Rozdział 5

192 29 30
                                    

Wtorek, 9:30

San wrócił właśnie do swojego pokoju po śniadaniu. Przeciągnął się leniwie, przygotowując się, by wziąć krótki prysznic. Ta noc nie należała do najprzyjemniejszych. Dawno nie obudził się tak niewyspany, a sam nie miał pojęcia co jest tego przyczyną.

Zdjął koszulkę rzucając ją na materac, po czym wziął ze sobą ręcznik i zniknął za drzwiami łazienki. Prysznic mieścił się za szybą odgradzającą go od reszty łazienki, nie była to zwyczajna kabina. Według Sana było to nieco denerwujące, gdy wychodził z pod prysznica i wszędzie była woda. Nawet jeśli bardzo się starał nie kapać, i tak kończyło się to wycieraniem całej podłogi, bo było to zwyczajnie niewykonalne.

Aż dostał gęsiej skórki, gdy zamiast ciepłej wody poleciała lodowata. Wzdrygnął się przekręcając kurek na cieplejszą i czekając. Dopiero po chwili mógł się porządnie umyć. Myślał o tym, czy uda mu się dziś zobaczyć budynek swojej starej szkoły. Mimowolnie na myśl przyszedł mu młodszy chłopak, z którym chciał się podzielić swoimi szkolnymi przygodami. Poza tym, Wooyoung naprawdę ciekawie opowiadał. Liczył, że usłyszy dziś od niego jakieś ciekawe historie.

Sięgając po ręcznik nie zwracał już nawet uwagi na to, gdzie znajduje się woda z pod prysznica. Znajdowała się dosłownie wszędzie, więc jakiekolwiek jego starania i tak poszłyby na marne. Wytarł wszystko, tak jak zawsze, po czym zakładając jedynie bieliznę wyszedł z łazienki od razu kierując się do pokoju. W drodze usłyszał tylko pukanie do drzwi. W pośpiechu zarzucił pierwsza lepszą koszulkę i zaciekawiony podszedł do wejścia. Po otwarciu drzwi i wychyleniu delikatnie swojej głowy ujrzał nikogo innego jak Wooyounga.

- Woo? - zdziwił się lekko - Co tu robisz?

- Oh, wybacz. Obudziłem cię?

- Nie, nie. Właśnie skończyłem brać prysznic. O co chodzi? I skąd w ogóle wiedziałeś gdzie mnie szukać?

- Coś wspomniałeś - odparł krótko - Nie przeszkadzam, prawda?

- Nie, skąd. Wejdź - zaprosił go do środka, zamykając za nim drzwi - Daj mi się tylko ubrać.

Wooyoung dopiero teraz zauważył w jakim stroju wystąpił przed nim San, więc przytaknął i odwrócił wzrok. Zaczął się rozglądać po pokoju. Rzadko bywał w hotelach, ale tak naprawdę wszystkie wyglądały tak samo.

- Wybacz, wziąłeś mnie z zaskoczenia - usłyszał ponownie głos Sana, gdy ten wyszedł z sypialni już w pełni ubrany - Więc? Co cię sprowadza?

- Um, właściwie to przyszedłem, bo tak sobie pomyślałem, że głupio się wczoraj zachowałem. Więc chciałem cię po pierwsze przeprosić.

- Wooyoung, przecież nie masz za co przepraszać - prychnął rozbawiony.

- Pewnie dla ciebie to nic takiego, ale naprawdę mi głupio. Powinienem zostać do końca, skoro już mnie zaprosiłeś.

- Niepotrzebnie się przejmujesz. I tak nie pojechałem do szkoły.

- Naprawdę? Dlaczego?

- Sam nie wiem. Samemu wydawał mi się to już nie być takie fajne. Jeśli chcesz możemy tam pojechać dzisiaj.

- Jasne! Chętnie gdzieś wyjdę. Właściwie po to tu jestem.

- Przyszedłeś, bo chciałeś iść ze mną na spacer? - San uniósł brew.

- Um, tak? - bardziej zapytał.

- Mogłeś napisać - uśmiechnął się San - Przynajmniej nie pokazałbym się w majtkach - dodał żartobliwie, śmiejąc się cicho - Wezmę swoje rzeczy i pójdziemy.

Leave Before You Love Me • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz