21

484 34 68
                                    

Obudziłam się już na miejscu. Rozciagnelam się i zaczęłam się rozglądać, Sebastiana w aucie nie było więc pomyślałam że poszedł beze mnie.

- Mad, słońce chodź. -

Wysiadłam z auta i uśmiechnęłam się w stronę Sebastiana.

Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść nad jego jezioro.

- Seb nie chciałam cię martwić w drodze tutaj ale...

- Ale?

- Na tydzień wylatuje do rodziców do Bostonu, wiem że dowiadujesz się o tym teraz ale nie miałam kiedy ci tego powiedziec..

- Nic się nie stało.. tylko będę tęsknić za tobą.

Uśmiechnęłam się i dotarłam z Sebastianem nad jezioro, podeszłam do pomostu.

- Umiesz pływać Evans?

- No umiem a co?

Uśmiechnął się do mnie i zaczął zdejmować ubrania zostawiając w samych bokserkach.

Też zaczęłam się rozbierać j po chwili ten zostałam w samej bieliźnie.

- Jest tu głęboko więc jak coś będę cię ratować. -

Przytaknęłam a on wszedł do wody.

Usiadłam na końcu pomostu i nogi zaczęłam moczyć we wodzie. Sebastian podpłynął do mnie.

Powoli zaczęłam schodzić, Seb złapał mnie za biodra i zanurzyłam się w wodzie. Woda była ciepła co bardzo mi pasowało.

- I jak?

- Ciepła woda to przyjemnie.

- To teraz się puszczę i sama Będziesz pływać okej?

Znów przytaknęłam i nie czułam już tych silnych rąk Sebastiana na mojej talii.

- Na pewno umiesz pływać?

- Czy ty myślisz że nie umiem? Idioto ja w wieku 10 lat umiałam perfekcyjnie pływać haha.

- Jak tak to się cieszę, tylko że nie tak łatwo będzie mnie ciebie utopić.

Zaśmiał się a ja zanurzyłam się i podpłynęłam do niego od tyłu niezauważona.

- Mad kochanie gdzie jesteś?

Zaczął się rozglądać a ja nadal byłam pod wodą czekając na ten moment.

Kiedy ten się odwrócił przodem do mnie wyskoczyłam z wody krzycząc.

Ale Sebastian wraz ze mną zaczął krzyczeć. Myślałam że tam umrę ze śmiechu. Pierwszy raz usłyszałam że Sebastian krzyczy z przerażenia i to nie na planie filmu.

- Madison! Do kurwy nędzy zapierdole ci.

Zaczął krzyczeć kiedy w końcu zobaczył mnie a raczej moja głowę.

- Ojoj mały Sebuś przestraszył się? I dobrze właśnie o to mi chodziło.

- Nienawidzę cię.

- Ty mnie kochasz.

Złączyłam nasze usta i nogami owinęłam jego biodra.

- Wychodzimy z wody?

Zapytał po chwili odrywając się od moich ust.

- Czemu? Czyżby nasz Sebuś bał się że jego dziewczyna znów go wystraszy?

- Nie po prostu zrobiło się zimno trochę.

Miał rację już trochę chłodniej zaczęło się robić.

Idiota | Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz