłogę robiąc przy tym hałas.

_____

Baekhyun jak poparzony poderwał się z łóżka. Na myśl mu nie przychodziło co mogłoby być źródłem tego dźwięku.

Wstał biorąc z szafki coś cięższego, czym mógłby się w razie czego obronić. 
Zszedł ostrożnie po schodach, gdy nagle światło zostało zapalone. Przedmiot trzymany przez niego w ręce odleciał na bok z hukiem upadając na ziemie.

Byun chciał odwrócić się w strone nieznajomego, jednak nie było mu to dane.
Mężczyzna pchnął go na najbliższą ścianę, od razu przytrzymując by się nie wyrwał.

Dwudziestosześciolatek był w kompletnym szoku. Nie miał pojęcia jakim cudem obcy wszedł do jego domu. Podejrzewał że nie jest to przypadkowa osoba, czuł że jest to osoba odpowiadającą za wszystkie listy i rzeczy tego typu. Wzrok nieznajomego, aż go parzył. Próbował sie wyrwać ale bez wiekszego skutku. W końcu ciszę pomiędzy nimi przerwał dwudziestoczterolatek.

-Satysfakcjonuje cie to, że udajesz jakby mnie nie było? Myślisz że tego nie widze? -powiedział nad wyraz spokojnie i mocniej przycisnął go do ściany.

Byun nie miał pojęcia co powiedzieć. Z doświadczenia wiedział że nie warto wdawać się w takiego typu konwersacje. Bał się i to cholernie się bał, ale nie chciał ulec temu wszystkiemu. Zanim jednak zdążył cokolwiek z siebie wydusić, wyższy wyjął z kieszeni chusteczke nasączoną lekiem usypiającym i przyłożył Hyunowi do twarzy.

______

Patrzył jak chłopak powoli odlatuje. Ten widok sprawiał mu przyjemność. Czarne oczy blondyna powoli zamykały sie a ciało stawało bezwładne. Widząc, że Byunowi mało brakowało do zaśnięcia, przeczesał jego włosy ręką i bardziej sie przybliżył.

-Za chwilę będziesz mój słońce, nigdy się mnie nie pozbędziesz. -Powiedział prostując jego głowę. -Słodkich snów.

Kiedy Baekhyun całkowicie zasnął, Sehun delikatnie położył go na podłodze. Podszedł do schodów by zapalić światło. W końcu po ciemku mógłby go upuścić, a tego by nie chciał.
Wrócił do chłopaka i podniósł go. Ostrożnie wchodził po schodach, stopień po stopniu. Gdy dotarł na górę położył młodego lekarza na łóżku i przykrył kołdrą. Wyjął kajdanki z tylnej kieszeni, które wcale nie było tak łatwo zdobyć. Wziął jedną z rąk Byuna i przypiął do ramy łóżka.
Usiadł obok patrząc na spokojną twarz blondyna. Wyglądał jak anioł. Jego jasna skóra pięknie komponowała się z równie jasnymi włosami. Malinowe usta idealnie zgrywały się z całą resztą.
Nie zdawał sobie sprawy, że z sekundy na sekunde był coraz to bliżej jego twarzy. Nie umiał sie kontrolować. Delikatnie musnął usta chłopaka schodząc pocałunkami niżej, aż do szyji, gdzie niegdzie zostawiając czerwone ślady.
Był jak zahipnotyzowany, opamiętał się gdy dotarł do obojczyków blondyna.
Odsunął się od niego i położył swoją rękę na jego policzku.

-Już niedługo i będziesz mój. -Powiedział sam do siebie gładząc kciukiem policzek chłopaka.

Wstał jak gdyby nigdy nic wychodząc z sypialni. Zgasił światło, to samo robiąc gdy zszedł na dół po schodach. Był z siebie zadowolony. Chociaż wychodził z tego domu pełen obaw, miał nadzieję, że dosadnie wystraszył i wytłumaczył  blondynowi, iż przed nim nie ma ucieczki.

stalker   |    [sebaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz