5. Smacznego, króliczku

366 18 10
                                    

–Dzień dobry, kochanie.– zaśmiał się blondyn, kiedy Kook wreszcie otworzył swoje piękne oczka.– Nie za długo śpisz?

–Nie... Daj mi odpocząć, mam jeszcze tylko tydzień wolnego...– mruknął, przytulając go bardziej do siebie.

–Tak tak, jasne. Ja pracuję cały rok.

–To weź wolne. Pojedziemy gdzieś.

–Narazie nie. Czekam aż mi się uzbiera dwa miesiące urlopu, wtedy biorę całe wakacje wolne. I pojedziemy sobie gdzieś. Co ty na to?

–Jestem za. Zabiorę cię do stanów, albo do europy. I tam ci się oświadczę.– zaśmiał się.

–Aigoo, Kook, to jeszcze długo...– mruknąk, bawiąc się jego włosami.

–Wytrzymasz.– zaśmiał się.

–Wstawaj, bo śniadania po 12 już nie będzie.

–To daj buziaka.– poprosił, robiąc dziubek. Dostał słodkiego, czułego całusa od Jimina, na co uśmiechnął się i niechętnie wstał.

–Nareszcie, śpiochu.

–Zabronisz?– parsknął śmiechem.

–Też cię kocham.– pocałował go w czoło i zczołgał się z łóżka.– Chodź na śniadanie króliczku.– wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni.

–Hej wujku.– uśmiechnęła się do niego nastolatka.

–Cześć Minji.– uśmiechnął się.– Pomożesz mi zrobić śniadanie?

–Jasne.– uśmiechnęła się. Pomogła Jiminowi w zrobieniu kanapek i kawy. Akurat z pokoju wyszła mara nocna aka Jeon Jungkook. Usiadł przy stole w kuchni i zaczął jeść. Młodszy przyłączył się do niego razem z nastolatką.

–Wujek... Kiedy będzie ślub?– spytała.

–Dobre pytanie.– stwierdził Kook.– O to się nie martw. Ja już o to zadbam.– puścił oczko Jiminowi i dokończył jedzenie.

–Kook, ja mam dzisiaj nockę.– przypomniał.

–Dobrze, spokojnie. Jest dopiero 12. Po obiedzie pojedziemy do ciebie, przebierzesz się w coś do pracy i cię zawiozę.

–Tylko żebyś zdążył na 17.

–Skarbie, spokojnie.– złapał jego dłoń i uśmiechnął się lekko. Jimin trochę się uspokoił i zarumienił na gest mężczyzny.

–Wujku...– zaczęła dziewczynka, patrząc na brunta.

–Tak, Minji?

–Bo... Pamiętasz, jak ci mówiłam, że kręcę z taką jedną dziewczyną?

–Jesteście parą.

–Tak...– uśmiechnęła się.

–To cudownie. Moja szkoła. Chodź tu.– rozłożył ręce, a nastolatka przytuliła się do niego.

–Gratuluję, młoda.– zaśmiał się Jimin.

–Dziękuję.– uśmiechnęła się i przytuliła do Jimina.– Jesteś fajnym wujkiem, oppa.

–Cieszę się, że tak uważasz.– uśmiechnął się szeroko. Nie przypuszczał, że ktoś go aż tak polubi.


–Dziękujemy, naprawdę. Zostalibyśmy dłużej, ale Jimin ma pracę.– powiedział Kook.– Obiecuję, że wpadniemy jeszcze do was.

–No ja myślę. I koniecznie masz przyjść z Jiminem. Bez niego nawet nie przychodź – zaśmiała się kobieta.

"Just one day" || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz