Z rana Niall i Harry musieli już iść do pracy. Harry zawiózł ich obu. Rozdzielili się przy schodach i poszli na swoje piętra.
Harry nie pewnie wszedł do sali i usiadł przy biurku. Westchnął gdy spojrzał na wszystkie kartki z pracy. Fred już go tak nie mordował jak kiedyś i uważał to za sukces. Dalej nie widział się z Nick'iem i zastanawiał się czy wszystko u niego dobrze.
Jade przyniosła mu dziś tylko 4 arkusze, wiec szybko się z tym uporał. Wyszedł idealnie z Niall'em wiec podwiózł go do jego domu.
- nie chciałbyś się do mnie wprowadzić? wyrobiłbym ci klucze i nie mieszkałbyś już sam
- lubię swoje mieszkanie, ale dziękuje za propozycje- uśmiechnął się, a Niall kiwnął głową
- dziś jest impreza u Liam'a... - Niall kontynuował
- oh ja nie..
- mówił, że możesz ze mną przyjść- przerwał
- nie lu...- nie mógł dokończyć bo znowu mu przerwał
- będę po ciebie o 19, po za tym jutro mamy wolne, no proszeeee chodź ze mną, nie zostawię cie nawet na chwile samego, obiecuje
- no dobrze- uległ, a Niall się uśmiechnął
- to do zobaczenia!- wszedł do domu, wiec Harry zapalił silnik i pojechał
Wracając zastanawiał się czy nie powinien jednak zostać w domu. Na pierwszym czerwonym świetle zastanowił się co mógł by dziś porobić przed imprezą, nie miał żadnych obowiązków, wiec skręcił w lewo na rondzie i pojechał na targ z książkami, który uwielbiał odwiedzać.
Wybrał osiem książek, czytał różne treści. Jego kolekcja zaczyna się od romantyzmu do fikcji. Wszedł do auta, sprawdził która godzina. Było dopiero trochę po 16. Włączył silnik i pojechał do mieszkania.
Wszystkie książki zostawił na komodzie w przed pokoju. Usiadł na kanapie i wziął swojego laptopa, włączył serial, o którym dużo słyszał. "Friends" zaczęło się genialnie i zanim się wogóle zorientował był już w połowie pierwszego sezonu. Śmiał się z aktorów i ich fajnych tekstów.
...
- Louis wynieś śmieci- krzyknął Zayn
- ty nie możesz?- odkrzyknął ze swojego pokoju
Nie dostał, żadnej odpowiedzi wiec poszedł do kuchni. Malik'a już nie było, nawet nie powiedział, że gdzieś wychodzi.
Ubrał swoje vansy i wyszedł z workiem przed blok. Wywalił śmieci, gdy zauważył Liam'a.
- cześć Liam!- krzyknął do chłopaka
- o hej Louis, co u ciebie
- wszystko spoko, jakieś plany na dziś?- zwrócił uwagę na torby z zakupami
- tak robię imprezę, przyjdźcie z Zayn'em
- jeszcze z nim to obgadam, ale ja się pisze odrazu- zaśmiał się
Liam podał mu adres i powiedział by przyjechał jakoś 19. Musiał już iść wszystko przygotować, wiec Louis tez poszedł do siebie.
W mieszkaniu był straszny syf, ale nigdy nie lubił sprzątać. Wziął telefon i wybrał numer do Zayn'a.
- gdzie ty jesteś?- zdenerwował się
- zaraz przyjdę, poszedłem zapalić u Marty
- nie mogłeś zapalić schodząc na dół i wyrzucić śmieci?
YOU ARE READING
Always Remember That
Fanfic- fortepian- Louis zmienił temat - hm? - chciałbyś spróbować zagrać?- oboje spojrzeli na instrument - nie umiem- zagryzł policzek od środka Louis wstał z krzesła i wystawił rękę w stronę bruneta. Harry złączył ich ręce i poszedł za szatynem. Wsz...