Rozdział 23

3.3K 186 103
                                    

Taehyung niepewnie jak na siebie rozejrzał się po oddziale i zobaczył, że Wheein akurat weszła do pokoju lekarskiego. Wykorzystał moment, że nikogo innego tam nie było i poszedł do dziewczyny.

– Doktorze Jung – przywitał się ozięble, ale Wheein usłyszała, że jego głos lekko drży.

– Dzień dobry, doktorze Kim – powiedziała jak zwykle z uśmiech i myślała, że Taehyung na nią spojrzy, ale ten wlepił wzrok w papiery udając, że czegoś szuka.

– Czy zna pani może numer i kod do szafki do doktora Parka? – zapytał starszy.

– Oczywiście, że tak – oznajmiła, po czym bardzo przybliżyła się do przełożonego. – Planuje pan dla niego jakąś niespodziankę? – zapytała podekscytowana. Kibicowała związkowi jej przyjaciela, bo dawno nie miał nikogo, kto wydawał się być stabilny i ułożony. A nie poznała w życiu nikogo tak poskładanego, co doktor Kim.

– Bez nadmiernego entuzjazmu, proszę – powiedział zakłopotany Taehyung. Wtedy podszedł do szafki i wyciągnął z niej mały, elegancki pakunek. – Jeśli byłaby pani tak uprzejma schować to w jego szafce – poprosił, a Wheein aż zaświeciły się oczy.

– Co to jest? – zapytała i chciała potrząsnąć pudełkiem, ale Kim ją powstrzymał.

– Coś drobnego, ale również delikatnego – wyjaśnił nieco spanikowany Taehyung.

– Cokolwiek to nie jest, Mimi się ucieszy – zapewniła z pewnością.

– Taką mam nadzieję – oznajmił zawstydzony swoimi emocjami lekarz.

– Oh, doktorze Kim – westchnęła dziewczyna i chciała objąć przyjaźnie starszego, ale ten oddalił się jak poparzony.

– Bez spoufalania, doktor Jung – prawie wykrzyknął przestraszony, a Wheein się zaśmiała.

– Oj doktorze. Proszę pamiętać, żeby ze mną dobrze żyć. Mogę być pana źródłem informacji, jeśli chodzi o prezenty i niespodzianki dla Jimina – oznajmiła i Tae uświadomił sobie, że wcześniej o tym nie pomyślał.

– Racja – przytaknął. – Więc czy spodoba mu się ciastko? – spytał nieśmiale Kim.

– Z całą pewnością – oznajmiła i poszła zrealizować swoją małą misję.

***

Jimin wszedł do szpitala i jak zwykle udał się do szatni. Otworzył swoją szafkę i ze zdziwieniem spojrzał na mały pakunek, który ktoś mu zostawił. Był pewien, że zamykał szafkę na kłódkę, więc nieco go to zdziwiło. Wziął prezent i zaczął mu się uważnie przyglądać. Odpakował go i jego oczom ukazało cię kruche ciastko z kremowym nadzieniem, na szczycie którego była wisienka.

Uśmiechnął się lekko i czuł, że pieką go policzki. Domyślił się, czyja to była sprawka. Dał ostatnio Kookowi kod do szafki, a zresztą Jeon mówił na niego cherry, więc wiadomość wydawała się oczywista. Chciał mu się jakoś za to odwdzięczyć, więc na razie schował prezent i poszedł poszukać Jungkooka.

Po ich wspólnym dyżurze, zaczął się czuć nieco inaczej przy Jeonie. Wydawał się wolnym lekkoduchem, ale zaimponował mu i dał mu spokój w najbardziej kryzysowej sytuacji. I właściwie działo się to, czego Jimin się obawiał, ale bał się głośno powiedzieć.

Taehyung i Jungkook podobali mu się na równi.

Polubił ich na równi.

Jednak Jimin zamiast się nad tym nieco zastanowić wolał uciekać od odpowiedzialności. Bo wolał nie myśleć o tym, że kiedyś będzie się musiał zdecydować.

Park's Anatomy | VminkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz