1

1.5K 78 17
                                    

[urodziny]

— Madison dziś są moje urodziny rozumiesz? — Powiedział Chris a ja tylko przytaknęłam głową. — Więc proszę cię bądź miła dla Sebastiana wiem że się nie lubicie ale możesz dziś wyluzować? — Co to to nie.

— Nie ma mowy! Mogę być dla każdego miła ale nie dla niego! Dobrze wiesz że od czasu Kapitana Ameryki wojny bohaterów ja z nim wręcz się nie cierpię! — zdenerwowana zaczęłam pić mrożoną kawę.

— No tak ale proszę cię zrób wyjątek proszę cię. — Nie będę miła dla kogoś kto jest dla mnie nie miły.

— Przepraszam cię Chris ale nie nie będę miła dla tego idioty! — wstałam i weszłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami.

Nie miałam już sił do mojego brata, zawsze chce żebym to JA miała być miła dla Sebastiana, może to w końcu on będzie dla mnie miły a nie ja! To niesprawiedliwe że ja mam być miła z czego on i tak będzie chamski ughhh.

Wkurzona rzuciłam się na łóżko wzięłam telefon i zadzwoniłam do Scarlett.

— Siemka młoda co tam?  — odezwała się po chwili.

— A weź ty kurwa wkurwiłam się na brata kolejny raz w tym tygodniu.

— Dobra o co teraz poszło? — zapytała.

— No o co mogło pójść? O tego idiotę Sebastiana Stana! Chris każe mi być dla niego miła kurwa kiedy ten chuj jest dla mnie chamski! Więc się wkurwiłam przyszłam do pokoju i zadzwoniłam od razu do ciebie, bo wiem że ty mi pomożesz. — Scarlett jest moją najlepszą przyjaciółką może jest starsza ale i tak traktuje ją inaczej niż wszystkich.

— Wiesz chce ci pomóc ale to by bardziej cię podkręcilo, za godzinę zaczyna się impreza więc nie martw się wtedy pomagamy na spokojnie bo teraz idę po prezent dla twojego hot brata. — Tak Johansson poboba się Chris, i wiem że ona jemu też tylko debile dwa nie chca sobie wyznać tego co czują, ale dziś jak tego nie powie sama mu powiem.

— Ty to masz zjebany gust Johansson. — zaśmiałam się.

— Oj zamknij się Mad, mam lepszy od ciebie. — i tu się myślisz.

Pogadalam z Scarlett jeszcze chwilę po czym pożegnałam się, leżałam i nic nie robiłam bo do imprezy zostało jeszcze godzina więc luz. Nie lubię się spieszyć no zależy od sytuacji.

— Madison! Ubieraj się już! Wiem że leżysz i nic nie robisz! — usłyszałam krzyk mojego brata z dołu po czym usłyszałam jeszcze jeden.

— Tylko wiesz ubierz się ładnie a nie jak dziwka! — Przyszedł kurwa. Sebastian Stan ten idiota ughh.

Wstałam i zaczęłam się szykować, ubrałam śliwkową sukienkę która sięgała mi do połowy ud, szpilki tego samego koloru. Kiedy byłam już ubrana zaczęłam się męczyć z makijażem, nałożyłam bazę później podkład, korektor, bronzer, róż i rozswietlacz. Na oczy nałożyłam korektor a później wybrałam fioletowy kolor który położyłam na oczy, następnie wzięłam moja ulubioną czerwona szminkę i do tego bezbarwny błyszczy. Wstałam i przejrzałam się w lustrze.

— I kto tu wygalda jak dziwka. — powiedziałam do siebie i wyszłam z pokoju.

Usłyszałam już głos Chris'a, Anthony'ego, Scarlett, Tom'a Hiddleston'a, kiedy schodziłam każdy dosłownie każdy się na mnie patrzył w szczególności Sebastian, podeszła do mnie Scarlett i przytuliła mnie po czym przywitałam się z resztą w końcu przyszło mi się przywitać z Sebastianem. Nie chciałam tego bo wiem że będzie miał te swoje głupie odzywki których nienawidzę.

— Hej Anthony, Cześć Sebastian...  — powiedziałam i wypiłam łyka drinka którego mi podał Chris.

— W końcu nie wyglądasz jak dziwka Madison. — powiedzial Seb. Zaczyna się ugh dobra Madison bądź miła chodź raz dla niego.

— Dzięki za komplement Sebastian, miło mi że jesteś szczery. — uśmiechnęłam się a jego mina zmieniła się myślał że będę ciągnąć to dalej a to niespodzianka. — Proszę Chris oto prezent ode mnie dla ciebie braciszku kochany. — przytuliłam go i wręczyłam mu prezent.

— Dzięki Mad, nie musiałaś wiesz o tym  — podziękował mi i odszedł z prezentem do stolika dla tych oto rzeczy.

— MADISON!!  — usłyszałam głośny krzyk, to był nie kto inny jak Tom Holland, mój braciszek. Tom jest dla mnie jak brat tylko że młodszy, ale nie powiem jest strasznie przystojny tylko szkoda że za młody.

— Tom! Jak ja cię dawno nie widziałam! — podbiegłam do niego i z całej siły przytuliłam.

— Pff dzieci.  — powiedział Sebastian.

— Raczej to ty się zachowujesz jak dziecko wyzywając mnie od dziwek, wiesz takie wyzwiska w twoim wieku świadczą o tym jaki masz poziom IQ. — Odwróciłam się i z każdym słowem zbliżałam się do niego, kiedy już byłam przed nim stanęłam naprzeciw jego. — To co masz co jeszcze do pwoedzienia, ja próbuję być dla ciebie kurwa miła, staram się a ty i tak swoje wiesz co te swoje wyzwiska wsadź se głęboko w dupę. Dziękuję skończyłam. — Każdy nagle ucichł, obrocilam się i spojrzałam na Chris'a który był smutny całą tą sytuacją, obrocilam się na pięcie i podeszłam do barku po nowego drinka wtedy też podeszła do mnie Scarlett z Elizabeth.

— Młoda co to było? — Zapytała się mnie Scarlett.

— Wybuchłam i wygarnelam mu to co od zawsze chciałam tylko najgorsze jest to że na urodzinach mojego brata... — Wzięłam łyka drinka.

— Troche to było niezręczne ale wiesz z jednej strony dobrze że mu to w końcu powiedziałam a z drugiej strony gorzej bo to urodziny Chris'a. — Powiedziała Elizabeth.

— Wiem i to jest najgorsze. —

— Ale wiesz że on sobie z tego nic nie zrobi? — Powiedziała po chwili Scarlett. No kurwa i tego się najbardziej obawiam wiesz.

— Tak wiem i to jest najgorsze bo wiem że przez mój wybuch wkurwiłam mojego brata i do tego siebie, a Sebastian teraz ma z tego taka bekę że to chuj... — Ja wiem może jestem zbyt wybuchowa ale to nie moja wina okej.

— Nic się siostra nie stało. — Powiedział Chris a ja się odwróciłam od razu w jego stronę i przytuliłam się mocno do niego.

— Przepraszam że już początek imprezy a ja już wybuchyłam ale  wiesz że jak on na mnie działa  kiedy coś powie co mnie wkurwi to ugh emocje dają górę. — Odsunęłam się od niego i zobaczyłam uśmiech na jego twarzy.

— Czemu ty się umiechasz tak? — zapytałam zdziwiona.

— Wiesz działam na ciebie jak narkotyk laleczko. — Jak ty kurwa mnie nazwałeś!? Uhhh

— Po pierwsze nie nazywaj mnie mni, po drugie ty raczej działasz mi na nerwy idioto. — Odwróciłam się w stronę bruneta.

— Oj laleczko nie spinaj się tak. — Podszedł do mnie zbyt blisko więc lekko go pchnęłam i odeszłam od niego za to poszłam do Tom'a Hiddleston'a i reszty.

Impreza z każdą godziną rozkręcała się i z każdą minutą przybywało więcej osób, kiedy już wszyscy sie zebraliśmy zaczęła się ta prawdziwa impreza, każdy tańczył, śpiewał, pił, całował się a nawet Scarlett odważyła się wyznać miłość Chris'owi i tak oto dostał moim zdaniem najlepszy prezent w postaci dziewczyn. Ja unikałam Sebastian czasem jak przechodziłam obok niego to swoimi dziecinnymi odzywkami do mnie gadał, bawiłam się świetnie ale wieczór nie może trwać wiecznie no nie? Kiedy była już 6/7 każdy pijany i zmęczony spał a to na podłodze a to na krześle ja oczywiście spalam w moim łóżeczku ale jeszcze nie wiedziałam z kim....

{===============================}

Oto moja nowa książka kochani
Mam nadzieję że się wam spodoba
Gwiazdki mile widziane ☀️
I życzę miłego dnia lub nocy ❤️☁️

Idiota | Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz