20

459 38 118
                                    

Wstałam nie wiedząc o której godzinie i zaczęłam budzić Sebe.

- Sebastian wstajemy albo pójdę stąd. -

Powiedziałam, kiedy nie odzywał się specjalnie na nim usiadłam i chciałam z niego zejść ale jego silne ręce trzymały moje uda.

- Mhm jasne już wstaje.. -

Kocham jego zachrypnięty głos nad ranem.

- To ja w takim razie idę nie będę siedziała na kimś kto śpi. -

Jego ręce ścisnęły moje uda mocniej przez co wydałam z siebie jęk. Ten kiedy to usłyszał podniósł się do pozycji siedzącej i uśmiechał się.

- Wstałem widzisz.

- Tak widzę a teraz chodź obudzimy innych i posprzątamy.

- I tylko po to mnie budziłaś? Przecież jest 9 nie chce mi się, im pewnie też nie bo mają kaca.

- Jeśli oni wyjdą i posprzątamy wtedy będziesz mógł... Ty już wiesz co, ty już wiesz że ze mną.

Wstałam z niego, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki zrobić swoją poranną rutynę.

- Długo będziesz sie malować?

Podszedł do mnie i zaczął czesać moje włosy. (Kocham to jak on to robi)

- Właśnie przyspieszyłeś mi to.

Pomalowałam usta różowym błyszczykiem a Sebastian skończył czesać moje włosy.

- Widzisz skończyliśmy to szybciej niż ja bym sama to zrobiłam

Stan odwrócił mnie w swoją stronę i zaczął mnie całować przez co mój błyszczyk znikł z moich ust.

- Stan! Przez ciebie nie mam błyszczyku.

- Chyba wolisz abym zmywał z ciebie błyszczyk niż tusz do rzęs czyż nie?

Przewróciłam oczami i wyszłam do łazienki kierując się do salonu.

Sebastian szedł za mną mówiąc mi coś o miłości do mnie. Szczerze mówiąc nie słuchałam go zbytnio aczkolwiek kiedy mówił coś na swój temat to go słuchałam.

- Hej Muchomorku.

- Dla ciebie Madison Evans a nie żaden Muchomorek.

Powiedział Seba do Matheo i w tym samym czasie przyszła Astoria i Alex.

- Hej mój żołnierzyku.

Podeszła do niego blisko że jej usta prawie dotykały jego. Chciałam podejść do niej i dać jej w mordę ale w tym samym czasie Theo złapał mnie za rękę i stałam tak samo jak Seb z Astoria.

Spojrzałam kontem oka na Sebastiana a ten zniesmaczony patrzył na Astorie do czasu aż go nie pocałowała. Wtedy do moich oczu zaczęły napływać łzy.

Matheo chciał mnie pocałować ale uderzyłam go w krocze i wyszłam z salonu.

Nie miałam kaca a alkohol wyparował ze mnie już dawno bo dużo nie piłam.

Ubrałam buty i kurtkę jeansową, wzięłam kluczyki od motoru i wyszłam.

Byłam w garażu kiedy zatrzymał mnie Alex..

- Puść mnie albo kolejny raz dostaniesz w mordę.

- Sebastian cię szuka i poprosił mnie o pomoc chodź tego ewidentnie nie chciał.

Idiota | Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz