13

1K 39 4
                                    

Cała wycieczka minęła Jungkookowi jak i reszcie naprawdę szybko. Było naprawdę świetnie. Wszyscy spakowani od razu wsiedli do autobusu. Kook był z siebie naprawdę dumny, bo nauczył się trochę na tych mini wakacjach, jak i mógł spędzić przyjemne momenty z swoim chłopakiem. Autobus w końcu ruszył, a wszyscy zaczęli rozmawiać.

Jimin uśmiechnął się lekko w stronę bruneta. Znów obydwoje siedzieli razem.

- Do kogo piszesz? - spytał blondyn ba esemesującego do kogoś Jeona

- Do mamy. Pyta się czy już wracamy - uśmiechnął się i schował po chwili telefon.

Park westchnął.

- Gukk...wiesz, że to nie w porządku? - powiedział ciszej

- Ale co? - spojrzał na niego brunet

Obydwoje zaczęli mówić ciszej, by nikt ich nie usłyszał.

- No...twoi rodzicie nie wiedzą o...o nas, prawda?

- No nie...

- Musimy im powiedzieć Jeongkukk.

- Wiem.. - westchnął - tylko nie wiem kiedy....

- Może teraz, po wycieczce? Wiesz jak przyjedziemy - uśmiechnął się lekko

- Ale, że tak od razu?

- No...tak od razu - uśmiechnął się - po co to odciągać. I tak się kiedyś dowiedzą. Mielibyśmy już to za sobą.

- No dobra niech ci będzie - skrycie złapał jego dłoń.

Wiedział, że to nie dokońca dobry pomysł. Ale może i Park miał racje? Będą mieć to już za sobą.

Podróż mijała im całkiem dobrze. Obydwoje jak zwykle gadali i jedli żelki. Kompletnie zapomnieli, że teraz muszą być w relacji uczeń - nauczyciel. Jednak, uczniom nie przeszkadzało to, że blondyn jak i brunet gadali na luzie, jakby byli przyjaciółmi.

Gdy w końcu wszyscy znaleźli się na miejscu, pożegnali się z nauczycielami i podziękowali za tak udany wyjazd. Teraz w sumie nadeszła ta część najgorsza. Brunet czuł, że to za szybko, jednak widział jak Jiminowi oczy świecą. Ciągnął go by tylko poznać jego rodziców, mimo że towarzyszył mu duży stres. W końcu mogli go nie zaakceptować.

Obydwoje wsiedli do samochodu. Jungkook odpalił auto, jednak gdy miał ruszać, jego chłopak krzyknął :

- Stój!

Jeon spojrzał na niego wystraszony.

- Co jest? - spytał

- Bo....przepraszam...ja...może nie powinienem tak cię namawiać na rozmowę z twoimi rodzicami i poznanie ich. W końcu jestem twoim procesorem. Mogą być w dużym szoku. Mogą mnie nie zaakceptować. Z resztą nawet nie wiem czy ty chciałbyś kiedykolwiek spędzić ze mną całe życie. W końcu rodzicom przedstawia się osobę wyjątkową taką na zawsze... Przepraszam, nie spytałem cię o zdanie. Tak głupio wyskoczyłem z tymi odwiedzinami - spuścił głowę i spojrzał na swoje dłonie.

- Jiminnie, spokojnie. Chce z tobą spędzić całe moje życie. Chce cię poślubić, mieć dzieci, zamieszkać razem z tobą. Chcę mieć cię na zawsze. I nie martw się tymi odwiedzinami. Możemy jechać teraz.

- Oh no dobrze - uśmiechnął się lekko i spojrzał na bruneta.

Kook złożył delikatny pocałunek na jego ustach, po czym pojechał w stronę swojego domu. Park zarumienił się lekko, po czym cholernie podekscytowany, tym, że Gukk myśli o nich na poważnie, odwrócił głowę w bok.

I'm your teacher! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz