3. Uchiha bez sharingana (18+)

1K 40 108
                                    


Chciałabym tylko zaznaczyć, że na początku miałam bardziej złożony plan odnośnie związku KakaSaku i miał on być tajemnicą, aczkolwiek podczas pisania drugiego rozdziału, przeanalizowałam to pod każdym kątem i naprawdę bez sensu byłoby utrzymywać związek w tajemnicy przed światem przez 15 lat, dlatego też stwierdziłam, że Sakura będzie już żoną Kakashiego, dlatego w drugim rozdziale nazwałam ją Hatake, podczas gdy w pierwszej części pojawiło się w jednym miejscu Haruno, musiałam to przeoczyć, jak sprawdzałam, dlatego też nie poprawiłam tego, obecnie jest już po korekcie.

Dlatego wyjaśniam delikatny zarys fabuły — Sakura jest żoną Kakashiego i razem wychowują Kaoru. Wcześniejsze plany miałam takie, że ich związek był tajemnicą i nawet Kaoru miał o tym nie wiedzieć, ale to byłoby bez sensu, gdyby Kakashi przez cały ten czas mieszkał z nimi lub codziennie ich odwiedzał. Dlatego zrezygnowałam z tego pomysłu. Przepraszam za tego babola! <3

Od tygodnia bazgrałam ten rozdział. Mówię wam, że strasznie się zmuszałam, choć dla mnie to powinno być łatwiejsze, bo sama chciałam napisać ten rozdział... no trudno, jest jak jest. Może nie jest to szczyt moich możliwości, ale jakoś wypociłam. Nienawidzę pisać scen erotycznych XD

Uwaga do zachowania Sakury - przeanalizowałam pod każdym kątem i... cóż, resztę wyjaśnię wam w tekście, dlaczego podjęłam taką decyzję ^^

Dobra, to tyle! Miłego <3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


— Sakura, nie możesz się ciągle tym zadręczać.

— Ja po prostu nie chcę, żeby się dowiedział, że jest owocem gwałtu... — Ostatnie słowo ledwo przeszło jej przez gardło.

— I się nie dowie — odparł Kakashi, kładąc pocieszająco dłoń na jej ramieniu.

— Ale będzie drążył temat.

— W takim razie, nie powiemy mu prawdy.

Sakura nie wytrzymała. Łzy bezsilności spłynęły po jej policzkach, a ona sama zadrżała pod wpływem wstrzymywanego szlochu.

— Nie chcę, żeby pomyślał, że nie został poczęty z miłości.

Kakashi odsunął jej krzesło od stołu, tak by móc kucnąć przed nią i położyć jedną z dłoni pokrzepiająco na jej kolanie, natomiast drugą ująć jej podbródek.

— Najważniejsze jest to, że urodził się kochany. I był kochany jeszcze zanim przyszedł na świat — wytłumaczył jej Hatake, a ona uśmiechnęła się, choć widok jego twarzy rozmazał się poprzez łzy. — Oboje go pokochaliśmy. — Kakashi otarł kciukiem jej policzek z łez. — A potem pokochali go inni. Naruto, Tsunade...

Sakura jęknęła żałośnie poprzez łzy.

— I nikt z nas nigdy nie myślał o nim źle — dodał Hatake. — A dzień, w którym przyszedł na świat był najpiękniejszą chwilą w moim życiu. Nikt i nic tego nie zmieni. Dla mnie zawsze będzie moim synem.

Sakura uśmiechnęła się poprzez łzy, ponieważ słowa, które powiedział Kakashi były piękne, a on sam zawsze potrafił dotrzeć wprost do jej serca i doskonale wiedział, na których strunach zagrać, by wywołać u niej uśmiech.

— Oczywiście, że jest twoim synem. To ty go wszystkiego nauczyłeś i Sasuke tu się w niczym nie liczy, bo jeśli będzie chciał się z nim spotkać, to tylko po to, by zapytać, jak obudzić sharingana. Z żadnego innego powodu. Jestem tego pewna — powiedziała pocieszająco.

Kakashi również się uśmiechnął.

— Nie przeszkadza mi to, że chce się z nim spotkać — odparł Hatake. — I oboje liczyliśmy się z tym, że kiedyś będzie chciał go poznać i nie możemy go przed tym powstrzymywać.

Opowiadania z Naruto 2 (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz