Nie wyrobiłam się z korektą XD rozdział miał się pojawić 15-ego września, ale mamy już o 2 minuty za późno... no nic, jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego, Kakashi! ^^
A Wam życzę miłego!
PS. Nie pisałam, bo przez te studia chyba wpadłam w jakąś depresję, ale teraz już mi lepiej! Szykujcie się na dalsze rozdziały :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mknął poprzez las. Gałęzie drzew smagały go po odsłoniętych przedramionach i kostkach, ale nie przejmował się tym. Czuł tylko rozdzierającą go od wewnątrz pustkę, która powoli sączyła swoją ciemność do jego umysłu.
Łzy spływały po jego policzkach nieprzerwanym strumieniem, odkąd tylko wybiegł z domu i jedynie co jakiś czas ocierał je rękawem, kompletnie nie przejmując się tym, że nowe torowały sobie drogę w dół jego twarzy aż do krawędzi maski.
Te wszystkie okropne słowa, które usłyszał tłukły mu się w głowie. Niestety, sam nie był w stanie ich się pozbyć. A im dalej w las się zapuszczał, tym więcej tych myśli krążyło po jego głowie.
Ja po prostu nie chcę, żeby się dowiedział, że jest owocem gwałtu...
Był tak zrozpaczony, że nawet nie myślał racjonalnie. Gdyby to była inna sytuacja, po prostu pozostawiłby w swoim łóżku klona, ale tutaj działał pod wpływem chwili i nie było czasu do stracenia. Jego dwa ninkeny biegły przed nim prowadząc go do miejsca, w którym to wyczuły obecność jego biologicznego ojca.
Nie chcę, żeby pomyślał, że nie został poczęty z miłości.
Kolejny strumień łez spłynął po jego policzkach, gdy słowa rodziców na nowo ożywały w jego umyśle. Niektóre raniły bardziej, inne mniej. Najbardziej jednak bolało go to, co tak długo ukrywała przed nim jego mama.
A dzień, w którym przyszedł na świat był najpiękniejszą chwilą w moim życiu. Nikt i nic tego nie zmieni. Dla mnie zawsze będzie moim synem.
Dlaczego jego życie musiało być aż tak skomplikowane? Dlaczego nie mógł urodzić się, jako Kaoru Hatake? Dlaczego musiał zostać Kaoru Uchiha? Teraz... a w zasadzie to od zawsze, szczerze nienawidził tego nazwiska. Jednak tym razem dodał do tego kolejny powód. Powód, który popchnął go do ucieczki z domu i odnalezienia Uchihy Sasuke, by wymierzyć sprawiedliwość, na którą już od tak dawna zasługiwał.
~*~
Przerażenie przeszło poprzez jego ciało w postaci dreszczy.
— Kaoru! — krzyknął Hatake i zaklął siarczyście, zanim ugryzł się w kciuk, wykonując pieczęć. — Kuchiyose no Jutsu!
Zaalarmowana jego krzykiem i odgłosem jutsu Sakura przybiegła do Kakashiego.
— Co się stało? — sapnęła.
Miała już rozpiętą do połowy tunikę, zdążyła też zakręcić wodę i zapewne właśnie rozbierała się do kąpieli. Kakashi mimowolnie omiótł spojrzeniem jej dekolt, w końcu Sakura od lat nie była mu obojętna, teraz jednak miał ważniejsze sprawy na głowie, dlatego też zmusił się, by odwrócić wzrok, gdy Sakura sunęła zamkiem w górę, kiedy to zauważyła sforę ninkenów swojego męża.
— Kaoru uciekł — oznajmił Kakashi, a jego żona w odpowiedzi aż wciągnęła z sykiem powietrze do płuc.
— Myślisz, że...
CZYTASZ
Opowiadania z Naruto 2 (18+)
FanfictionZnajdzie się tu kolejna seria moich opowieści z Naruto. Głównie KakaSaku, ale też MinaKushi i wiele wiele innych. Treści 18+! 1. Uchiha bez sharingana (SasuSaku/KakaSaku 18+) ✔ Kaoru Uchiha nienawidzi swojego nazwiska i życia w cieniu ojca, który sp...