12. Małżeństwo?

263 12 9
                                    

Znów załamujemy czasoprzestrzeń😘
Kolejne dwa tygodnie do przodu
Miłego czytania ❤️

-Gotowy?- spytał brunet.

-Tak.- uśmiechnął się i obrócił przodem do niego.- Masz kopertę?

-Mam. Schowałem w marynarce.- uśmiechnął się i cmoknął go w policzek.- Za kilka miesięcy to my będziemy składać przysięgę małżeńską.- zaśmiał się, przytulając młodszego do siebie.

-I założymy sobie obrączki na palce. I będziemy kroić tort. I tańczyć pierwszy taniec...

-Brzmi przecudnie, prawda?- spytał, głaszcząc go po głowie.

-Oj tak. A potem podróż poślubna.

-Chcę polecieć do LA.

-Ja też. Koniecznie. To będzie nasz cel.- zaśmiał się.- Kocham cię, wyrośnięty króliku.

-Ja ciebie też niewyrośnięty krasnalu. - zaśmiał się.- Dobra, chodź, bo się spóźnimy.- złapał go za dłoń i wyszli z domu.

Podjechali czarnym mercedesem pod urząd miasta, w którym miała odbyć się ceremionia.

W środku było pięknie przystrojone, cała estetyka kręciła się wokół bieli i złota. Blondyn zachwycał się tym jak mała dziewczynka. To wszystko tak bardzo mu się podobało, że nie potrafił zamknąć buzi.

W końcu ceremonia się odbyła. Małżeństwo podpisało papiery, złożyli przysięgę małżeńską, a po wyjściu z urzędu miasta, na parę młodą posypały się płatki białych róż.

Po ceremoni pojechali na salę, gdzie tak naprawdę tylko pokroili tort i potańczyli chwilę do muzyki.
Oczywiście Kook i Jimin nie odstępowali siebie na krok. Przez cały czas trzymali się za ręce, przytulali i tańczyli razem.
Po skończonej "imprezie" pożegnali się z parą młodą i wrócili do domu z upominkiem ślubnym. Była to złota figurka ptaka lecącego tuż nad oceanem.
Jak to tłumaczyli państwo młodzi, ptak symbolizuje ich miłość, a ocean - szczęście i pomyślność w związku, ale i też równowagę, gdyż całego oceanu przecież nie znamy. I tak samo jak w związku, nie wiemy co czeka nas dalej.

-Kookie...

-Już wiem, co chcesz powiedzieć.- zaśmiał się.

-No co niby?

-Że już chcesz czerwiec i nie możesz się doczekać ślubu.

-Aigoo, tak. To będzie takie piękne. Ale musimy już zacząć to wszystko załatwiać. Przy ślubie jest dużo wydatków. Trzeba znaleźć ładną salę i dekoracje, tort, kupić garnitury, biźuterię, obrączki...

-Jiminie, stop.- zatkał mu usta ręką, śmiejąc się przy tym.- Skarbie, spokojnie. Jutro mamy oboje wolne, więc zrobimy listę co i jak, dobrze?

-A jak o czymś zapomnimy?

-Nie martw się. Możemy poprosić Lisę, żeby nam podpowiedziała co i jak.

-Ale będą jeszcze problemy z urzędem... Jesteśmy małżeństwem jednopłciowym, mogą nam robić o to problemy.

-Coś się wymyśli. Ale póki co jesteśmy narzyczeństwem, a nie małżeństwem, kochany mój.

-Oj no Kookie... Nie łap za słówka...

-Dobra, dobra nie marudź. Przebieraj się.- podał mu jakieś swoje ciuchy i sam się przebrał. Położył się na łóżku i przymknął oczy. Po chwili poczuł ciężar na plecach, który jak kołderka owijał go ciepłem.- Kręgosłup mi zgnieciesz.- mruknął.

"Just one day" || Jikook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz