2. Pocałunek nieznajomego (18+)

315 17 38
                                    


Kochani, przepraszam za długą nieobecność z moimi KakaSaku, po prostu straciłam do tego zapał i niesamowicie wciągnęłam się w swoje autorskie powieści, ale obiecałam sobie, że ukończę każde KakaSaku, albo MinaKushi, które pozostało bez zakończenia ❤ może nie ukończę tego teraz zaraz, ale postaram się na pewno kontynuować wszystkie moje projekty. Jak macie jakieś fajne inspirujące arty z KakaSaku to podsyłajcie mi, bo potrzebuję inspiracji 🙈

Ostatnio miałam też pewien sen i myślę, że ten shotcik zawita w smut-shotach, ale musicie na niego poczekać, bo brak mi do niego inspiracji 😅😅

~~~~~~~~~~~~


Nie mogłam uwierzyć w to, że dałam się namówić Ino na przyjście do tego samego baru i to w środku tygodnia, kiedy następnego dnia miałam poranną zmianę w pracy. W dodatku po tym, jak Kakashi-sensei potraktował nazbyt poważnie moją karę i po dziesięciu okrążeniach, musiałam jeszcze uczestniczyć w sparingu razem z Naruto i Sasuke, byłam wykończona. Jedyne o czym dzisiaj marzyłam to przeleżeć cały wieczór w wannie pełnej gorącej wody, ale oczywiście moja przyjaciółka miała wobec mnie inne plany. Wbiła sobie do głowy, aby rozwiązać sprawę tajemniczego kochanka.

Na swoje nieszczęście w wejściu spotkałam Kakashiego-sensei'a. Jakby mi mało było jego nadąsanej miny w trakcie treningu. Zmierzył mnie niezbyt przyjemnym spojrzeniem i pozdrowił gestem, mówiąc:

— Do zobaczenia na jutrzejszym treningu.

Na co odpowiedziałam:

— Ale ja jutro pracuję.

— To przyjdziesz po pracy, skoro masz czas przesiadywać w barze, a teraz wybacz mi, Sakura, bo nie zamierzam marnować na ciebie całego mojego wieczoru — mruknął, zanim spróbował mnie wyminąć, jednak nie pozwoliłam mu na to i zastawiłam drogę.

— Dobra, sensei — wycedziłam przez zaciśnięte zęby. — Gadaj, co się z tobą ostatnio dzieje, że chodzisz taki nadąsany, co?

Kakashi uśmiechnął się pobłażliwie, po czym położył mi dłoń na ramieniu.

— Sakura — powiedział aż nazbyt uprzejmie. — Zechciej być tak miła i nie wkurzać mnie. Trochę mi się spieszy.

Zmarszczyłam brwi.

— Coś jest z tobą ewidentnie nie tak, sensei!

— Nigdy nie twierdziłem inaczej, do jutra — mruknął, ale tym razem delikatnie mnie odsunął i popędził drogą w sobie tylko znanym kierunku.

Wzruszyłam wówczas ramionami i wkroczyłam do środka, gdzie zauważyłam Ino wywijającą na parkiecie, choć nie było chętnych towarzyszy, za to zaskarbiła sobie serca kilku mężczyzn, którzy to obserwowali jej poczynania. Ja natomiast udałam się w stronę kontuaru, przy którym siedzieli już Naruto i Sasuke.

— Dobra, kołki — warknęłam i spojrzałam na ich głupkowato uśmiechnięte twarze. — Który z was nadepnął na odcisk Kakashiemu-sensei'owi, że teraz to mi się obrywa?

Sasuke wzruszył ramionami.

— Chyba ty, dattebayo — mruknął Naruto, a ja zwęziłam swoje oczy, mierząc groźnym spojrzeniem jego sylwetkę. — Strasznie go dziś wkurzyłaś, kiedy nie przyszłaś na trening i ogólnie marudził coś wcześniej na twój temat.

— Przecież wy też nie zawsze przychodzicie na trening... dlaczego to do mnie tak się przyczepił?

— Może dlatego, że jesteś dziewczyną? — podsunął nieprzytomnie Sasuke.

Opowiadania z Naruto 2 (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz