Rozdział 78

3.2K 198 76
                                    

– Na pewno chcesz, żebyśmy poszli? – zapytał Jimin, gdy wrócił z toalety do sali, gdzie leżał jego ukochany.

– Na pewno – odpowiedział Jungkook. – Mnie tu przetrzymają do rana, więc nie macie co tu siedzieć. Zresztą musicie posprzątać sypialnię Taetae, a to pewnie zajmie kilka godzin – powiedział z lekkim przekąsem, serdecznie uśmiechając się do Kima.

– Musimy mieć pewność, że usunęliśmy wszystkie alergeny – usiłował się bronić Taehyung.

– Wiem i to jest bardzo kochane – odparł ze szczerą czułością Jungkook i złapał za rękę siedzącego obok niego ukochanego. Kim nieśmiało się na to uśmiechnął, po czym spojrzał na Jimina.

– Chyba nie mamy wyjścia – powiedział Tae.

– Ale Yeontan zostaje ze mną – oznajmił Jungkook i pogładził leżącego mu na piersi pieska.

– Ale... ale co z Walentynkami? Prezentami? – dopytywał Jimin, który zaplanował ten wieczór co do minuty.

– Prezenty damy sobie rano, jak wyjdę. I tak wszystko jest u Tae, więc nic tu teraz nie zdziałamy – zauważył trafnie Jungkook. – Zresztą nie chcę, żeby moje pierwsze Walentynki kojarzyły mi się ze szpitalem. Jestem pewien, że zaimprowizowalibyście coś cudownego, ale... ale wolę nie – wyjaśnił dokładniej, na co Jimin usiadł na brzegu łóżka i lekko ucałował Kooka w czoło.

– Jak tylko posprzątamy, to do ciebie wrócimy – obiecał najmłodszy i nie powstrzymał się przed czułym całusem w wargi Jungkooka.

– Bądź grzeczny, żeby na ciebie pielęgniarki później nie narzekały – powiedział Taehyung i on również musiał pocałować Jeona.

– Pójdziemy spać, co nie Yeontan? – zwrócił się do pieska Jungkook, a potem uśmiechnął się do ukochanych. – Kocham was – powiedział i wysłał im w powietrzu całusa.

– My ciebie też, Koo – odpowiedział Kim.

Jimin wychodząc nie widział, jak Jungkook puścił starszemu oczko.

Rezydent z Tae skierowali się do samochodu i gdy się w nim znaleźli, to Park głośno westchnął.

– Niezłe Walentynki nam zafundowałem – mruknął pod nosem, po czym poczuł jak Tae gładzi go uspokajająco po udzie.

– Nie wiedziałeś, że ma alergię. Nie obwiniaj się, naprawdę – poprosił Taehyung, a w odpowiedz zobaczył nieśmiały uśmiech na twarzy Jimina.

– Za to nasz after Walentynkowy będzie cudowny. Musimy coś zaplanować. Oczywiście zrobimy jajecznicę, ale do tego mogę upiec ciasto... Kook lubi szarlotkę, a dla ciebie naszykuję naleśniki... albo naleśniki zrobione jak szarlotka?

– Spokojnie, Minnie – przerwał rozbawiony rozważaniami Jimina Tae. – Czeka nas sprzątanie tych róż i dezynfekcja, więc lepiej na to się szykuj – zapowiedział Kim.

Po kilkunastu minutach dotarli do mieszkania. Jimin wszedł do środka i od razu udał się do sypialni. Oczywiście zdrowie Jungkooka było najważniejsze, ale nieco było mu żal, że nie będzie mu dane spędzić w takiej scenerii nocy z ukochanymi. Musiał zapamiętać, żeby następnym razem wybrać inne kwiaty i nimi przystroić sypialnię.

Jimin nagle poczuł na swoich biodrach duże dłonie Taehyunga, a do tego starszy ucałował go lekko w ucho. Wydawało się to czymś niewinnym, dopóki nie zajął się dopieszczaniem szyi Parka. Palce kierował coraz bliżej krocza niższego, na co ten westchnął i przymknął oczy. Poczuł na swoich pośladkach twardniejącą erekcję Taehyunga, co przyprawiło go o ścisk żołądka.

Park's Anatomy | VminkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz