12

703 34 42
                                    

"przyjaźń"

Wstałam nad ranem i pierwsze co zobaczyłam to Sebastiana stojącego z tacą jedzenia. Na tej tacy znajdowały się pokrojone owoce, kubek kawy i to co najlepsze to moje ulubione tosty francuskie.

— Mmmmm to dla mnie czy dla ciebie? — zapytałam siadając.

— No nie wiem czy dla ciebie, jeśli mnie pocałujesz to dostaniesz. — wstałam, podeszłam do niego i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. — Dobra masz udało ci się tym razem ale następnym nie będzie tak łatwo. — uśmiechnął się i podał mi tace a sam rzucił sie na łóżko.

Sama usiadłam na łóżko i zaczęłam jeść tosty. Kiedy wzięłam gryza tosta zrobionego przez Sebe i delektowałam się nim ale nie na długo, bo książę Stan wyrwał mi go z ręki i sam zaczął go jeść

— Debilu jebany to bylo moje nie twoje — krzyknęłam i zaczęłam jeść owocki.

— Jebana to możesz być ty przeze mnie a tak poza tym to przepraszam ale jestem strasznie głodny, oddam ci jutro, zrobie więcej i obydwoje zjemy. — kaszlnelam na pierwsze sześć słów wypowiedzianych przez niego ale później sie zaśmiałam i wzięłam kolejnego tosta

Tym razem mogłam w spokoju zjeść całego oraz wypiłam kawusie robioną przez mojego ukochanego...przyjaciela...

Tak jeszcze nie jestem z nim.. Ale to kwestia czasu... jeszcze mnie nie poprosił o bycie jego dziewczyna a Karolina i Scarlett mówiły ze to chłop powinien zrobić pierwszy krok a nie dziewczyna. Cóż nie dziwie im sie jedna jest z Anthony'm a druga z Chris'em a ja co?? Nadal sama ale za to moge czuć sie trochę ważna będąc przy Sebastianie. One coś wspominały ze on sie boi? No dobra boi sie ale kurwa czego? A ja tępa idiotką nie zapytam sie go bo to chyba on powinien sie mnie zapytać a nie ja jego...

—Ziemia do mojej małej dziewczyki, słyszysz mnie? — Zaczął machać mi ręką przed oczyma. Ale chwila czy on..? Nieeee.

— Słyszę tylko nie wiem co mówiłeś bo poraz kolejny sie zamyśliłam i odplynelam.— Powiedziałam spogladajac na niego.

Boże święty czemu ja go wcześniej uważałam za pierdolonego debila przecież on jest taki troskliwy, słodki, cholernie przystojny oraz idiotyczny ale za to jest moim idiotą...

— Chcesz może powtórzyć role którą będziemy dziś odgrywać?— zapytałam a on bez słowa wstał, podszedł do szafki i wziął z niej scenariusz.

— Dawaj— zrobił ten swój seksi uśmiech a ja wstałam i specjalnie na niego wpadłam — Uważaj jak chodzisz laska! — krzyknal.

— Przepraszam pana bardzo ale kiedy bieglam nie zauważyłam pana... Poza tym mógłby pan być odrobine milszy a nie od razu z pyskiem wyskakujesz. — powiedzialam oschle.

— Dla takiej jak ty? W zyciu nie będę miły dla kogoś takiego jak ty. — lekko uderzyłam go w policzek ale na planie filmowym będę musiała zrobić to mocniej co mi sie podoba.

— Idiota.. -- ominelam go ale on mnie złapał za rękę i przyciągnął do siebie. — Ale tego prosze pana nie było w scenariuszu.. — odparłam

— Inprowizuje — wzruszył ramionami złapał za mój podbrodek i złączył nasze usta w delikatny pocałunek.

Odsunęłam sie od niego i bez słowa wyszłam z pokoju. Poszłam do salony i włączyłam na telewizorze YouTube i wpisałam moja najukochańszą piosenkę z "Nowe oblicze Greya". Kocham te trylogie bo pokazuje co tak naprawdę znaczy miłość i jak sie ona rodzi w drugim człowieku.

— Pozwolił ci ktoś odejść? — zapytał podchodac do mnje.

-- A ty co w Greya sie zabawiasz? -- zapytałam

— Chcesz zatańczyć? — zapytał uśmiechając się.

— Z wielka chęcią — podalam mu reke a w tle zaczela leciec ta moja ulubiona piosenka "Love Me Like  You Do".

Kocham ta piosenke i obiecalam sobie ze zatancze na welelu pry tej piosence o ile znajde chłopa który ze mną wytrzyma. Piosenka sama w sobie jest prześliczna ale najbardziej uwielbiam ja przez mometn w tym filmie ponieważ {UWAGA SPOJLER JESLI NIE OGLADALAS NIE CZYTAJ> CHODZI O FILM PT. NOWE OBLICZE GREYA} w ostatniej scenie pokazane sa wszystkie wspomnienia Any i Christiana a po pierwszych napisach jest pokazany Christian bawiący się z malym synkiem i Ana będąca w drugiej ciąży... To mnie najbardziej wzruszyło az sie popłakałam ze Scarlett.

Tańczyliśmy do końca piosenki i cały czas on i ja patrzyliśmy się w swoje oczy... Gdyby nie rola w filmie Marvela nie poznałabym tego mojego idiotycznego Sebusia.

— Chcesz żebym był jak Grey? — zapytał a ja sie cicho zaśmiałam.

— Chce żebyś był soba i był takim jakim jesteś Sebastian. Nie chce abyś się w kogoś wcielał poza filmem chce cię mieć całego dla siebie. — powiedziałam a on sie wpił w moje usta. W tle leciała kolejna piosenka z tego filmu a my nadal się całowaliśmy.

— Na którą my mamy być na planie? — zapytałam odsuwając sie od niego i przytulając.

— Za godzine mamy być a później możemy wyskoczyć na imprezę z naszą paczką. — zgodziłam się na jego propozycję bo jako iż mamy piątek, sobotę i niedzielę mamy tak jakby wolną.

(...)

Byliśmy już na plaży, tak bardzo chce to skończyć ale długa droga przede mną. Stałam i czekałam na znak kiedy mogę zacząć biec..

Miałam biec i tak zacząć nasz film więc już po chwili byłam w ruchu i biegłam wzdłuż brzegu kiedy wpadłam na Sebastiana

— Uważaj jak chodzisz laska! — krzyknął.

— Przepraszam pana bardzo ale kiedy biegłam nie zauważyłam pana... Poza tym mógłby pan być odrobine milszy a nie od razu z pyskiem wyskakuje. — powiedzialam oschle.

— Dla takiej jak ty? W życiu nie będę miły dla kogoś takiego jak ty.— uderzyłam go tym razem mocniej na co on spojrzał na mnie złowrogo.

— Idiota.. — ominelam go i ruszyłam dalej ale on zaczął biec za mną przez co przyspieszyłam ale mnie dogonil.

— Zaczekaj! No wreszcze. — zaczął dyszec. — Moze sie poznamy? I zapomnimy o tamtym sprzed kilku sekund? — zapytal a ja szepnelam mu na ucho:

— O 19 wychodzę na miasto z przyjaciółmi jak chcesz to możesz dołączyć. — mrugnelam do niego i pobiegłam dalej.

— KONIEC!! — krzyknęła Rose. — to co było to było mistrzostwo, dziś daje już wam wolne możecie pobalowac.— uśmiechnęła się i razem z Sebastianem szliśmy do auta.

— Która jest? — zapytałam wychodząc do auta.

— 14. 14 — powiedział a ja otworzyłam szerzej oczy.

— Że kurwa która? Przecież spędziliśmy tam 6 jebanych godzin!. — krzyknęłam a on sie zaśmiał

— Mamy więcej czasu na wyszykowanie się bo o 20 przychodzą po nas i idziemy na miasto. — powiedział i ruszył.

No to czas sie przygotować na ostry melanż...

* Czy on mnie na prawde kocha..?

{===============================}

Proszę bardzo kochane sliweczki
Gwiazdki mile widziane
Ps. Miłego dnia lub nocy ❤️☁️

Idiota | Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz