Prawda...
Obudziłam się i poczułam rękę na moim udzie. Uśmiechnęłam się bo wiedziałam kto to..
— Dzień dobry Madison. — powiedział Stan zachrypniętym głosem.
— Dzień dobry Sebastian. — uśmiechnęłam się i wstałam.
— Co dziś robimy? — zapytał również wstając.
— Sama nie wiem Karolina chciała żebym poszła z nią na zakupy bo chciała żebym jej pomogła w wybraniu sukienki na randkę dla niej z anthony'm. — uśmiechnęłam się i wzięłam ubrania w które miałam zamiar się ubrać.
— Jasne, ja dziś pojadę już do siebie. — Wcale nie musisz...
— Jasne nie ma sprawy. — nic już się nie odezwałam tylko weszłam do łazienki.
Umyłam się, wysuszyłam włosy i ubrałam wcześniejsze przygotowane ubrania, czyli. Dresy i koszulkę Sebastiana.. Ukradłam mu kilka dni temu a jako iż jej nie chciał wzięłam ją sobie i teraz cały czas czuję jego perfumy.
Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki i usłyszałam przypadkiem rozmowę Sebastiana z Anthony'm.
— Co ty masz zamiar zrobić? — powiedział Anthony.
— No jak to co? Przelecę ją i znów wrócę do Susan. — o czym on gada?
— Serio stary? Chcesz wyruchać Madison i zniknąć z jej życia? Przecież stary ona się załamie. Przecież ty ją... No wiesz.. — odezwał się Anthony.
— Oczywiście chyba po to tylko chciałem się do niej zbliżyć żeby tylko mi zaufała w pewnym stopniu a później bym ją wyruchał a następnie powiedział że to nie ma sensu i wrócę do Susan która wie o wszystkim. Sama mnie do tego namówiła tylko dlatego żeby się na niej zemścić że kiedyś tam odebrała jej chłopaka. — wypowiedział się Seb a do moich oczów napływały łzy.
— Sebastian ale ty ją kochasz! Sam mu to mówiłeś... Ja już nie wiem co jest prawdą... — usiadł Anthony obok Seby.
Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać, wtedy też gniew dał za wygraną i weszłam do pokoju całą zapłakana. Sebastian nie wiedział co się dzieje ale Anthony spuścił głowę i tylko czekał aż zacznę krzyczeć.
— Jak mogłeś! Jak mogłeś mnie tak wykorzystać! Chciałeś tylko mnie wyruchać! Trzeba było od razu to zrobić a nie wzbudzałeś moje zaufanie! Wiesz jak teraz się czuje!? Jak papier który został zgnieciony i wyrzucony do kosza! Nienawidzę cię Stan!! — wydzierałam się na cały dom, a kiedy skończyłam swój wywód słów Sebastian chciał coś powiedzieć ale uderzyłam go w twarz i wbiegłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami i je zamykając . — Czemu to zawsze ja muszę być raniona... Czemu.. — położyłam się pod drzwiami i zaczęłam się trząść. Przez chwilę słyszałam głos Sebastiana i Anthony'ego ale później odpłynęłam do krainy gdzie nikt mnie nie zrani...
(...)
Obudziłam się na podłodze. Bolało mnie wszystko ale no cóż. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 15, szybko wstałam i zaczęłam się szykować się bo za 20 minut ma przyjechać po mnie Karolina.. nie chciałam się zbytnio stroić więc zostałam w tym ci miałam na sobie, musiałam poprawić makijaż bo on pływak na mojej twarzy przez łzy.
Kiedy byłam gotowa zadzwoniła do mnie Karolina i powiedziała że jest już pod domem. Kiedy wychodziłam zauważyłam na drzwiach powieszoną kartkę. Zaczęłam ją czytać:
" Mad... To co słyszałaś nie było prawdą... Znaczy było ale dawną. Nie chciałem abyś przeze mnie cierpiała chociaż już to robiłaś... Nie chcę żebyś dalej cierpiała więc nie będę do was już przychodzić żebyś o mnie zapomniała i o tym co robiliśmy przez te kilka dni...
CZYTASZ
Idiota | Sebastian Stan
Fanfiction"Miłość rodzi się w nienawiści" Madison Evans jest siostrą Chris'a Evans'a, oraz aktorką. Grała w Marvelu jako Wanda Maximoff... Jej największym wrogiem jest Sebastian Stan... Ale muszą zagrać parę w jednym filmie po nim jego zachowanie wobec jej zm...