O dziwo tamtego dnia Baekhyun nie miał styczność ze swoim stalkerem, tak jak go zapewniał. Minął tydzień, była zupełna cisza ze strony nieznajomego. Byun szczerze mówią miał nadzieję że sobie odpuścił albo jakimś cudem policja go złapała. Chociaż nie miała jak, bo tego nie zgłosił. Miał szczere chęci by pójść i powiedzieć wszystko na komisariacie, lecz nie miał dowodów, a dowody w sprawie są kluczowe.
Było około dwudziestej, Baekhyun po całym dniu spędzonym w pracy właśnie wyłączał wszystko w swoim gabinecie. Kiedy miał wychodzić usłyszał pukanie. Odpowiedział ciche "proszę" by osoba weszła. Nie spodziewał się nikogo dlatego trochę go to zdziwiło. Tym bardziej, że w piątek o tej godzinie nikogo nie ma w budynku. Drzwi się otworzyły a jego oczom ukazała się szczupła, wysoka i dosyć znajoma sylwetka.
-Historia lubi się powtarzać, prawda skarbie ?
-O czym ty...-automatycznie przypomniał sobie ich pierwsze spotkanie. Było to dokładnie w tym samym dniu.
-Miałem przynieść i dzisiaj list, ale widze że nie będzie potrzebny. -powiedział rzucając list gdzieś w kąt. Zaczął powoli zbliżać się do blondyna. Baekhyun z każdym jego krokiem równo cofał się, do momentu w którym nie zderzył się ze ścianą.
-Pewnie twoje pytanie brzmi, "dlaczego akurat ty?" -Baekhyun pytająco spojrzał na czarnowłosego, a ten kontynuował.
-Wiesz co to obsesja, skarbie... -przejechał kciukiem po jego policzku. -...to odpowiedź na wszystko do tej pory. Chciałem się jeszcze trochę z tobą pobawić, ale czy to ma sens? -spojrzał na blondyna wzrokiem, którego nie dało się rozszyfrować. W końcu Baekhyun zebrał się w sobie, by wydusić z siebie choć słowo.
-Czy sens miało bawienie się ze mną przez ten cały czas? -popatrzył na niego przelotnie, szukając w tym czasie racjonalnego rozwiązania, by uciec z pomieszczenia.
-Wszystko co robię i zrobiłem miało sens, nawet nie wiesz jaki przewidywalny jesteś Baekhyun. -odrzekł, zaraz po tym gwałtownie przysunął się do niego. Kiedy miał przytrzymać mu ręce, Baekhyun odepchnął go tak mocno jak mógł. Pobiegł w strone drzwi, próbując je szybko otworzyć. Presja rosła a nieznajomy był coraz bliżej. Byun pchnął drzwi, które zdążył otworzyć i wybiegł na korytarz. Miał nadzieję, że uda mu się uciec.
Przecież to nie może tak się skończyć. Nie chciał skończyć w domu psychola spędzając tam resztę życia.Zaczął biec w stronę wyjścia, jednak i ono było zamknięte. Nagle ktoś złapał go za biodra i przysunął do siebie.
-Ode mnie nie da się uciec skarbie, zapamiętaj to sobie. -powiedział, przykładając mniejszemu kawałek materiału, nasączonego środkiem usypiającym do twarzy. Poczekał chwile zanim Baekhyun uśnie.
Posadził go przy ścianie i wyciągnął telefon.Miał idealnie omówiony plan z Junmyeonem i Kyungsoo więc napisał tylko sms'a by przyjechali.
Po niecałych dziesięciu minutach, wspomniana wcześniej dwójka przyjechała pod umówione miejsce. Sehun przywitał się z nimi. Do pobiegł szybko po telefon blondyna, by nikt go przypadkiem nie znalazł i wrócił do pozostałych. Kiedy załatwili wszystko, wsiedli do samochodu i odjechali w stronę domu Sehuna.
Jako iż nie było zbytnio późno obawiali się, że ktoś mógłby ich zobaczyć.
Sprawdzali przez długi czas czy ktoś oprócz Byuna, przebywa w piątki o tej godzinie w poradni. Za każdym razem nikogo nie było, więc nawet nie mógło być takiej opcji by ktoś ich przyłapał.
Kiedy dojechali na miejsce Sehun wiedział już, że wszystko pójdzie zgodnie z jego planem. Teraz pozostaje mu tylko czekać aż nadejdzie nowy dzień.
CZYTASZ
stalker | [sebaek]
FanfictionŻycie jest jak kwiat...a co jeśli w jego życiu pojawi sie chwast? Byun Baekhyun jest psychologiem dla osób z trudną przeszłością oraz problemami psychicznych. Pewnego dnia przychodzi do niego Oh Sehun, lecz nie po to co inni, ale by zostawić wiadomo...