Miłego!
Robię sobie krótką przerwę od pisania, a jak już to wpadną rozdziały do tłumaczeń, bo muszę nadrobić angielskie wersje, bo jestem z nimi w tyle ✌
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kakashi był wściekły.
Sakura jeszcze nigdy go takim nie widziała, a przynajmniej nigdy w codziennych sytuacjach, czyli poza polem bitwy.
— Kakashi, przepraszam — wyszeptała, kładąc dłoń na jego ramieniu.
Oboje byli już ubrani, to znaczy na tyle, na ile pozwoliła im Ino, zanim zaczęła bębnić w drzwi, że to trwa za długo. Także Kakashi skończył w samym podkoszulku z maską na twarzy oraz w swoich spodniach, natomiast ona zdołała założyć na siebie swój czerwony top, legginsy oraz spódniczkę.
Mężczyzna podszedł do niej, zmierzył wzrokiem od góry do dołu, aż wreszcie wracając spojrzeniem do jej oczu, zatrzymał go na wysokości jej piersi i zasunął do samego końca zamek jej topu, gdyż odsłaniał zbyt wiele.
— Dlaczego mnie przepraszasz?
— Bo to moja wina, że Ino tu za mną przyszła — mruknęła, spoglądając przez ramię w stronę drzwi. — Byłam tak podekscytowana kolejną wspólną nocą, że zapomniałam się upewnić, czy aby na pewno mnie nikt nie śledził...
Kakashi uśmiechnął się do niej z czułością, natomiast jego dłoń przytuliła do jej zarumienionego policzka.
— To nie na ciebie jestem zły, Sakura-chan — odparł.
Wspomniana zamrugała kilkukrotnie w bardzo szybkim tempie, spoglądając swoimi dużymi zielonymi oczami w jego ciemnoszare tęczówki.
— Nie? — zdziwiła się.
— Nie — odpowiedział wyraźnie rozbawionym głosem. — Nigdy nie mógłbym się na ciebie złościć — wyszeptał, zanim złożył delikatny niczym piórko pocałunek na jej czole.
Sakura momentalnie się zarumieniła, lecz magiczna chwila błyskawicznie minęła, gdy drzwi po raz kolejny otwarły się z hukiem.
— Czoło! — warknęła Ino, jednak tym razem nie wparowała do sypialni Kakashiego, jakby obawiała się zastać równie nieprzyzwoity widok, co wcześniej.
Sakura jedynie westchnęła zrezygnowana, zaś Kakashi na powrót zmarszczył groźnie brwi, a aura wokół jego osoby aż iskrzyła z jawnej wściekłości, zupełnie jakby natura błyskawicy wypływała z jego ciała, dając tym samym wszystkim wokół znać, by go nie wyprowadzali z równowagi, bo mogłoby się to dla nich źle skończyć.
A Kakashi był wściekły na Ino...
Sakura nie chciałaby być teraz w jej skórze.
Hatake nigdy jakoś specjalnie nie lubił Yamanaki, być może miało to związek z tym jakie numery potrafiła wycinać Sakurze, albo z innego powodu, jednak obecnie Ino doszczętnie zniszczyła jakąkolwiek cząstkę więzi, którą zbudowała z nim podczas misji drużyny dziesiątej, by pomścić śmierć Asumy.
Sakura wolała nie wnikać skąd wzięła się ta jego niechęć do Ino. Chociaż wystarczało jej, że Kakashi ją tolerował, a to choć w jakiś sposób stwarzało namiastkę relacji.
Opuścili pokój po tym jak z grubsza go uprzątnęli, by jakoś to wszystko wyglądało, gdyby nagle nadgorliwa przyjaciółka Sakury postanowiła wparować do pomieszczenia i je skontrolować pod względem przyzwoitości. Kto wie, jakie pomysły siedziały pod tą blond czupryną...
CZYTASZ
Opowiadania z Naruto 2 (18+)
FanfictionZnajdzie się tu kolejna seria moich opowieści z Naruto. Głównie KakaSaku, ale też MinaKushi i wiele wiele innych. Treści 18+! 1. Uchiha bez sharingana (SasuSaku/KakaSaku 18+) ✔ Kaoru Uchiha nienawidzi swojego nazwiska i życia w cieniu ojca, który sp...