16

888 38 1
                                    

Rehabilitacja szła całkiem dobrze. Jimin już od tygodnia, codziennie, chodził do dużej przestrzennej salki i z pomocą pielęgniarek powoli zaczął chodzić z powrotem jak i rozciągać mięśnie. Mimo, że z początku było trudno, po tygodniu, mężczyzna mógł już normalnie funkcjonować. Oczywiście w tym wszystkim wspierał go Jungkook, który wychodził z nim na częste spacery.

- Zapnij pasy - powiedział nauczyciel, patrząc na Jungkooka za kierownicą samochodu.

Obydwoje właśnie mieli jechać do domu profesora

- No dobrze

Gukk zapiął pasy, po czym obydwoje pojechali w stronę domu starszego. Ręka Jeona od razu spoczęła na udzie jego chlopaka, co ucieszyło jak i zawstydziło słodkiego blondyna. Po kilku minutach byli na miejscu. Park spojrzał na Kooka.

- Może wejdziesz na chwilę? Albo zostaniesz na kilka dni? Obstawiam, że nie za bardzo chcesz wracać do domu.

- Wcale nie chce, ale kiedyś muszę - chwycił jego dłoń - wiesz...chciałbym z tobą zamieszkać.

Park rozchylił usta w szoku

- T-ty mówisz serio?

- No tak - uśmiechnął się lekko Gukk - wiesz, będziemy sami i z dala od rodziców. Nie będę musiał tęsknić za tobą, bo będę miał cię cały czas. Myślę, że to dobry pomysł.

- To cusowny pomysł! Kupmy mały domek, taki dla nas dwóch, gdzieś niedaleko szkoły i żeby było przytulnie - powiedział posekscytowany Jimin

Kook zaśmiał się cicho

- Kupimy, tylko najpierw muszę uporać się z rodzicami - westchnął, a profesorowi uśmiech spadł z twarzy - pojadę do nich i porozmawiam z nimi. Myślę, że na jakiś czas będę mieszkał w hotelu..

- Co? Nie pozwole ci żebyś włóczył się po hotelu. Będziesz mieszkał u mnie, czy twoi rodzice tego chcą czy nie.

- Będę ci przeszkadzał

- Nie prawda. Twoje towarzystwo to dla mnie najlepsze co może być. Wiesz jak bardzo cię kocham. Z resztą mam duże dwuoosobowe łóżko, dwie łazienki i mnóstwo słodyczy. Pomieścimy się na pewno.

- No dobrze księżniczko - uśmiechnął się - a teraz wyskakuj z auta, bo muszę wracać do domu. Spakuje i się przyjadę jak najszybciej do ciebie.

- Nie Gukkie, pojadę z tobą. Chce cię wspierać w tej rozmowie. Odpalaj auto i jedziemy. No i nie ma żadnego ale.

Brunet uśmiechnął się lekko i ucałował go w czoło

- Kocham cię najmocniej - powiedział i pogładził jego policzek kciukiem

- Ja ciebie też - uśmiechnął się blodnyn, po czym obydwoje pojechali do domu Jungkooka.

                               ***

- Jestem - odezwał się młody Jeon, wchodząc w głąb domu.

- Oh, cześć Gukkie - powiedziała kobieta i podeszła do niego.

Chciała go ucałować w policzki jak zwykle, jednak on odsunął się. Zza jego pleców wyłonił się niski nauczyciel, który bojąc się rodziców chłopaka, trzymał bruneta za jego mały palec u dłoni. Drugą rękę zaś zacisnął na koszulce bruneta. Matka chłopaka spojrzała na nauczyciela z lekkim uśmiechem.

- Dzień dobry - powiedział cicho Park w stronę kobiety

- Oh, dzień dobry. Nie spodziewałam się, że przyjdziesz. Chodźcie do salonu - powiedziała

Obydwoje weszli do pomieszczenia. Zastali tam ojca Kooka siedzącego w fotelu i trzymającego gazetę. Mężczyzna odłożył ją i spojrzał na bruneta, a później na blondyna. Wstał i szybkim krokiem skierował się w stronę swojego syna. Podniósł na niego rękę i już chciał go uderzyć, jednak profesor przytulił się mocno do bruneta, zakrywając, jego twarz jak i ciało, tym swoim na tyle ile mógł.

- N-nie bij go. N-nie zasłużył na to. Proszę, porozmawiajmy - powiedział nauczyciel zerkając raz na Gukka raz na jego ojca, który westchnął i zabrał dłoń.

Mężczyzna usiadł, a po chwili cała reszta.

- Nie ważne, jak bardzo mnie znienawidzicie, albo będziecie próbowali zmienić moją decyzję i tak nie zostawię Jimina. Zamierzam z nim zamieszkać u niego, a po skończeniu studiów razem z nim w jakimś małym domku. I gdzieś mam to czy się zgadzacie czy nie - powiedziak brunet, lekko zdenerwowany

- Wiesz Kookie, ja przemyślałam to i...myślę, że źle zrobiliśmy. W końcu Pan Park nie jest jakimś groźnym przestępcą, tylko nauczycielem. Jeżeli się kochacie, to ja to zrozumiem. Z resztą uratował ci życie, za co jestem niezmiernie wdzięczna. I mam nadzieję, że rozumiesz, że obydwoje możecie wylecieć ze szkoły? - spojrzała na nich matka

- Tak rozumiemy doskonale. Ale to nie przeszkadza. Ważne, żebyśmy byli razem. Zawsze gdzieś znajdzie się jakąś pracę - uśmiechnął się lekko Gukk, a Park siedział i słuchał.

- No dobrze... Ja zgadzam się na wasz związek. Popieram go. Jednak uważajcie na siebie proszę - uśmiechnęła się kobieta

Jeon uśmiechnął się i spojrzał na swojego ojca

- A ty tato? Co o tym myślisz?...

- Jestem kompletnie przeciwny, ale i tak wiem, że nic nie zrobię. Jeżeli jesteś szczęśliwy to dobrze. Myślałem nad tym trochę i.. A róbcie co chcecie, byle żebyście nie wpadli w jakieś gówno - mruknął i poszedł na górę

Jimin jak i Jungkook uśmiechnęli się szczęśliwi do siebie. Park wtulił się w niego mocno, a brunet odetchnął. Nareszcie może wszystko będzie już dobrze. Teraz tylko ukończyć studia. Jednakże, nie tylko to było wyzwaniem dla Jeona. Chciał się już niedługo oświadczyć swojej kruszynce i zamieszkać z nim na zawsze w Seulu, co wiedział, że nie będzie do końca takie proste..

I'm your teacher! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz