Miłość?
— Wstajemy Seb. — powiedziała Mad siadając na mnie.
— Która godzina? — przetarłem oczy.
— Jest 10 a o 18 mamy być na nagrywkach. — uśmiechnęła się.
— Co tak późno?
— Mamy odegrać jak się poznaliśmy a poznaliśmy się...
— Nad wodą kiedy zachodziło słońce i wbiegłaś na mnie, haha. — zaśmiałem się a Madison ze mnie zeszła
— Nie czytałam do końca scenariusza ale okej. — wstałem.
— To chodź zmienię ci opatrunki. — uśmiechnąłem się a ona złapała mnie za rękę.
— Dobra ale to później najpierw śniadanie. — zaśmiała się i zeszliśmy na dół.
— Kurwa zapomniałem. Jutro mamy te całe nagrywki a dziś to ja przecięć mam jechać odegrać jakieś rolę z Alex. — powiedziałem i usiadłem na krześle.
— No to cała chata wolna dla mnie. — zachichotała i podała mi talerz z tostami.
— Dziękuję idiotko.
— Nie ma za co dziękować idioto mój. — uśmiechnąłem się i zaczęliśmy jeść.
Kiedy już byliśmy po śniadaniu, poszedłem ubrać się i zrobić moja poranną rutynę. Umyłem się i stałem w ręczniku kiedy wbiegła Madison.
— Seb... Peter on, on jest pod drzwiami i krzyczy ja się boje. — Przytuliła mnie a ja zacząłem głaskać ja po głowie.
— Już spokojnie kochana. Daj mi minutę a się tylko ubiorę i wyjaśnię z nim parę spraw. Już nie bój się przy mnie nic ci się nie stanie obiecuję. — odsunęła się ode mnie i stała tak i patrzyła się na mnie jak na obraz. — Ekhem mogę się ubrać? — przytaknęła i cała czerwona wyszła z łazienki.
Ubrałem się i wyszedłem z łazienki, zobaczyłem że Madison siedzi i cała się trzęsie więc usiadłem obok niej i ja przytuliłem a ona usiadła na moich kolanach. Wtedy też znów było słuchać krzyki tego psychola. Wstał więc razem z nią i zszedłem na dół, posadziłem ja na blacie i pocałowałem.
— Zaraz wrócę obiecuję. — uśmiechnęła się i pocałowała mnie.
Kiedy znów zaczął napierdalać w dzwi wkurwiłem się i poszedłem do niego. Otworzyłem dzwi i zobaczyłem Petera wraz z Susan stojących i patrzących się na mnie.
— Czego chcecie? — zapytałem oschle.
— Mój dziubasku najukochańszy. — Susan rzuciła mi się na szyję ale ja ją odepchnąłem. — No ej.
— Gdzie Madison do chuja. — wysyczał Peter.
— Kochanie chodź tu na chwilę! Jakiś chłop do ciebie. — krzyknąłem a Madison podeszła do nas a ja ją przytuliłem.
— Skarbie... — Peter złapał ją za rękę ale wyrwała ją.
— Skarbie!? Ty mi kurwa powiedz czemu mi nie pomogłeś!? Spierdoliłeś a ja zostałam pobita więc kurwa jak się czułam jak mnie zostawiłeś!? Z nami koniec. Nie chcę cię znać. — zaczęła krzyczeć a Peter stał wryty.
— Już spokojnie kochanie. Nie denerwuj się laleczko. — spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
Madison pov's
Kocham go i to jest prawdziwa miłość a Peter mnie tak zaczyna wkurwiać że z chęcią bym mu przyjebała gdyby nie to że jestem słaba.
CZYTASZ
Idiota | Sebastian Stan
Fanfiction"Miłość rodzi się w nienawiści" Madison Evans jest siostrą Chris'a Evans'a, oraz aktorką. Grała w Marvelu jako Wanda Maximoff... Jej największym wrogiem jest Sebastian Stan... Ale muszą zagrać parę w jednym filmie po nim jego zachowanie wobec jej zm...