Everything is like behind the fog

52 6 16
                                    

Harry

Gdy wróciłem do siebie, pierwsze co to wszedłem na wagę. Czułem jak mój brzuch robił się coraz większy, jakbym pompował się z podwojoną, niż zwykle, siłą. 64kg

Szybko z niej zszedłem, zrobiło mi się nie dobrze. Stanąłem przy lustrze. Moje policzki zrobiły się grubsze. To było straszne, zemdliło mnie, podbiegłem do wc i zwymiotowałem.

Było rano, nie wiedziałem co mam robić. Wyszedłem z łazienki i holem poszedłem do salonu... Fortepian?

Nie wiedziałem od kiedy tam stoi, wogóle go nie pamiętałem, ale jak to możliwe? zapomniałbym, że we własnym mieszkaniu mam tak duży instrument?
Jak się tu znalazł, skoro drzwi mieszkania nie pomieściły by dorodnego pianina... Usiadłem na siedzisku, dotknąłem palcami kilka klawiszy. Poczułem się dziwnie... myślałem ze nagle sobie coś przypomnę, ale tylko kichnąłem.

Zrezygnowany wstałem i spojrzałem na wszystkie uzbierane przeze mnie książki. Tyle książek, a pamietam wszystko, zakończenia; bohaterów; autorów... każda historia przeszła przez moją głowę by trafić do serca i regałów w największym pokoju mieszkania, ciała. Jak to możliwe, że zapomniałem o swoim chłopaku? Wszystko jest jak za mgłą.

Oczywiście, że chce spróbować z Lou, po tym jak każdy mówił, że byliśmy w sobie zakochani, chciałem wierzyć, że tak było.

Wiara, w prawdzie jedyne co mi zostało. Położyłem się wygodnie na łóżku, nie fatygowałem się z rozpakowywaniem torby po wyjeździe. Tak bardzo bolał mnie brzuch, że chyba pierwszy raz w życiu zasnąłem na plecach.

...

- co zrobiłbyś gdybym wszedł teraz do wody?

- ...poczekałbym na ciebie- Moje nagie stopy dotykały mokrego piasku, gdy w lewej ręce trzymałem moje buty

- nie wszedłbyś za mną?

- ...emm- czy mógłbym odpowiedzieć tak szybko? nie. Wymyśliłem wszystkie za i przeciw, ale gdy błękitnooki wypowiedział te słowo nie umiałem się sprzeciwić  

- proszę?

- d-dobrze

Zaczęliśmy się rozbierać. Dziękowałem w duchu za to, że nie było tu żadnych świateł, tylko księżyc i jego odbicie w morzu. Średnio widziałem co się dzieje z Tomlinson'em, nie chciałem utonąć przez jedną głupotę. Na myśl o tak strasznej, chodź realnej śmierci dostałem gęsiej skórki 

- j-jest zimno to nie za dobry pomysł- moja szczęka drgała, a wiatr tego nie ułatwiał

- chodź tu- przyciągnął mnie by zaraz przytulić w swoich ramionach- woda jest ciepła obiecuje

Złączyliśmy nasze ręce, by chodź trochę wiedzieć gdzie idziemy. Gdy Louis się zatrzymał, a potem cofnął, wiedziałem, że dalej nie ma już gruntu pod nogami.

- rzeczywiście jest cieplej- puściłem jego rękę i objąłem się rękami

- praw...- nie wiedziałem co się stało, wyciągnąłem ręce i podniosłem lekko Louis'a. Słyszałem jak głęboko oddychał.

Always Remember ThatWhere stories live. Discover now