Rozdział 10

178 25 7
                                    

Czwartek, 15:13

- Wszystko mamy? - dopytał Wooyoung, gdy po południu przyszło im się zebrać do drogi powrotnej. Wyjazd był dopiero o 17:00, ale woleli przygotować się wcześniej, niż pakować wszystko na ostatnią chwilę.

- Myślę, że tak. Zresztą, nie mieliśmy ze sobą zbyt wiele.

- Mamy więc w zapasie jeszcze niecałe dwie godziny - stwierdził San patrząc na zegar.

Po powrocie z plaży oboje musieli się umyć i wysuszyć ubrania. Dlatego te wciąż wisiały obok kominka lekko wilgotne. Później zrobili porządek w innych pomieszczeniach, San poskładał ręczniki e łazience i wyrzucił rolkę po zużytym papierze. Wooyoung natomiast pościelił starannie łóżko i ogarnął całe pomieszczenie na błysk. Teraz jedynie siedzieli w małym saloniku czekając na mokre ubrania, rozmawiając przy tym.

- Może przejdziemy się jeszcze po plaży? - zapytał San - Niekoniecznie wracając w przemoczonych ubraniach.

- Tak! - ucieszył się Wooyoung.

Morze było dla niego czymś nowym, nigdy nie spędzał wakacji w tego typu miejscach. Praktycznie nie wyjeżdżał nigdzie w tym czasie, a jedyne wycieczki, na jakie udawało mu się jeździć, to te szkolne.

Wstali z miejsc, najpierw sprawdzając w jakim stanie są ich ubrania, po czym zaczęli się ubierać do wyjścia. Spacer po plaży zapewne nie zajmie im więcej niż półtorej godziny, więc spokojnie zdążą na czas.

Droga na plażę prowadziła przez mały lasek, który chronił ich przez palącym słońcem, które dziś wyjątkowo dawało im popalić. Szli sobie spokojnie w cieniu, nie przejmując się upałem.

- Jakie masz plany na wieczór? - spytał San, gdy wychodzili z lasku.

- Dziś?

- Tak. Co będziesz robić, gdy już wrócimy?

- Jak to co? Wrócę do domu i wezmę się za sprzątanie - prychnął.

- A może chciałbyś zostać u mnie?

- Jeszcze nie masz mnie dość? - zaśmiał się Wooyoung.

- Nie, dlaczego? Możemy po drodze wstąpić jeszcze do sklepu.

- Jestem nieznośny po alkoholu.

- Myślę, że jestem w stanie to przeboleć. Sam robiłem głupie rzeczy.

- To również chętnie zobaczę - uśmiechnął się Wooyoung, po chwili przysłaniając ręką oczy, gdy oślepiło go słońce.

- Czyli jak? Wchodzisz w to?

- Pewnie! Lepsze to niż sprzątanie po Puszku.

- Twój kot wabi się Puszek? - prychnął San.

- Śmieszy cię to? - uniósł brew nie rozumiejąc co tak bardzo bawi starszego - Nie jestem dobry w wymyślaniu imion dla zwierząt. Nawet nie planowałem mieć kota.

- Więc skąd on się wziął?

- Córka mojej koleżanki przyprowadziła go do mnie, gdy był mały i błagała, żebym się nim zajął, bo jej mama ma uczulenie. Swoją drogą, pisała do mnie dziś rano z zapytaniem, czy mógłbym się nią jutro zająć.

- Dzieckiem?

- Tak. Często ją u mnie zostawiała, gdy musiała zostać dłużej w pracy. Chyba ma do mnie zaufanie, a ja z Hyeonsoo świetnie się bawimy.

- Więc jutro się nie widzimy? - dopytał nieco smutny.

- Siedzę z małą do 16:00. Potem zawsze możemy gdzieś wyjść - zaproponował.

Leave Before You Love Me • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz