4. Poeta ścisły...

331 23 14
                                    

Brunet zapukał w drewnianą powłokę i czekał, aż ktoś im otworzy. Młodszy ścisnął jego dłoń zestresowany.

-A jeśli mnie nie polubią?

-Chim, przestań. Na pewno cię polubią, skarbie.- cmoknął go w czoło, a dosłownie sekundę później drzwi się otworzyły.

-Hej, wchodźcie.- przywitała ich uśmiechnięta blondynka. Wpuściła ich do środka i zamknęła drzwi.

-Hej, Chae.- przytulił ją na przywitanie.- To jest Jimin.

-Ten, o którym tak opowiadałeś?- spytała na co starszy skinął głową.

-Em... Park Jimin.- uśmiechnął się i podał jej dłoń.

-Jeon Chaeyoung.- uśmiechnęła się i przytuliła chłopaka, na co blondyn się uśmiechnął.- Kawy, herbaty?

-Dwie kawy.- odpowiedział Kook, prowadząc młodszego do salonu.- Gdzie Hyung?

-Poszedł do sklepu, zaraz wróci.- odpowiedziała, wstawiając wodę na kawę.

-Jezu no to przecież mógł mówić, to byśmy podjechali do sklepu po drodze.- wywrócił oczami.

-Wiesz przecież jaki on jest.- zaśmiała się kobieta.- Siadajcie, zaraz podam jakieś ciastka.- brunet złapał młodszego za rękę, żeby dodać mu otuchy i usiedli razem na kanapie. Jimin usiadł tak blisko Kooka, jak tylko się dało. Stresował się nadal. Bał się, że zrobi coś nie tak i rodzina bruneta go nie polubi.

Kook miał się już odezwać, ale do pokoju wbieły dzieci. Mina zastygła w ruchu, kiedy zobaczyła osoby na kanapie.

-Wujek?- uśmiechnęła się i podbiegła do mężczyzny.

-Cześć Mina.- zaśmiał się, biorąc ją na kolana.

-Kto to?- dziwczynka spytała, pokazując na blondyna obok.

-To też twój wujek. Ma na imię Jimin. Przywitaj się ładnie.

-Um... Dzień dobry?

-Cześć.- blondyn uśmiechnął się do niej.- Jak masz na imię?

-Mina.

-Bardzo ładne imię.- zaśmiał się. Za to braciszek Miny powolutku podchodził do nowego członka rodziny. Bał się. Z zazdrością patrzył, jak wujkowie rozmawiają z siostrą. On też tak chciał, ale wstydził się podejść.- Hej, słodziaku.- uśmiechnął się do chłopca.- Chodź tu do mnie.- podniósł chłopca i posadził go sobie na kolanach.- A ty jak masz na imię?

-Minho...

-Ja jestem Jimin. Możesz mi mówić po imieniu, jak chcesz.- pogłaskał go po czuprynce.- Co lubisz robić?

-Rysować...

-Ja też lubię rysować, wiesz? Możesz przynieść kartki i kredki, to coś razem narysujemy.- chłopiec uśmiechnął się szeroko. Ześlizgnął się z kolan mężczyzny i pobiegł do pokoju po przybory.

-Podbiłeś mu serce, Chim.- zaśmiał się Kook.

-A ja też mogę mówić do wujka po imieniu?- spytała bruneta.

-Jego się pytaj, nie mnie.

-Wujku...

-Słucham?- zaśmiał się.

-Mogę też mówić po imieniu?

-No możesz.- zaśmiał się. Jimin odwrócił głowę, czując pociąganie za nogawkę.

-Jimin...- chłopiec cicho zaczepił mężczyznę.

-Jaki szybki chłopczyk z ciebie.- uśmiechnął się.- Masz kredki i kartki?

"Just one day" || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz